Renata Puzdrowska z OPP Dom Harcerza w Toruniu: "Nasi absolwenci pracują w Dolinie Krzemowej"

Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Nowy odcinek!

Czy założenia dotyczące działalności Domu Harcerza od początku są takie same, czy też ewoluowały na przestrzeni tych 35 lat?

W dużym skrócie jesteśmy placówką wychowania pozaszkolnego, która ma za zadanie dawać możliwość efektywnego i twórczego spędzania czasu wolnego. Naszym zadaniem jest rozwijanie pasji oraz zainteresowań dzieci i młodzieży, odkrywanie i pielęgnowanie talentów. Zresztą w 2014 roku otrzymaliśmy certyfikat miejsca odkrywania talentów i staramy się, aby niezmiennie zasługiwać na to miano. Oczywiście na przestrzeni lat z natury rzeczy działalność ewoluowała. Musimy nadążać za potrzebami środowiska, nowymi technologiami. Co roku nauczyciele tworzą autorskie programy, powstają nowe zespoły, udoskonalamy bazę placówki zarówno jeśli chodzi remonty, jak i pomoce dydaktyczne.

Co — Pani zdaniem — jest największą siłą tej placówki? Wszak przyciąga ona tłumy dzieci i młodzieży...

Przede wszystkim dostępność (zajęcia bezpłatne i funkcjonujące dodatkowo w naszych oddziałach szkolnych) i szeroka, różnorodna, atrakcyjna oferta zajęć. Prowadzimy zajęcia dla ok.1200 osób w wieku od 4 do 19 lat w 81 grupach. W siedzibie głównej są to 53 grupy, w szkołach -28. Dzieci i młodzież mają tu szansę rozwijać się w dziedzinach takich jak: muzyka, plastyka, taniec, rytmika, teatr, szachy, komputery. Są także zajęcia klubowe i dziennikarskie. W każdej z tych dziedzin jest mnóstwo zespołów o różnych profilach od grup początkujących do zaawansowanych.

Nie bez znaczenia jest też to, że nasza kadra pedagogiczna jest wysoko wyspecjalizowana w wymienionych dziedzinach nauki i sztuki. Ponadto do naszej działalności statutowej należy organizacja dodatkowych rzeczy: konkursów, koncertów, spektakli, warsztatów okolicznościowych, imprez, akcji. To też stanowi o atrakcyjności naszej placówki. Współpracujemy z wieloma toruńskimi instytucjami. Staramy się na bieżąco dostrzegać potrzeby i oczekiwania młodych ludzi i modyfikować lub udoskonalać naszą ofertę. I to z pewnością jest naszą dużą siłą.

Wasza oferta jest bardzo wszechstronna: artystyczna, ale też idąca w kierunku nowych technologii, a kiedyś pamiętam nawet w języki obce. To dlatego, że chcecie mieć propozycje dla każdego?

Hołdujemy zasadzie, że każdy rodzi się z jakimś talentem i ma zdolności. Musi to tylko chcieć odkryć i pielęgnować. Ognisko Pracy Pozaszkolnej to miejsce dla każdego, kto tylko chce się rozwijać i odkrywać swoje możliwości. Nie dzielimy na tych zdolnych i niezdolnych. Poszczególne grupy w danych formach są ustawione od początkujących do zaawansowanych. Jest więc czas na rozwój i faktyczne odkrywanie w sobie potencjału. Bardzo często zdarza się, że ktoś zapisuje się na plastykę, a „ląduje” w tzw. międzyczasie w teatrze albo zespole tanecznym, gdyż poczuł, że jednak to mu w duszy bardziej gra.

Jest u nas w tym temacie duża elastyczność. Oczywiście mamy takie przykłady wychowanków, którzy rozpoczynali swoją przygodę z nami w wieku 4 lat w jednej formie np. plastyce i kończyli ją w tej samej dziedzinie w wieku 19 lat. Możemy się też pochwalić absolwentami, którzy kontynuują swoją artystyczną karierę na uczelniach artystycznych. Zresztą nie tylko artystyczną, gdyż mamy też przykłady osób, które udzielały się u nas w dziedzinach informatycznych oraz szachach i kontynuują bądź ukończyły prestiżowe studia o ścisłych kierunkach — np. pracują w Dolinie Krzemowej.

W historii placówki były momenty trudne jak te z 2014 roku, kiedy miasto chciało zlikwidować Dom Harcerza. Pół miasta stanęło za wami murem, a placówka przetrwała. Czy tamte wydarzenia zostawiły jakiś ślad, dały jaką naukę?

Nie chcę się do tego odnosić, gdyż nie pracowałam tutaj w tym czasie. Uważam to za „zamierzchłe czasy”, które mam nadzieję, nie powrócą. Mogę tylko mówić o okresie, w którym rozpoczęłam i kontynuuję pracę. A tymczasem mamy się bardzo dobrze. Jak widać, od 2015 roku placówka nieustannie się rozwija, rozszerza swoją działalność. Cieszy się dużym zainteresowaniem i myślę, że pozytywnie istniejemy w świadomości mieszkańców Torunia. Najważniejszą sprawą jest właśnie posiadanie świadomości, że tego typu instytucja jak Dom Harcerza jest jak mała oaza na pustyni. Dajemy możliwość rozwijania zainteresowań, pasji i talentów w szerokim zakresie. Realizujemy autorskie programy, mamy dużą swobodę, gdyż nie obowiązuje nas podstawa programowa. Dajemy duży oddech od codzienności, możliwość radosnego tworzenia, a nawet staramy się na co dzień kreować „różową” rzeczywistość.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu

W obliczu rocznicy trzeba zapytać o przyszłość. Jakie Pani jako dyrektorka ma marzenia dotyczące prowadzonej przez siebie placówki?

Na marzenia, plany i życzenia nie starczyłoby jednego wydania gazety. Powiem w wielkim skrócie. Żebyśmy dalej jako placówka cieszyli tak dużym zainteresowaniem i zaufaniem. Aby nigdy nie stracić wiary, że to, co robimy, jest ważne i potrzebne.

Życzymy sobie również nieustającego rozwoju w szerokim tego słowa znaczeniu, nadążania za potrzebami środowiska, dalszej owocnej współpracy z naszą Radą Rodziców i wszystkim współpracującymi z nami placówkami, instytucjami oraz partnerami. Tu podkreślę ważny dla nas fakt bardzo dobrej współpracy ze szkołami, w których mamy swoje oddziały. Obyśmy nie tracili „świeżości” w naszych działaniach, nowych pomysłów i żeby dawać się ponosić wielkiej wyobraźni, a nawet fantazji, bo to niezbędne w tego typu instytucji. I jeszcze poczucia humoru i dystansu do siebie, bo to ratuje życie.