Jak to możliwe, że torunianka padła ofiarą oszustwa, a Twoja SKOK oddała jej rzekomy dług kancelariom windykacyjnym? Ta historia woła o pomstę...
- Już ledwo żyję. Dostałam wrzodów, nadciśnienia, nie śpię i niewiele brakuje, żebym... - pani Maria zawiesza głos i próbuje powstrzymać drżenie rąk.
Torunianka jest na skraju wyczerpania. Systematycznie bombardowana jest SMS-ami - „ostatecznymi wezwaniami do zapłaty” - od windykatorów. Grożą jej, że jeśli nie zapłaci natychmiast 44.236 złotych, to zajmie się nią komornik. Wszystko przez pożyczkę w Twojej SKOK w Inowrocławiu, którą rzekomo miała podżyrować.
Nie mam męża Wiesława
Cała historia zaczęła się 22 listopada 2013 roku. Wówczas to jacyś oszuści wykorzystali dane Marii Nowak, mieszkającej i zameldowanej w Toruniu, przy zaciąganiu pożyczki. Umowę kredytową w inowrocławskim oddziale Twojej SKOK z siedzibą w Kędzierzynie-Koźlu miał podpisać Wiesław Nowak. Pani Maria natomiast, rzekomo jego żona, miała ją podżyrować. Oczywiście, udostępniając swoje dane i składając własnoręcznie oświadczenie wraz z podpisem.
- Nigdy nie żyrowałam ani nie zaciągałam żadnej pożyczki w tej instytucji, tym bardziej w Inowrocławiu. Nie mam też męża Wiesława - podkreśla torunianka. - Moim mężem jest Jan Nowak, mieszkający ze mną w Toruniu. Żadnego Wiesława Nowaka nie znam.
Grafolog: to nie jej podpis!
Dochodzenie w sprawie podrobienia 22 listopada 2013 roku podpisu Marii Nowak na dokumentacji związanej z zawarciem wspomnianej pożyczki prowadziła policja w Inowrocławiu. Oczywiście pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu.
- Zostałam nie tylko skrupulatnie przesłuchana przez funkcjonariuszy. Musiałam także zapisać kilka stron i składać swój podpis. Wszystko to na użytek badania grafologicznego - podkreśla Maria Nowak.
28 listopada 2014 roku prokuratura umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Ale uznała też, że podpis pod umową nie należy do Marii Nowak. Kobieta myślała, że to zamknie sprawę. Informacje o dochodzeniu wraz z opisem przesłała Twojej SKOK.
„Żadnej windykacji”, ale...
21 kwietnia 2015 roku pani Maria doczekała się odpowiedzi z Twojej SKOK. Gdy ją przeczytała, popłakała się z radości...
„Uprzejmie informujemy, że biorąc pod uwagę treść postanowienia o umorzeniu dochodzenia KPP w Inowrocławiu (tu: data, sygnatura), Twoja SKOK uwzględniła argumenty wysunięte przez Panią. Tym samym Twoja SKOK nie będzie prowadziła w stosunku do Pani żadnych działań windykacyjnych związanych z obsługą zadłużenia umowy pożyczki numer (tu: dane) zawartej z Wiesławem Nowakiem” - głosiła treść listu.
Paradoksalnie, można powiedzieć, że Twoja SKOK wywiązała się z obietnicy. Sama bowiem pani Marii nie windykowała. Po prostu jej rzekomy dług oddała w ręce dwóch wyspecjalizowanych kancelarii: Lexus z Wrocławia i Corpus Iuris z Warszawy. Metody działania obu są twarde...
Rzecznik skończy horror?
Maria Nowak trzęsącymi się rękoma pokazuje „ostateczne wezwanie do zapłaty” , zapowiedzi wejścia komornika, żądania natychmiastowej spłaty coraz to wyższych sum (ostateczna to 44.236 zł).
Maria Nowak została pokierowana do Biura Miejskiego Rzecznika Konsumenta w Toruniu. Tutaj rzecznik Bożena Sawicka osobiście zajęła się znękaną kobietą. Jak mówi po analizie sprawy - w ostatniej chwili, by obronić toruniankę.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?