Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Postcrossing nadal żywy! Co to jest i na czym polega? Oto pocztówki z krańców świata [zdjęcia]

Sara Watrak
Egipt
Egipt Paulina Staszkiewicz
- Postcrossing wciągnął mnie do tego stopnia, że ze wszystkich kwarantannowych zakazów najbardziej zasmuciło mnie wstrzymanie przyjmowania przesyłek do niektórych krajów – przyznaje Elżbieta Zbąska. Pierwszy raz o fenomenie Postcrossingu, czyli portalu pocztówkowym, pisaliśmy w 2014 roku. Od tamtej pory wiele się zmieniło – znaczki podrożały o kilkadziesiąt procent, przez co sporo osób porzuciło chęć udziału w projekcie. W Toruniu nadal mamy jednak wielu pocztówkowych kolekcjonerów, a ich zbiory liczą setki widokówek.

Portal Postcrossing umożliwia jego użytkownikom wysyłanie kartek do ludzi z całego świata oraz otrzymywanie widokówek ze wszystkich zakątków globu. Smaczku dodaje fakt, że nigdy nie wiemy, skąd i od kogo dostaniemy przesyłkę – do momentu wyciągnięcia pocztówki ze skrzynki pozostaje to niespodzianką. Rejestracja jest darmowa. Użytkownicy ponoszą jedynie koszt zakupu widokówek oraz znaczków pocztowych.

Polecamy

Jeszcze 10 lat temu hobby to nie należało do najdroższych - cena znaczka za granicę wynosiła 2,50 zł. Obecnie jest to aż 6 zł. To spowodowało, że wiele osób zdecydowało się na porzucenie Postcrossingu. Polska jednak nadal pozostaje w czołówce państw z największą liczbą użytkowników. Do stycznia 2020 mieszkańcy naszego kraju w ramach projektu wysłali 1 400 000 pocztówek.

Postcrossing nadal żywy! Co to jest i na czym polega?

W Toruniu mamy nieco ponad pół tysiąca zarejestrowanych postcrosserów, przy czym tylko 89 z nich zalogowało się na stronie w ciągu ostatniego roku – reszta najprawdopodobniej porzuciła to hobby lub zdecydowała się na prywatne wymiany pocztówek, nie za pomocą portalu. Udało nam się dotrzeć do torunian, dla których Postcrossing nadal stanowi ważne miejsce w życiu.

- Postcrossing wciągnął mnie do tego stopnia, że ze wszystkich kwarantannowych zakazów najbardziej zasmuciło mnie wstrzymanie przyjmowania przesyłek do niektórych krajów – przyznaje Elżbieta Zbąska, nauczycielka, która na stronie postcrossing.com zarejestrowała się 7 lat temu. Przez ten czas torunianka otrzymała ponad 800 kartek z 56 krajów. - Nie idę na rekord, bo dla mnie najważniejszy jest człowiek i jego historia – mówi.

Czasami pocztówkowe znajomości przeradzają się w przyjaźnie na lata.

- Regularnie wysyłałam kartki i listy do moich penpalsów, czyli korespondencyjnych przyjaciół z Japonii, Rosji i Brazylii. Czasem dołączaliśmy do nich drobne upominki np. słodycze, torebkę herbaty, drobiazg charakterystyczny dla kraju nadawcy. To ekonomiczny sposób na podróżowanie i poznawanie innych kultur – opowiada Paulina Staszkiewicz.

Znajomości z postcrosserami pozwalają też zobaczyć sprawy, o których słyszymy z telewizji, oczami zwykłych ludzi. – Paul opowiada mi o pożarach w Australii, a Joao przysyła zdjęcia z karnawału w Brazylii. Od pani z Indii dostałam link do filmu opowiadającego o tym, jak w czasie II wojny światowej hinduski maharadża ratował polskie dzieci. Czy kiedykolwiek mogłabym czegoś takiego doświadczyć bez postcrossingu? – zastanawia się Elżbieta Zbąska.

Kartka od chirurga i pocztówkowe inne niespodzianki

- Moja kolekcja liczy 583 kartki z 59 krajów – mówi nam Bożena Szenkowska, która do projektu dołączyła w 2014 roku. – Moją ulubioną kartką jest ta z Kostaryki. Nigdy nie zapomnę też przesyłki z Rosji, do której dołączono prezent urodzinowy w postaci zakładki do książki. Była tak przyklejona, że dopiero za którymś razem ją zauważyłam – wspomina postcrosserka. Z kolei inną kolekcjonerkę z Torunia zszokowała polityczna przesyłka z Ukrainy. – Otrzymałam ją na początku konfliktu z Rosją – mówi Elżbieta Zbąska. – Kartka przedstawiała sowę ubraną w strój w kolorach ukraińskiej flagi z karabinem pod skrzydłem.

Polecamy

Toruniankę zaskoczyła także kartka od chirurga z Chin. - Napisał mi na pocztówce, że niedawno obejrzał film pt. "Bogowie" i że podziwia prof. Religę. To było jakieś pół roku po tym jak ten film miał swoją premierę w Polsce, a tytuł, imię i nazwisko profesora było napisane bezbłędnie po polsku – mówi Elżbieta Zbąska.

"Mikołaj Kopernik? Muszę go wygooglować!"

Na kartkach ludzie piszą różne rzeczy, począwszy od tego, co zjedli na Święto Dziękczynienia, skończywszy na opisaniu atrakcji swojego miasta. – Kolekcjoner z USA stwierdził, że zazdrości mi bycia nauczycielką, bo to ja kształtuję przyszłość. To bardzo motywujące, bo w Polsce nauczycieli raczej się nie lubi – przyznaje Elżbieta Zbąska, która z kolei zaskakiwała obcokrajowców informacjami o Mikołaju Koperniku. – Niektórzy pisali mi, że "wygooglowali" sobie jego nazwisko, bo przedtem o nim nie słyszeli – opowiada torunianka.

Wiek nie ma znaczenia

W ostatnim czasie wiele osób zrezygnowało z Postcrossingu ze względu na wysokie ceny znaczków, ale są i takie, które dopiero niedawno zarejestrowały się na stronie. Torunianka Patrycja Lubocka projekt odkryła w listopadzie 2019 roku. - Początkowo uważałam to za kiepski pomysł, bo mój angielski jest w średniej formie. Ale od czego jest Google Tłumacz? Przez kilka miesięcy udało mi się otrzymać pocztówki z różnych stron świata m.in. Chin, Tajwanu, Brazylii, Hong Kongu, Singapuru czy USA – mówi torunianka. – Najmłodsza osoba, od jakiej dostałam kartkę, to 10 letnia dziewczynka z Rosji, z kolei najstarszą wysłał 81-letni pan z Niemiec – mówi Patrycja Lubocka. Jak widać, wiek i umiejętności nie mają w tym hobby znaczenia.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Postcrossing nadal żywy! Co to jest i na czym polega? Oto pocztówki z krańców świata [zdjęcia] - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto