Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń wygrywa swój pierwszy domowy mecz w sezonie [ZDJECIA]

(jp)
Polski Cukier Toruń - Miasto Szkła 92:75 [ZDJĘCIA]
Polski Cukier Toruń - Miasto Szkła 92:75 [ZDJĘCIA] Sławomir Kowalski
Polski Cukier Toruń pewnie zwyciężył w swoim pierwszym meczu na własnej hali. Twarde Pierniki nie dały żadnych szans ekipie z Krosna. Oto wypowiedzi i zdjęcia z meczu.

Polski Cukier Toruń - Miasto Szkła 92:75 (19:17, 30:18, 19:22, 24:18)
POLSKI CUKIER: Gruszecki 19 (4), Cosey 17 (4), 5 zb., 6 as., Wiśniewski 17 (3), 5 as., Sulima 15, Perka 8, 7 zb. oraz Śnieg 7, 6 as., Cel 7, 5 zb., Mbodj 2, Krefft 0
MIASTO SZKŁA: Lejasmeiers 20 (6), Pnkston 19, 6 zb., Mustapić 12, Jakóbczyk 7 (1), Sroka 6 (2) oraz Gaddefors 5 (1), Wallace 4, Hajrić 2, Oczkowicz 0, Grochowski 0.

Polski Cukier zagrał pierwszy raz we własnej hali w tym sezonie, ale znowu nie w pełnym składzie. Zadebiutował oficjalnie Aaron Cel (było widać jeszcze skutki choroby i brak pewności w grze), ale wypadł z rotacji Bartosz Diduszko, który ma zbity mięsień.

Miasto Szkła zaczęło bez kompleksów - 5:11 po dwóch "trójkach" Marcina Sroki. Torunianom gra się nie kleiła, w defensywie nie było komunikacji i trener Dejan Mihevc poprosił o czas. Niewiele pomogło, w dodatku w 6. minucie 3 faule miał na koncie Cheikh Mbodj. W 1. kwarcie wychodziły w Polskim Cukrze tylko rzuty z dystansu Karola Gruszeckiego - 4/5, ale w rzutach za 2 było to zaledwie 25 procent. Dopiero w 7. minucie po raz pierwszy gospodarze prowadzili 16:15.

Jak w Koszalinie, torunianie zaczęli grać w obronie od 2. kwarty. Krośnianie mieli ogromne problemy z konstrukcją swoich akcji, tracili piłkę, faulowali w ataku. Całkowicie polska piątka Polskiego Cukru budowała przewagę, w połowie kwarty było 34:24.

Potem znowu oglądaliśmy kanonadę z dystansu. Tym razem na trafienia krośnian odpowiedział dwukrotnie Glenn Cosey. Obie drużyny przed przerwą w takich akcjach czuły się najlepiej: Miasto Szkła miało 54 proc., a Polski Cukier niewiarygodne 88 proc. (8/9).

Drugą połowę torunianie rozpoczęli mocno rozkojarzeni. Przez trzy minuty udało się tylko trafić raz z gry. Zdecydowanie za dużo było indywidualnych akcji, za mało zespołowości. Po drugiej stronie punktował Jayvaughn Pinkston, przeciętnie wyszkolony, ale silny i ambitny środkowy.

Polski Cukier zrywami powiększał przewagę (najwyżej prowadził 15 punktami), odpowiadał z dystansu Łotysz Davis Lejasmeiers. Łotysz rozrzucał się w trzeciej kwarcie i jeszcze przebił wcześniejsze dokonania Gruszeckiego (w sumie 6/9 z dystansu).

Torunianie w sumie nie byli zagrożeni, kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, ale mało w tym było koszykarskiej jakości. Krośnianie mieli na pewno za dużo swobody pod atakowanym koszem. Kibiców rozgrzewały momenty. Jak wejście Tomasza Śniega, który w minutę zaliczył dwa trafienia i dwa przechwyty czy efektowny wsad Mbodja.

Opinie po meczu

Michał Baran, trener Miasta Szkła

- Bardzo ciężko było nam zagrać po kompromitacji z Anwilem, ale przyjechaliśmy do hali wicemistrza Polski i udało nam się powalczyć. Nie uniknęliśmy na tle mocnego rywala kilkunastu prostych błędów. Przy zmianie rozgrywających mieliśmy problem z pressingiem gospodarzy i organizacją ataku pozytywnego. Dlatego w 2. kwarcie wynik nam uciekał. Szybkie faule Polaków utrudniły nam rotację na pozycja 3 i 4.

Krzysztof Jakóbczyk, rozgrywający Miasta Szkła
- Budujące jest to, że zareagowaliśmy dobrze po ostatnim meczu, który nam kompletnie nie wyszedł. Świetnie dysponowany był Karol Gruszecki i nie pozwolił nam prowadzić na początku. O meczu zadecydował przestój w 2. kwarcie, Polski Cukier potem już kontrolował mecz. Zabrakło nam argumentów, żeby odrobić straty. Mamy nowy zespół i z meczu na mecz się poznajemy i będziemy się rozwijać.

Dejan Mihevc, trener Polskiego Cukru

- Gratuluję naszej drużynie, wszyscy wykonali swoje zadanie, dziękuję także kibicom, którzy w dzień pracujący przyszli i nas dopingowali. Bartosz Didiszko został uderzony w meczu w Koszalinie i zebrał się płyn w mięśniu. Wierzę, że w ciągu tygodnia wróci do gry, ale na pewno nie będziemy tego na siłę przyspieszać.

Tomasz Śnieg, rozgrywający Polskiego Cukru

- Mecz toczył się falami, raz nam szło lepiej, raz rywalom. Mamy problemy w obronie, późno dołączyli obcokrajowcy i kadrowicze, cały czas trapią nas kontuzję. Etap naszego zgrania będzie trwał jeszcze kilka tygodni. Dopiero potem pokażemy naszą całą siłę i w dalszej części sezonu powinniśmy bić

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto