Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń nie może dzisiaj przegrać z Energą Czarnymi Słupsk

Krystian Góalski
Sławomir Kowalski
Koszykarze Polskiego Cukru Toruń przegrali w czwartek pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe 87:90. Dzisiaj o godz. 19 w Arenie Toruń drugie starcie z Energą.

- Za nami mecz otwarcia - powiedział po czwartkowej potyczce trener Polskiego Cukru Jacek Winnicki. - Graliśmy falami, nie trafialiśmy rzutów wolnych i mieliśmy swoje szanse. Chcę pogratulować moim zawodnikom walki, ale także podkreślić, że to jest dopiero pierwszy mecz. Nie możemy już teraz zakładać, że ta seria jest przegrana. Do następnej rundy awansuje bowiem zespół, który wygra trzy mecze. Na razie jest 0:1. Nie jest to sytuacja, jaką byśmy sobie wymarzyli. Po to jednak trenujemy, walczymy i chcemy być dumni z bycia w tym zespole i reprezentowania miasta i klubu, że mogę zapewnić, że się nie poddamy.

Torunianie w czwartkowy wieczór przegrali 87:90 z Energą Czarnymi Słupsk i już po pierwszej potyczce stracili przewagę własnego parkietu.

- Na pewno przewaga parkietu w serii play off ma znaczenie - dodał Winnicki. - Po to walczy się całą rundę zasadniczą, żeby mieć więcej spotkań u siebie. Najważniejsze jest to, że to nie jest tak, że nie możemy wygrać w Słupsku. Nie możemy w ten sposób myśleć. Musimy się najpierw przygotować na sobotni mecz. To będzie spotkanie o wszystko. Klucz do awansu. Nie rozpatrujemy teraz, kto ma przewagę parkietu. Potrzebujemy zwycięstwa w sobotę, bo wiadomo, że jeżeli przegramy, to nasza sytuacja będzie ciężka. W przypadku remisu 1:1 wszystko będzie jeszcze sprawą otwartą. Nie możemy spuszczać głowy. Walczyliśmy, staraliśmy się i z takim samym nastawieniem wyjdziemy w sobotę.

W pierwszym meczu w głównej mierze zawiodły dwa elementy. Torunianie byli gorsi od rywali w walce pod tablicami i zawiodła skuteczność, zwłaszcza w rzutach wolnych (21/32 za 1), ale także z dystansu (8/26 za 3).

- Ciężko powiedzieć coś po przegranym meczu - dodał kapitan torunian Łukasz Wiśniewski. - Już w pierwszym spotkaniu straciliśmy przewagę własnego parkietu. Na pewno nie czujemy się z tym dobrze, ale mamy jeszcze kolejne mecze. W pierwszej potyczce zawiodła trochę nasza obrona i słaba skuteczność z dystansu. Dotychczas we własnej hali szło nam w tym elemencie dobrze. Tym razem kosz był jednak jak zaczarowany.

Drugi mecz ćwierćfinałowy zaplanowany jest dzisiaj o godz. 19 w Arenie Toruń. Później rywalizacja przenosi się do Słupska. Trzecie spotkanie odbędzie się we wtorek, 3 maja o godz. 20. Ewentualny czwarty mecz odbędzie się 5 maja, a jeżeli zajdzie taka potrzeba to półfinalistę wyłoni piąta potyczka - 8 maja w Toruniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto