Polski Cukier SIDEn Toruń - WKS Śląsk Wrocław
Podobnie jak w pierwszym starciu we Wrocławiu spotkanie było bardzo wyrównane i zacięte. Lepiej rozpoczęli je goście i do 4. minuty prowadzili 5:0. Wtedy pierwsze punkty dla torunian zdobył Adam Lisewski. Oba zespoły grał kosz za kosz, jednak do przerwy to „Twarde Pierniki” prowadziły 46:40.
Po wznowieniu gry podopieczni Grzegorza Sowińskiego objęli nawet 12 punktowe prowadzenie, lecz dzięki skutecznej pogoni Śląsk zniwelował straty i przed ostatnią kwartą przegrywał tylko różnicą trzech „oczek”.
**
Polski Cukier SIDEn Toruń - WKS Śląsk Wrocław - ZDJĘCIA [80:77]**
Początek ostatniego starcia należał zdecydowanie do Śląska, który szybko wyrównał, a następnie po celnym lay-upie Radosława Hyżego wyszedł na prowadzenie. Na 49 sekund przed końcem spotkania SIDEn przegrywał jeszcze 74:77, ale dzięki celnym rzutom wolnym Piotra Śmigielskego i Marcina Kowalewskiego ponownie prowadził. Wtedy o czas poprosił Tomasz Jankowski.
Ostatnia akcja należała do przyjezdnych. Na rzut zaa linii rzutów za 3 punkty zdecydował się Piotr Kikowski, ale zrobił to niecelnie. Piłkę w obronie zebrał Kowalewski i został sfaulowany. Toruński skrzydłowy wykorzystał dwa rzuty osobiste i ustalił wynik meczu na 80:77.
Stan rywalizacji 2:1 dla Śląska. Kolejne spotkanie w niedzielę w „Spożywczaku” o godzinie 17:30
Powiedzieli po meczu:
Piotr Kikowski (Śląsk Wrocław): Niestety nie udało nam się dzisiaj zakończyć rywalizacji. Torunianie zagrali bardzo dobre zawody. Za dużo punktów daliśmy im rzucić w pierwszej połowie. W drugiej zaprezentowaliśmy się lepiej, jednak końcówka należała znowu do gospodarzy, którzy łapali faule i świetnie je wykorzystywali, lecz jutro czeka ich ciężki bój więc niech za dużo się nie cieszą. W koszykówce trzeba mieć trochę szczęścia, a Toruń miał go dzisiaj więcej. Jest 2:1 i jutro mamy kolejną szansę na zakończenie rywalizacji i mam nadzieje postawimy kropkę nad „i”.
Aleksander Perka (PC SIDEn): Wiedzieliśmy, że dojdzie do zaciętej końcówki. Goście świetnie po przerwie grali w obronie. W trzeciej kwarcie prowadziliśmy już dwunastoma punktami, jednak Śląsk dogonił nas i wyszedł na prowadzenie. Walczyliśmy do końca co się opłaciło. Włączyliśmy naszą mocną obronę. Dobrze zbieraliśmy piłkę, mądrze graliśmy w ataku i to nam wpadało, a nie wrocławianom.
Wojciech Barycz (PC SIDEn): Jutro postaramy się postawić takie same warunki Śląskowi., Musimy spełnić założenia trenera i od początku grać agresywnie w obronie, walczyć do końca. Mamy dużą rotację, mam nadzieję, że chłopaki nie będą bardzo zmęczeni i widzimy się jutro o 17.30. Nie jesteśmy od nich gorsi, jesteśmy na tym samym poziomie, więc musimy tylko walczyć, a reszta się ułoży.
Marcin Kowalewski (PC SIDEn): Bardzo cieszymy się, że pokonaliśmy Śląsk pierwszy raz w tych play-offach. We Wrocławiu w pierwszym meczu w końcówce zabrakło nam zimnej krwi, gdzie zanotowaliśmy parę głupich strach, a przy tak klasowej drużynie są one niewybaczalne. Dzisiaj walczyliśmy całym zespołem od początku. W końcówce doprowadziliśmy do rzutów wolnych, które dobrze wykorzystywaliśmy i udało nam się wygrać.
Polski Cukier SIDEn Toruń - WKS Śląsk Wrocław 80:77 (18:20, 28:20, 14:17, 20:20)
PC SIDEn: P. Śmigielski 15 (1), W. Barycz 12, Ł. Żytko 11 (1), S. Sikora 10, A. Lisewski 9, M. Kowalewski 8, A. Perka 7 (2), B. Bochno 6, J. Jarecki 2
Śląsk: T. Ochońko 14 (1), P. Kikowski 14 (1), R. Hyży 13, M. Gabiński 9 (1), M. Flieger 8 (1), T. Prostak 7 (1), Ł. Diduszko 5 (1), N. Kulon 4 (1), K. Sulima 3, M. Kulon 0
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?