Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja zapowiada surowsze kary dla tych, którzy nie stosują się do nakazu zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych

Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Od soboty 10 października maseczki trzeba nosić także na dworzu
Od soboty 10 października maseczki trzeba nosić także na dworzu Polska Press
- Nie będzie pobłażania dla uchylających się od obowiązku zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych – zapowiedział komendant główny policji Jarosław Szymczyk na wtorkowej konferencji prasowej dotyczącej zaostrzenia rygorów antyepidemicznych.

Od 10 października w całym kraju rząd wprowadził tzw. żółtą strefę zagrożenia epidemicznego (z wyjątkiem powiatów, które określono jako strefę czerwoną, gdzie rygory są jeszcze ostrzejsze). W żółtej strefie osłony na nos i usta trzeba zakładać nie tylko w zamkniętych obiektach użyteczności publicznej, ale też na zewnątrz, np. na ulicy. Zdjąć maseczkę można tylko w lesie czy np. na plenerowym zgromadzeniu religijnym, o ile znajdujemy się w odległości co najmniej półtora metra od innych ludzi.

Z obowiązku noszenia maseczki zwolnione są jedynie dzieci w wieku do lat czterech, osoby z zaburzeniami rozwoju i zaburzeniami psychicznymi, niepełnosprawni intelektualnie oraz ci, którzy mają trudności z samodzielnym zakryciem lub odkryciem ust i nosa. Przy czym trzeba mieć z sobą dokument zaświadczający o niepełnosprawności albo chorobie i okazać go strażnikowi miejskiemu lub policjantowi na jego żądanie.

Z zasłaniania nosa i ust nie zwalnia astma ani przewlekłą obturacyjna choroba płuc. Przeciwnie, tym, którzy na te choroby cierpią, lekarze szczególnie zalecają stosowanie maseczek.

Co grozi brak maseczki (lub innej osłony na usta i nos)? Od pouczenia do grzywny w wysokości nawet 10 tysięcy złotych. Przy czym od 10 października mundurowi częściej sięgać będą po wyższe kary.

Polecamy

Jeszcze miesiąc temu rzecznik toruńskiej Straży Miejskiej informował nas, że municypalni nie wystawili w Toruniu żadnego mandatu osobom nienoszącym maseczek w sklepach czy tramwajach, a ograniczyli się do pouczeń. Policjantów i strażników przed stosowaniem kar pieniężnych powstrzymywała na początku pandemii niejasność przepisów. Przepisy uzupełniono, a na wspomnianej konferencji komendant policji wskazał (co podajemy za Radiem ZET) podstawy prawne karania mandatami za łamanie nakazu zakrywania nosa i ust.

Pierwszą z nich jest "Kodeks wykroczeń", według którego łamanie przepisów porządkowych o zachowaniu w miejscu publicznym podlega karze nagany albo karze grzywny do 500 zł. A właśnie takie przepisy porządkowe zawiera rozporządzenie Rady Ministrów z sierpnia tego roku. Jest w nim m.in. mowa o „obowiązku zakrywania ust i nosa przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego” w przestrzeniach publicznych.

Polecamy

Kolejną podstawą prawną jest „Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi”. To ona dopuszcza karę pieniężną za brak maseczki w wysokości od 5 tys. do 10 tys. zł.

O tym, jaką karę nałożyć, decydować będzie interweniujący funkcjonariusz. To od niego będzie zależało, czy ograniczy się do pouczenia, czy ukarze mandatem, czy skieruje do sądu wniosek o ukaranie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto