Podwyżki prądu w przyszłym roku będą gigantyczne? Możliwe, że zapłacimy nawet 50 procent więcej za prąd w 2023 roku!

Wideo. Rodzinny kapitał opiekuńczy

Wojna na Ukrainie, rosnąca inflacja czy braki węgla w przyszłym roku mogą spowodować, że przedsiębiorstwa, ale także zwykli klienci, będą płacić więcej za prąd w Polsce. Niestety, mimo że w tym roku już nie uniknęliśmy podwyżek to może się okazać, iż dopiero przyszły rok będzie pod tym względem rekordowy.

Jak zwraca uwagę dziennik Rzeczpospolita, dynamicznie rosnące ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii skłoniły strażnika rynku, Urząd Regulacji Energetyki, do przyjrzenia się podwyżkom.

Przypomnijmy, że stawki kontraktów, z dostawą na cały przyszły rok, osiągnęły na początku maja rekordowy poziom ponad 1000 zł/MWh.

"To dużo więcej od średniego poziomu dla takiego kontraktu od początku roku: to kwota 701 zł/MWh, średnia zaś za cały 2021 r. w kontraktach rocznych to 384,16 zł/MWh" - wyjaśnia gazeta.

Uczestnicy rynku, spółki obrotu, które muszą zaopatrywać się w energię na TGE, pytają URE, czy nie doszło do manipulacji - stwierdza dziennik.

"Prezes URE Rafał Gawin podkreśla w rozmowie z Rzeczpospolitą niepewność, jaka panuje na rynku węgla, oraz praktykę wypowiadania kontraktów na dostawy, w nadziei, że nowe kontrakty będą bardziej intratne dla dostawców. Interwencja URE wynika również z tego, że jeżeli obecne ceny energii z TGE utrzymają się dłużej, to taryfy za prąd dla odbiorców indywidualnych mogą wzrosnąć w przyszłym roku o 50 proc".

Jak dowiedziała się "Rz", URE analizuje wydarzenia na rynku. Urząd podjął działania po otrzymaniu co najmniej kilku wniosków o zbadanie przyczyn tak wysokich i gwałtownych zwyżek cen. Co może zbadać URE? "Staramy się wyjaśnić, czy poziom cen energii wynika z fundamentalnych mechanizmów rynkowych i czy ceny energii we właściwy sposób odzwierciedlają aktualną i przyszłą wartość jej kosztów" - mówi gazecie prezes URE.