Zobacz wideo. Jak obniżyć rachunki za prąd?
Nowe podatki w 2021 roku
Trwa pandemia i zdaniem wielu Polaków rząd nie powinien w tym trudnym czasie podwyższać żadnych podatków. Jakoś trzeba jednak załatać dziurę w budżecie. W 2021 roku w życie wszedł podatek od cukru, podatek od sprzedaży detalicznej, a także podatek od tzw. małpek. Coraz więcej mówi się też o podatku od mediów, w sprawie którego protestowały największe portale internetowe w Polsce, a także stacje telewizyjne i radiowe. Mogłoby się wydawać, że nowych opłat jest aż za dużo. Tymczasem w lutym ponownie zrobiło się głośno o tzw. podatku od smartfonów. O co chodzi?
Polecamy
Co obejmie podatek od smartfonów?
Podatek od smartfonów oficjalnie zwany jest opłatą reprograficzną. Miałby on dotyczyć takiego sprzętu elektronicznego jak:
- smartfony,
- tablety,
- laptopy,
- inteligentne telewizory smart.
Ile wyniesie opłata reprograficzna?
Mówi się, że nowy podatek miałby wynieść od 1 a 6 proc. wartości sprzętu. Jeśli rząd przyjmie tę górną granicę, sprzęt może być droższy nawet o kilkaset złotych. Co ciekawe, ministerstwo zapewnia, że opłata byłaby przekazywana organizacjom, które zajmują się prawem autorskim - mowa m.in. o ZAiKS-ie.
Kogo dotknie podatek od laptopów?
Związek Cyfrowa Polska przeprowadził badania, których wyniki wskazują jasno: Polacy nie chcą nowego podatku. 3/4 respondentów sprzeciwia się opłacie reprograficznej. Co więcej, wiele osób twierdzi, że podatek od elektroniki, szczególnie w czasie pandemii koronawirusa, powinien zostać obniżony. Praca zdalna oraz e-learning sprawiły, że przy laptopach i smartfonach spędzamy jeszcze więcej czasu niż zwykle.
Polecamy
Niestety, dopiero pandemia pokazała, jak wiele polskich rodzin, w szczególności wielodzietnych, jest wykluczonych cyfrowo. Nie stać ich na sprzęt dla każdego dziecka. Nowy podatek może jeszcze bardziej zwiększyć wykluczenie cyfrowe i utrudnić najbiedniejszym osobom codzienne funkcjonowanie. Sondaże już wskazują na to, że sprzedaż sprzętu elektronicznego, po wprowadzeniu opłaty, może drastycznie spaść.
- Apelujemy do rządu o wycofanie się z pomysłu poszerzenia opłaty reprograficznej na nowy sprzęt, w tym smartfony, laptopy i komputery. To rozwiązanie uderzy w najbiedniejszych konsumentów oraz w polskich przedsiębiorców – mówi Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska
Rząd tłumaczy, że pieniądze z daniny będą przekazywanie na rzecz polskich artystów. Sprawę tę komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Beneficjantami tego podatku będą osoby zamożne lub bardzo zamożne. Nie rozumiem, dlaczego państwo chce zabierać pieniądze najbiedniejszym, by następnie przekazywać je najbogatszym, których stać na wakacje w egzotycznych krajach – mówi Cezary Kaźmierczak.
Czytaj także
Nie da się ukryć, że wielu artystów zostało poszkodowanych przez pandemię, gdy odwoływane były koncerty czy inne wydarzenia kulturalne. Jak jednak przekonuje dr hab. Rafał Sikorski, prof. UAM w wywiadzie dla portalu INNPoland, chęć pomocy twórcom nie może uzasadniać stosowania instytucji sprzed ponad pół wieku do zupełnie innej rzeczywistości.
- Prawo skonstruowane na potrzeby urządzeń kopiujących z lat 60. po prostu nie znajduje zastosowania w kontekście modeli eksploatacji utworów rodem z XXI wieku - twierdzi dr hab. Rafał Sikorski, prof. UAM. Przypomnijmy, że korzenie opłaty reprograficznej sięgają w Europie lat 60. Wtedy jednak taka danina miała sens, gdyż w użyciu były magnetofony oraz czyste kasety, na które kopiowało się utwory. Obecnie, w dobie streamingu, podatek od smartfonów zdaniem wielu osób nie ma racji bytu.
Zadbaj o swój ogród na wiosnę
Zobacz wiosenne propozycje modnych torebek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?