Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pobieraczek.pl drogo kosztuje. Nie daj się wykorzystać

Beata Sypuła
fot. 123RF
Kto by nie chciał mieć w swoim komputerze filmów czy muzyki za darmo! A Magda jest fanką nowości filmowych i muzycznych. Prędzej czy później musiała trafić na stronę pobieraczek.pl.

[mp]Rejestracja wydawała się niewinną próbą sprawdzenia nowości. "10 dni pobierania bez opłat! Doznaj rozkoszy najszybszego pobierania. Ogromne zasoby filmów, gier, programów, muzyki oraz treści erotycznych czekają na Ciebie!" Poniżej widniała kolejna zachęta: "Tak, chcę bezpłatnie testować". Trzeba było tylko wypełnić formularz rejestracji i zaznaczyć, że akceptuje się regulamin.

- Minęło kilkanaście dni. O zalogowaniu się na pobieraczku.pl całkiem zapomniałam - mówi Magda. - Nagle dostałam zaskakującą wiadomość e-mailową: "Bardzo cieszymy się, że spodobał się Pani nasz serwis w 10-dniowym okresie próbnym i dziękujemy, że zdecydowała się Pani pozostać z nami na dłużej." Domagają się ode mnie 94,80 zł. Ja w ogóle nie używałam tej strony od zalogowania i niczego nie pobierałam! - tłumaczy wzburzona.

Przeczytała co prawda na stronie informację, że "Podczas 10-dniowego bezpłatnego okresu próbnego przysługuje prawo do pisemnego odstąpienia od umowy (faks, e-mail itp.). Po upływie 10-dniowego okresu próbnego ważność i koszt umowy zgodnie z Regulaminem". A jednak dziwi się, za co ma płacić? Z regulaminu wynika, że po bezpłatnym testowaniu trzeba wybrać jeden z 3 pakietów. Tymczasem spółka z Gdańska, do której należy pobieraczek.pl, sama za nią wybrała - co prawda najtańszy i najsłabszy pakiet, ale bez jej wiedzy! Z regulaminu nie wynika także, by bezpłatne testowanie automatycznie przekształcało się w umowę.

Postanowiliśmy zapytać o to właściciela serwisu. Dariusz Skrzypiński z Biura Obsługi Klien-ta przysłał odpowiedź: "Prosimy o podanie adresu e-mail, z którego dokonano rejestracji w naszym systemie. W przeciwnym wypadku nie będziemy w stanie zweryfikować Pani konta, ani udzielić odpowiedzi na zadane przez Panią pytania." A zarejestrowanie się i niewyrejestrowanie w ciągu 10 dni rzekomego darmowego testowania, oznacza, że złowili kolejnego naiwnego klienta.

- Właśnie dostałam kolejną wiadomość z żądaniem zapłaty w ciągu 3 dni pod groźbą wszczęcia wobec mnie odpowiedzialności karnej. Co mam robić? - alarmuje tymczasem Magda.

Jak się okazuje, pobieraczek.pl jest znany wśród internautów. Na forach aż kipi od niewybrednych epitetów pod jego adresem.

Prawie 300 klientów poskarżyło się Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Decyzja RWR 6/2010, wydana przez delegaturę UOKiK we Wrocławiu, jest jasna.

Uznano praktykę spółki Eller Service za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Właścicielom spółki - Rafałowi Peisertowi i Iwonie Kwiatkowskej - nakazano zaprzestania praktyk i zapłacenie po 119.570 zł. Kary nie zapłacili, praktyki nie zaniechali. Dlatego w sieć pobieraczka.pl wpadają kolejne osoby.

[mp]

Trudna ochrona

Ernest Makowski, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Urząd wydał decyzję nakazującą spółce Eller Service - właścicielowi portalu pobieraczek.pl - zmianę sposobu informowania o swoich usługach. Aby skutecznie chronić konsumentów, w tym wypadku niezbędne było nadanie niektórym punktom decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności. Przedsiębiorca jednak odwołał się od rygoru i decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie został jeszcze wyznaczony termin rozprawy. Jeżeli sąd podtrzyma rygor, Urząd będzie sprawdzał jego wykonanie. W konsekwencji UOKiK będzie mógł nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową - do 10 tys. euro za każdy dzień zwłoki w wykonaniu decyzji.

W przypadku kłopotów z odstąpieniem od umowy zawartej na odległość, w tym umowy zawartej z właścicielem portalu pobieraczek.pl, można skorzystać z bezpłatnej pomocy miejskich lub powiatowych rzeczników konsumentów.

Bądź świadomym użytkownikiem. Uwolnij się od pobieraczka.pl

Serwis zaznacza, że "stosowany przez nas model rejestracji jest korzystny dla świadomych użytkowników".

Musisz mieć zatem świadomość, że - zgodnie z reklamą zamieszczoną w serwisie - usługę można bezpłatnie testować przez 10 dni.

Jeżeli użytkownik dojdzie do wniosku, że usługa mu nie odpowiada, ma 10 dni na to, aby z niej zrezygnować. Jest to zgodne z ustawą chroniącą osoby podpisujące umowę na odległość.

Aby to zrobić, wystarczy w ciągu 10 dni od zalogowania się przesłać pismo o rezygnacji z umowy na adres spółki lub poprzez e-maila pod podany na stronie pobieraczka.pl adres Biura Obsługi Klienta.

Użytkownicy uchylający się od płatności tłumaczą, że nie zapoznali się z regulaminem usługi, w związku z czym nie wiedzieli, że jest ona płatna. To błąd - należy podnieść fakt, że regulamin nie mówi o automatycznym przekształceniu deklaracji o darmowym testowaniu w płatną usługę. Na tej podstawie należy domagać się usunięcia z listy klientów.

Nie należy płacić żądanej przez spółkę kwoty, a sprawę zastraszania przekazać własnemu powiatowemu rzecznikowi konsumentów.

Nie należy się obawiać umieszczenia w Krajowym Rejestrze Długów. Tam można umieścić jedynie takiego konsumenta, wobec którego prowadzono sprawę w sądzie i który ma zaległość powyżej 200 zł. Kwota niespełna 100 zł nie jest do tego podstawą.

W razie sprawy sądowej należy się odwołać od orzeczenia o zapłacie, przedstawiając decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wydaną wobec spółki prowadzącej serwis pobieraczek.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Pobieraczek.pl drogo kosztuje. Nie daj się wykorzystać - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto