Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Kobieta Roku 2014: Anita Parys pierwsza na świecie zdobyła Szczyt Przyjaźni

Agnieszka Chmielewska
Anita Parys z Karimem Hayat`em na dotychczas niezdobytym szczycie w Karakorum. Nazwali go Dasti Saar. Po polsku Szczyt Przyjaźni
Anita Parys z Karimem Hayat`em na dotychczas niezdobytym szczycie w Karakorum. Nazwali go Dasti Saar. Po polsku Szczyt Przyjaźni Jeden z członkow wyprawy. Pakistańczyk.
Czuła, że pod pokrywą śniegu jest już tylko pustka. Dziura. Ale zrobiła krok dalej. Dzięki swej wytrwałości stanęła na niezdobytym szczycie Karakorum. Anita Parys to kolejna kandydatka do tytułu Kobieta Roku 2014.

Plebiscyt Kobieta Roku 2014: Anita Parys

Na jakich wyprawach już byłaś?
Wspinam się już od dawna i byłam w różnych górach, ale na wyprawie w Karakorum (drugi, po Himalajach, pod względem wysokości łańcuch na ziemi. Tutaj znajdują się między innymi: K2, Broad Peak, Gaszerbrum I i II, Maszerbrum), byłam w zeszłym roku po raz trzeci. 2012 – wyprawa pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego i Janusza Majera na dziewiczy właściwie lodowiec Virjerab. 2013 – mała dwuosobowa wyprawa do doliny Ghidims (brałam w niej udział ja i mój kolega Pakistańczyk, z którym się wspinam). 2014 – wyprawa można powiedzieć międzynarodowa J W teamie wspinaczkowym byłam ja, kolega z Pakistanu- Karim Hayat i kolega z Włoch- Frank Gasser.

Jakie jest Twoje największe prywatne osiągnięcie?
Dwa. Ale właściwie to idą ze sobą w parze.
Przeciwstawienie się chorobie, astmie, z którą zmagałam się od dzieciństwa
Zdobycie w 2013 roku dziewiczego szczytu w Dolinie Ghidims Valley w Karakorum o wysokości 6063 m. n.p.m

Skąd miłość do gór?
Góry były w moim życiu odkąd pamiętam. Niewątpliwie tę miłość zaszczepili mi moi rodzice. Od dziecka jeździłam na obozy narciarskie, kolonie w górach, a potem z rodzicami w Beskidy, Gorce, Tatry. Nie pamiętam ani jednego wspólnego wyjazdu nad morze. Pewnie taki był, ale go nie pamiętam. Zabawne. Właśnie sobie to uświadomiłam J Jak pierwszy raz zobaczyłam Tatry (byłam z ojcem i chodziliśmy z plecakami od schroniska do schroniska), już wiedziałam, że to nie będzie „przelotna” znajomość… Potem były Tatry ze znajomymi, potem kursy wspinaczkowe, a dalej to już poszło. To były przepiękne lata…

Lubisz pokonywać trudności?
Hmmm. Trudne pytanie. Tak naprawdę wszyscy, ciągle pokonujemy jakieś życiowe trudności. Mniejsze lub większe. Bez tego życie nie ma smaku i byłoby nudne ;) Nie przepadam zmagać się z czymś czego nie lubię… Jakby ktoś nagle kazał mi rozwiązywać np. trudne zadania matematyczne, nie sądzę, że byłabym szczęśliwa

Ale jeśli chodzi o moje pasje, zainteresowania i góry – to bardzo. W tym sporcie nie można tego nie lubić, inaczej człowiek będzie „stał w miejscu” i nie wyjdzie poza pewne granice.

Co czujesz, kiedy jesteś w górach? Co one Ci dają?
Nieprawdopodobne szczęście. Przede wszystkim. Cieszy mnie absolutnie wszystko. To chyba coś, czego nie potrafię wytłumaczyć. Rozpiera mnie energia, chciałabym być wszędzie, widoki zapierają dech w piersiach, a przebywanie z ludźmi, z którymi jeżdżę jest nieustannym budowaniem siebie samej i charakteru. To nieprawdopodobne dla mnie chwile. Chwile, których nigdy się nie zapomina.
Góry dają mi niesamowitą energię. Obcowanie z nimi uczy pokory. Odpowiadając na to pytanie mam mnóstwo myśli w głowie, których chyba nie potrafię zwyczajnie przelać na papier. To coś metafizycznego. O czym teraz marzysz?
Tak w ogóle o tym, o czym marzy większość ludzi. Żeby być szczęśliwą, zdrową… Mieć bliskich przy sobie. O tym, żeby zawsze stojąc przed lustrem móc sobie powiedzieć, że nie jestem złym człowiekiem. I spojrzeć sobie prosto w twarz.
Ale w tym momencie tak naprawdę o jednym. Żeby raz na zawsze zakończyć walkę ze swoim kolanem. Jestem właśnie po kolejnej operacji, a w marcu będą miała jeszcze jedną. Czeka mnie naprawdę ciężki rok. Jest źle, niestety. Ale wierzę całym sercem, że dane mi będzie w góry wrócić. Wiem, że lekarze robią wszystko co mogą (w tym miejscu chciałabym im serdecznie podziękować J)Ja, z pewnością też zrobię wszystko, a może nawet więcej. W ogóle nie przyjmuję do widomości, że coś się nie uda. Usłyszałam, że 50% to motywacja i nastawienie, a drugie 50% - rehabilitacja. Tego się trzymam. Walka trwa!

Łatwo spełnić swoje marzenia?
Jeśli marzenia są choć w części realne i determinacja jest naprawdę wielka i szczera, to łatwo.

Dzielisz się z kimś, gdzieś, na jakichś spotkaniach swoją wiedzą z wypraw?
Nie wiem czy dzielę się wiedzą… Nie jestem wybitnym wspinaczem, który wie wszystko o technikach wspinania, wysokich górach, lawinach, etc… Na pewno dzielę się przeżyciami i zdjęciami.
Jesienią ubiegłego roku miałam okazję wystąpić wraz z Karimem na dwóch festiwalach górskich: w Lądku Zdroju i Karpaczu. Było mnóstwo ludzi. Brawa, które dostaliśmy, świadczyły chyba o tym, że się podobało…

Gdzie odpoczywasz? Tylko w górach?
Nie, nie tylko, ale głównie.
Bardzo lubię żeglowanie, spływy kajakowe, piesze wędrówki. Nie znoszę leżeć na plaży i nic nie robić. No dobra – jeden dzień takiego wypoczynku jest ok, ale ani dnia dłużej…

Jakie cechy cenisz najbardziej u siebie? A u innych?
Niestety nie posiadam wszystkich cech, które cenię. Chociaż bym chciała. Lubię u siebie to, że staram się być uparta w dążeniu do celu.
U ludzi najbardziej cenię szczerość i oddanie. Oczywiście nie zawsze się udaje być szczerym w stosunku do siebie i innych.
Nie znoszę obłudy, kłamstwa. Staram się, szczególnie w górach, ale nie tylko, otaczać ludźmi którym ufam.

Co możemy powiedzieć tym kobietom, które cały czas chcą spełnić swoje marzenia, ale nie mają sił zabrać się za ich realizację?
Może ktoś za tę odpowiedź przestanie mnie lubić.
Jeżeli ktoś nawet nie podejmuje walki o swoje plany i marzenia, to znaczy że ich tak naprawdę nie ma. Nie zawsze się wygrywa, ale jak się nie stanie do walki, trudno o wygraną …

Najniebezpieczniejsza przygoda, w jakiej brałaś udział? Może jakiś niespotykany widok, spotkanie w górach?
Nie miałam jakiś spektakularnie niebezpiecznych akcji w górach. Było kilka zdarzeń, które pamiętam. Np. spadł na mnie podczas wspinania wielki sopel lodu, który mocno zranił mi twarz, kilka razy dostałam kamieniami, miałam oberwane ucho, jakąś ranę w nodze. Kilka razy widziałam małą kamienną lawinę spadającą tuż przede mną lub za mną…
Najbardziej bałam się chyba, że wpadniemy do szczeliny podczas zdobywania dziewiczego szczytu, nazwanego przez nas Dosti Sar w 2013 roku. Pod stopami słyszałam odgłos pustki. Wiedziałam, że pod warstwą śniegu jest szczelina. Ale się udało

A co zawsze wspominasz wracając z gór?
Chciałabym żeby energia przywieziona z gór wystarczała na dłużej…
Jak muszę z czymś się zmagać na co dzień, co mnie denerwuje, albo z czym nie potrafię sobie poradzić, oglądam zdjęcia i przypominam sobie co czułam będąc na szczycie mojej góry, góry, którą zdobyłam jako pierwszy człowiek na świecie. Wtedy nie mam wątpliwości, że trzeba walczyć o swoje zdrowie, kolano, marzenia, żeby móc przeżyć to jeszcze raz. Najfajniejsze jest to, że takich wspomnień nikt, nigdy mi nie odbierze… Jak nie wychodzi trzeba umieć upaść, wstać i iść dalej. Może to brzmi patetycznie, ale tak naprawdę jest. Każdy ma swój Everest.

Najśmieszniejsza przygoda prosto z gór?
Oj! Takich przygód było mnóstwo! Część jest „branżowych”, ciężko by mi było wytłumaczyć, a druga część związana z czynnościami fizjologicznymi, więc chyba mi nie wypada.

Kiedy miała miejsce Twoja ostatnia wyprawa? Kiedy kolejna?
Z ostatniej wyprawy wróciłam w połowie września zeszłego roku.
Niestety nasze plany pokrzyżował monsun, który przyszedł z Indii do Pakistanu. Dodam, że monsun ten pojawia się w Karakorum niezwykle rzadko, raz na kilka lat …Trudno. Nie zawsze się udaje. Takie są góry. Raz pozwalają się ujarzmić, a innym razem zamykają swoje wrota.
Kiedy kolejna? Chciałabym bardzo powiedzieć, że w tym roku, ale jakby przeczytał to mój lekarz…wolę nie myśleć.
Biorąc więc pod uwagę moje obecne zmagania z kolanem, myślę, że niestety muszę ten rok odpuścić. Ten rok, to rehabilitacja i trening, który pozwoli mi, mam nadzieję, wrócić w góry w 2016 roku.
Ale czeka tam na mnie kolejna, przepiękna, dziewicza góra, która śni mi się po nocach. Na pewno stanę na jej szczycie. Mam nadzieję, że jako pierwsza na świecie…

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto