Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany łodzianin pobił strażniczkę miejską

Agnieszka Jasińska
Strażniczki miejskie: Dorota Zybranat i Monika Kobierska
Strażniczki miejskie: Dorota Zybranat i Monika Kobierska fot. Jakub Pokora
Strażniczka miejska zwróciła uwagę pasażerowi pijącemu piwo w tramwaju. Chwilę później oberwała cios w brzuch.

Potem agresywny mężczyzna ją popchnął i zaczął uciekać. Strażniczki zachowały jednak zimną krew. Zatrzymały mężczyznę. Teraz agresywnemu pasażerowi grozi nawet do trzech lat pozbawienia wolności.

Dorota Zybranat i Monika Kobierska zwykle razem wychodzą na patrole. W poniedziałek około godz. 9.30 patrolowały rejon przystanku MPK przy skrzyżowaniu al. Kościuszki i ul. Zamenhofa. W pewnej chwili zauważyły 30-letniego mężczyznę pijącego piwo w tramwaju. Interweniowały natychmiast.

- Kiedy strażniczki podeszły do pasażera, ten odstawił butelkę z piwem na podłogę i próbował uciekać. Podczas wyskakiwania z tramwaju uderzył funkcjonariuszkę w brzuch i odepchnął - opowiada Radosław Kluska, rzecznik łódzkiej straży miejskiej.

Strażniczki zastawiły drogę 30-latkowi i wezwały pomoc. Nie pozwoliły mu uciec.

- Pasażer bez przerwy je wyzywał, nie przebierał w słowach. Po chwili przyjechał radiowóz straży miejskiej i przewiózł mężczyznę do I Komisariatu KMP w Łodzi - mówi Kluska.

Dorota Zybranat, która dostała cios w brzuch, w straży miejskiej pracuje od półtora roku.

- To była druga nieprzyjemna sytuacja, jaka mnie spotkała na służbie. Wcześniej mnie i koleżankę zaatakował narkoman. W takich chwilach nie myśli się za dużo. Trzeba działać i już - mówi pani Dorota.

Radosław Kluska podkreśla, że dzięki temu, iż funkcjonariuszki były w kamizelkach bojowych, nic poważnego im się nie stało. Poza tym strażniczka zastosowała technikę uników.

- Nie tak łatwo zrobić nam krzywdę, bo służbowe ubrania zabezpieczają nas przed ciosami i uderzeniami - zaznacza pani Monika.

Po przeprowadzeniu badania okazało się, że agresywny pasażer miał ponad 2,1 promila alkoholu we krwi. Został osadzony w Policyjnej Izbie Zatrzymań.

- Po przesłuchaniu mężczyzna najprawdopodobniej usłyszy zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego w czasie pełnienia służby, za co grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat oraz znieważenia funkcjonariusza publicznego, za co grozi kara pozbawienia wolności do roku - informuje podinsp. Magdalena Zielińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Poniedziałkowa sytuacja ani trochę nie przestraszyła strażniczek.

- Nic takiego się nie stało, po prostu pasażer mnie uderzył. Trzeba pracować dalej - mówi pani Dorota. I dodaje, że podczas interwencji często spotyka się z opinią, iż łodzianie bardziej boją się strażniczek niż strażników. - Podobno jesteśmy bardziej stanowcze i konsekwentne - mówi.

W łódzkiej straży miejskiej pracuje około 500 funkcjonariuszy, z czego aż 100 to kobiety.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto