Oskarżony o zabójstwo bezdomnego: "Jestem katolikiem. To wbrew mojej wierze". Wracamy do zabójstwa na Małych Garbarach na starówce
58-letni Romuald B. tak kopał i bił bezdomnego Grzegorza S., aż ten zmarł - dowodzi prokuratura. Grozi mu dożywocie. Dziś w sądzie twierdził, że krytycznego 29 listopada 2017 roku urwał mu się film i niewiele pamięta. Poza tym, jest katolikiem. Romuald B. ma 58 lat, średnie wykształcenie, utrzymuje się z renty (na kręgosłup), jest rozwodnikiem bez majątku. Dziś policjanci doprowadzili go z aresztu do Sądu Okręgowego w Toruniu, gdzie ruszył jego proces. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód oskarżyła go o zabójstwo bezdomnego, którego w nocy 29 listopada ubiegłego roku miał skopać na śmierć. Ofiarę spotkał na klatce schodowej kamienicy przy ul. Małe Garbary, w której mieszkał od dziesięcioleci. Według śledczych, pozbawił mężczyznę życia w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie (art. 148 par. 2 pkt.3 Kodeksu karnego). Czytaj też: Wypadek w Czernikowie. Auto dachowało!