Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

On miał 20 lat, a ona nie skończyła 15. Czy Dawid B. skrzywdził nastolatkę w Toruniu? Sąd ma problem

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Tak wyglądał pierwszy proces Dawida B. w Sądzie Okręgowym w Toruniu (marzec 2020 roku). Na zdjęciu: adwokat Maciej Kołyszko, obrońca oskarżonego.
Tak wyglądał pierwszy proces Dawida B. w Sądzie Okręgowym w Toruniu (marzec 2020 roku). Na zdjęciu: adwokat Maciej Kołyszko, obrońca oskarżonego. Jacek Smarz/123rf (wszystkie fot.)
Dawid B. niedawno usłyszał kolejny już wyrok w swojej sprawie, w powtórnym procesie przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Najpierw odpowiadał za gwałt na znajomej nastolatce, potem za współżycie z nią. Już wiadomo, że i od tego wyroku jego obrońca będzie apelował. Czy uda się wyjaśnić, co naprawdę zaszło między tą parą?

Zobacz wideo: Tak budują linię tramwajową na Jar

od 16 lat

Po raz pierwszy o Dawidzie B. na łamach "Nowości" pisaliśmy w marcu 2020 roku. Trwał już wówczas w Sądzie Okręgowym w Toruniu jego pierwszy proces. Młody mężczyzna oskarżony był o bardzo poważne przestępstwa. Prokuratura dowodziła, że we wrześniu 2018 roku zgwałcił dziewczynkę mającą poniżej 15 lat (tzw. małoletnią), a także doprowadził ją do innych czynności seksualnych.

- Pierwszy z czynów to zbrodnia, zakłada przemoc fizyczną, groźbę lub podstęp. Za przestępstwo to grozi kara nie mniejsza niż 3 lata pozbawienia wolności - podkreślał wówczas prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.

Dawid B. tymczasem od początku nie przyznawał się do winy. Takie stanowisko, jak przekazuje jego obrońca - adwokat Maciej Kołyszko - prezentuje do dziś.

Pierwszy proces Dawida i apelacja. W Gdańsku polecono sprawę rozpatrzyć ponownie

Mężczyzna oskarżony został o czyny, których dokonać miał jako 20-latek. Obciążyły go zeznania dziewczyny. Zgodnie z procedurami, składała je raz - w specjalnym pokoju, w obecności psychologa. Takie zasady obowiązują po to, by chronić małoletnią ofiarę seksualnego wykorzystywania przed dodatkową traumą. -Potem taka osoba nie jest już wzywana i słuchana na sali sądowej, tylko odtwarzane jest nagranie z jej zeznaniami - zaznacza adwokat Maciej Kołyszko.

Polecamy

Akt oskarżenia, mówiący także o gwałcie, skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód. Śledczy byli przekonani o winie młodego mężczyzny. W procesie uczestniczyła doświadczona w podobnych sprawach prokurator Joanna Winogrodzka. Standardowo przy takich sprawach całe sądowe postępowanie miało wyłączoną jawność, więc o szczegółach nie mogliśmy i nie możemy informować.

Wyrok jednak, jak każdy, był jawny. Ten pierwszy proces zakończył się uniewinnieniem Dawida B. od pierwszego z zarzucanych mu czynów, a uznaniem winy przy drugim ("inne czynności seksualne"). Mężczyzna skazany został wówczas na rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat próby.

Na taki wyrok zgody stron procesowych nie było. Odwołaniami zajął się Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Przeanalizował materiały oraz argumenty stron. Wyrok uchylił, a całą sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Toruniu do ponownego rozpoznania. Tym sposobem Dawid B. miał drugi proces.

Polecamy

Drugi proces i wyrok: "Obcował z małoletnią poniżej lat 15"

Ponowny proces młodego mężczyzny niedawno się zakończył. Wyrok ogłoszony został 21 września br. Tym razem toruński sąd uznał Dawida B. za winnego tego, że 18 września 2018 roku "z góry powziętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, obcował płciowo z małoletnią poniżej lat 15, doprowadzając do trzech stosunków, a także dopuścił się innych czynności seksualnych wobec pokrzywdzonej".

Wyjaśnijmy od razu, że chodzi o czyny, na które nastolatka mogła nawet dać przyzwolenie, ale które w Polsce i tak objęte są ściganiem, bo dotyczą osoby mającej poniżej 15 lat.

Na mocy wrześniowego wyroku Dawid B. skazany został na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat próby. Sąd orzekł również dozór kuratora, kwotę 3000 złotych tytułem grzywny oraz środki karne w postaci: zakazu przebywania w środowiskach szkolnych i zakaz sprawowania opieki nad dziećmi poniżej 15 roku życia bez obecności ich dorosłych opiekunów na okres 5 lat, a także zakaz kontaktowania się z małoletnią pokrzywdzoną w jakikolwiek sposób w tym w szczególności osobiście, korespondencyjnie, telefonicznie czy za pośrednictwem sieci informatycznej i zakaz zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 50 metrów przez okres 3 lat.

- Ten wyrok jest nieprawomocny. Wnioski o pisemne uzasadnienie złożyła Prokuratura Rejonowa Toruń – Wschód w Toruniu oraz obrońca oskarżonego - przekazuje starszy sekretarz sądowy Jarosław Szymczak.

Nie jest tajemnicą, że takie wnioski najczęściej zapowiadają zamiar apelacji. - Ja w imieniu mojego klienta na pewno taką znów będę składał - nie kryje adwokat Maciej Kołyszko, obrońca.

Delikatna materia i wyzwanie dla Temidy. Czy uda się dojść prawdy?

Prokuratura, która przeprowadziła śledztwo w tej sprawie i przygotowała akt oskarżenia, ma swoje ustalenia i przekonania. Dawid B. i jego obrońca - swoje. Zdradzić możemy tyle, że oskarżony zaprzecza w ogóle jakimkolwiek kontaktom seksualnym z nastolatką.

W ocenie obrońcy procedury, które mają chronić małoletnie ofiary, są generalnie słuszne. Mogą jednak komplikować ustalenie prawdy w procesie sądowym z tego tytułu, że już się owej ofiary ponownie "nie dosłuchuje" na sądowej sali.

Sąd do dyspozycji ma nagranie z przesłuchania dziewczynki, zeznania świadków, opinie biegłych psychologów i seksuologów. Po zapowiedzianym już odwołaniu się od wyroku przynajmniej obrońcy 24-letniego obecnie Dawida B. nad jego sprawą znów pochylać się będzie Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Jaki będzie finał? Do tematu na pewno na łamach "Nowości" wrócimy.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto