Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okolice Torunia. Naczepa zatrzymanego zestawu nadawała się tylko na złom

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Skontrolowana naczepa nadawała się tylko na złom.
Skontrolowana naczepa nadawała się tylko na złom. Fot. ITD Bydgoszcz
Mimo że funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego kontrolujący ciężarówki na polskich drogach widzieli już wiele i trudno jest ich zaskoczyć, to ciągle niektórym przewoźnikom to się udaje. Tak jak temu, który wysłał wyrejestrowaną już naczepę bez hamulców w ostatnią drogę na złomowisko.

Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 12[video]24327[/video]

Naczepa już dawno wyrejestrowana

Kierowca prowadzący ten zestaw został kilka dni temu zatrzymany na obwodnicy Torunia i od razu sam przyznał, że naczepa, którą podczepił do ciągnika samochodowego została sprzedana przez jego pracodawcę na złom i on ją tam teraz odwozi. Kontrola w Centralnej Ewidencji Pojazdów wykazała, iż od sierpnia 2021 roku nie posiada ona już ważnych badań technicznych, a kontrola jej stanu technicznego ujawniła, że ma ona częściowo zdemontowane elementy układu hamulcowego. Dwa koła nie miały bowiem siłowników oraz zacisków z klockami hamulcowymi.

Warto przeczytać

Oczywiście naczepa w takim stanie dalej nie pojechała, a wobec przedsiębiorstwa oraz osoby zarządzającej transportem wszczęto postępowania administracyjne.

Nie było hamulców, tylko opory toczenia

Niestety to nie jedyny przykład lekkomyślności osób, które wysyłają w trasy ciężarówki, które w ogóle nie powinny znaleźć się na drogach.

Tak jak auto z przesyłkami kurierskimi, które w jednym kole nie miała w ogóle hamulców, ponieważ tarcza była całkowicie skorodowana. Urządzenia pomiarowe na stacji diagnostycznej pokazały, iż na koło nie działają żadne hamulce, a tylko spowolniają je tylko opory toczenia.

Fatalny stan ogumienia był przyczyną szczegółowej kontroli innej ciężarówki zatrzymanej do kontroli w 2021 roku w naszym regionie. Poza tym analiza danych pochodzących z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) ujawniła, iż ostatnie badanie techniczne pojazdu wykonane było w grudniu 2018 roku. A w lutym ubiegłego roku ten sam pojazd uczestniczył w zdarzeniu drogowym, po którym funkcjonariusze policji, z powodu zagrożenia bezpieczeństwa, zatrzymali elektronicznie dokument dopuszczający pojazd do ruchu drogowego i nie został zwrócony po dokonaniu napraw.

Świnie były za ciężkie

W czasie innej kontroli na drodze krajowej numer 91 pomiędzy Toruniem a Chełmnem inspektorzy z grudziądzkiego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli zespół pojazdów, którym przewoźnik z województwa pomorskiego transportował 180 sztuk trzody chlewnej.

Liczba przewożonych zwierząt od razu pozwalała przypuszczać, że zestaw będzie przeładowany i został skierowany na ważenie. Rzeczywiście był za ciężki, ponieważ zamiast dopuszczalnych 40 ton wskazówka zatrzymała się na 44 tonach.
Kierowca za prowadzenie przeładowanego pojazdu został ukarany mandatem, a wobec przewoźnika drogowego zostało wszczęte postępowanie administracyjne. Ponadto, aby ciężarówka z transportem zwierząt mogła jechać dalej, trzeba było przenieść część zwierząt do innego pojazdu. Odbyło się to w obecności wezwanego na miejsce Powiatowego Inspektora Weterynarii w Chełmnie.
Kilka dni temu na autostradzie A1 w okolicach Torunia, inspektorzy z włocławskiego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli pojazd, którym transportowane było tak zwane wozidło, czyli duża wywrotka używana na przykład w kamieniołomach.

Po skierowaniu zestawu na wagę okazało się, że zamiast dopuszczalnych 40 ton, waży on ponad 59 ton.

Szybko ustalono, że jedną z przyczyn przekroczonego nacisku jest kilkanaście ton kruszywa przewożonego dodatkowo w skrzyni ładunkowej wozidła. Trzeba było nie tylko zapłacić mandat, ale i przeładować dodatkowe obciążenie.

Zestaw 3 razy cięższy niż norma

Również na autostradzie A1 inspektorzy sprawdzali wagę zestawu przewożącego tak zwaną palownicę na Słowację. Powinna ona ważyć 21 ton, natomiast jest faktyczny ciężar wynosił 74 tony. Była więc ponad 3 razy cięższa.

Cały zespół ważył natomiast ponad 112 ton. Żeby taki zestaw ruszył w drogę, musi być:
wyznaczona specjalna trasa przejazdu,
nawierzchniami dostosowana do takiego ciężaru,
pilotaż przez dwa specjalistyczne pojazdy.
W tym przypadku ciężarówce towarzyszył tylko jeden i to bez właściwych oznaczeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto