Ofiara księdza pedofila kontra kuria w Toruniu. Ruszył proces o 1 mln zł
Ofiara księdza pedofila kontra kuria w Toruniu. Ruszył proces o 1 mln
Przypomnijmy okoliczności sprawy. Dramat Mariusza zaczął się, gdy miał 9 lat i był ministrantem w parafii w Ostrowitem (gmina Biskupiec, powiat nowomiejski). Ksiądz Jarosław P. doskonale znal trudną sytuację chłopca. Wiedział o alkoholizmie i biedzie w rodzinie. Wykorzystał to, zdobył zaufanie dziecka i zaczął regularnie zapraszać na plebanię. Tutaj seksualnie wykorzystywał chłopca. Potem, gdy Mariusz był już nastolatkiem, ksiądz P. załatwił mu miejsce w bursie Caritasu w Grudziądzu. Kapłan seksualnie wykorzystywał chłopca przez 10 lat! Zobacz też:Szpital zakaźny w Toruniu ogrodzony. Co się stało?Odwołane imprezy z powodu koronawirusaKobiety w rejestrze przestępców seksualnych Za gwałty i molestowanie Jarosław P. skazany został na 3 lata więzienia w 2016 roku. Poszedł za kraty. Wcześniej uniewinnił go... sąd diecezjalny. Tego Mariusz Milewski nigdy nie zapomni. To też trudno będzie mu kiedykolwiek kościołowi wybaczyć. Jego adwokat Laszlo Schlesinger podkreśla, że strona kościelna nie stanęła na wysokości zadania w obliczu przestępstwa i ogromnej krzywdy ofiary. - Ksiądz Jarosław P. po ujawnieniu jego czynów zamiast zostać od razu wykluczonym ze stanu duchownego to jeszcze kierowany był do zajęć z dziećmi - przypomina prawnik. Jakie obecnie jest stanowisko pozwanej Kurii Diecezjalnej w Toruniu? Nie chce płacić ofierze księdza ani miliona, ani złotówki. Stoi na stanowisku, że kościół nie może ponosić odpowiedzialności za indywidualne grzechy. "Czyny skazanego Jarosława P. zostały bowiem popełnione co najwyżej przy okazji (sposobności) wykonywania czynności księdza katolickiego, a nie przy wykonywaniu tych czynności" - stwierdził adwokat kurii w odpowiedzi na pozew. Do sprawy w "Nowościach" wrócimy. Termin kolejnej rozprawy w procesie wyznaczono na 5 maja.