Nie zaśmiecaj swojego organizmu - czyli jak się odżywiać, gdy nastaje czas egzaminów

- Nie traktujcie organizmu jak śmietnika - radzi studentom i maturzystom dietetyczka Małgorzata Rynkowska. - Zapomnijcie więc o tym, co daje „kopa” albo „jazdę”, czyli napojach energetyzujących. Stres lepiej można pokonać dobrą dietą niż używkami.

W najlepsze trwa sezon maturalny, a powoli rozkręcać zaczyna się również czas egzaminów kończących semestr na uczelniach. Dla wielu osób to jeden z najbardziej stresujących momentów. Nie ma chyba człowieka, który choć raz nie miałby związanego z tym stresem snu, co najlepiej świadczy o poziomie związanego z egzaminami wewnętrznego napięcia.

Jeśli porównamy nasz organizm do działającego pieca, to można powiedzieć, że podczas stresu pali się w nim wszystko szybciej i intensywniej. W takich momentach trzeba więc dostarczyć dobrej jakości paliwo, a nie toksyny, które po krótkich fajerwerkach nas podtrują.

Dobre paliwo to złożone węglowodany, witaminy C i B, magnez i kwasy omega 3. Słowem wszystko to, co ma powiązania z funkcjonowaniem układu nerwowego.

- Podstawa w takim okresie to pić dużo niegazowanej wody, która oczyszcza organizm z toksyn - zaleca Małgorzata Rynkowska. - Natomiast codzienna dieta powinna bazować na węglowodanach, złożonych dostarczających witamin z grupy B.

Warto więc frytki zastąpić kaszą gryczaną, jęczmienną bądź jaglaną (szczególnie bogatą w minerały), a zamiast pszennych bułeczek jeść pieczywo gruboziarniste, żytnie, bądź razowe na naturalnym zakwasie. Dobrze też jeść makarony razowe, albo z mąki durum.

Oczywiście nie można zapomnieć o świeżych owocach i warzywach. Dowiedziono, że w stresie nasz organizm potrzebuje więcej witaminy C, której sam nie wytwarza. Jako ciekawostkę naukową można dodać, że witaminę C wytwarza tylko organizm sarny i zaobserwowano, że syntetyzuje jej nawet dziesięciokrotnie więcej właśnie w sytuacjach stresowych.

Układ nerwowy wrażliwy jest na niedobór kwasów omega 3, a ich najlepszym źródłem są tłuste ryby. Dlatego dania rybne powinny koniecznie znaleźć się w majowym jadłospisie maturzysty i studenta. Dobrym źródłem kwasu omega 3 są też orzechy włoskie lub migdały, które można pogryzać zamiast chipsów.

Ze słodyczy najbardziej wskazana jest gorzka czekolada - ze względu na magnez. - Byle nie w nadmiarze, gdyż wtedy zawarty w niej cukier, pobudza - przestrzega dietetyczka. - Cukier pustoszy metabolizm, zubażając organizm z witamin grupy B i zakłóca tym samym neuropostrzeganie.

Jeżeli już decydujemy się na suplementy diety, na przykład w postaci kapsułek z kwasami omega 3, to warto wiedzieć, że należy je zażywać pół godziny przed posiłkiem. Wtedy nakarmimy nimi mitochondria komórek, a nie tkankę tłuszczową. To samo odnosi się do owoców. Natomiast magnez, czy preparaty witaminowe, zażywajmy po posiłku.

Jeżeli naukę wspomożemy taką właśnie dietą (nie mówiąc o śnie i świeżym powietrzu), to unikniemy stanów silnego wyczerpania. A gdy potrzebny jest „kop”, to absolutnie nie aplikujmy go sobie jakimś „energetykiem”. Lepsza jest zielona albo biała herbata, dająca długotrwały efekt pobudzający. Każdy zawodowy kierowca wie, że te syntetyczne napoje dają tylko krótki efekt, po którym następuje silniejsze zmęczenie i drażliwość, a w konsekwencji - biała noc bez snu. - Nie traktujcie organizmu jak śmietnika - apeluje Małgorzata Rynkowska.