Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Neo i Trinity, dwa niewidome koty szukają domu

JWN
Dwa zwierzaki i tylko jedno oko – tak można podsumować parę niezwykłych przyjaciół. Ośmiotygodniowe dziś kociaki przeszły zabiegi usunięcia gałek ocznych – Trinity jednej, Neo obu.

Kocięta nie są rodzeństwem. Połączył je przypadek – w podobnym czasie trafiły do toruńskiego schroniska. Były w fatalnym stanie – zapchlone, chude, z zaropiałymi oczami. Przy tym u Trinity jedna z gałek ocznych była na wierzchu, obumarła. O tę schorowaną parę postanowiła zawalczyć Zofia Pawlak, wolontariuszka z toruńskiego schroniska. W Przychodni Weterynaryjnej przy ul. Kościuszki, gdzie pracuje kobieta, postanowiono dać im szansę. Kotce usunięto jedną gałkę oczną, a kocurkowi obie. Do tego jeszcze kawałek ogona, bo był mocno uszkodzony.

- Stan oczu tych kociąt spowodowany był najprawdopodobniej powikłaniami po kocim katarze – przypuszcza Zofia Pawlak. - Jedno i drugie zabiegi zniosło bardzo dobrze, szybko dochodziły do siebie. Oczy, które sprawiały im wielki ból i na które i tak nie widziały, zostały usunięte. Maluchy zaczęły wreszcie rozumieć, że życie może mieć jakieś dobre strony.

Pani Zofia nazwała je po filmowemu, inspirując się serią „Matrix”. Czarny kocurek to Neo, a jego trójkolorowa przyjaciółka to Trinity. Kociaki – mimo swych ograniczeń – potrafią się świetnie bawić i brykać jak zdrowe zwierzęta.

- One ze swoją niepełnosprawnością nie mają większego problemu. Mamy go raczej my – ludzie. Koci pyszczek pozbawiony gałek ocznych wygląda jednak trochę inaczej. Trudno na przykład stwierdzić, czy zwierzak wypoczywa czy po prostu śpi – opowiada Zofia Pawlak. - Zaskakuje mnie kompensacja zmysłów u Neo. Ma bardzo wyostrzony słuch i świetnie posługuje się wąsami. Bezbłędnie trafia do kuwety, choć ta jest w innym pomieszczeniu niż na stałe przebywa. Radzi sobie z codziennością w sposób naprawdę wyjątkowy.

Kociaki są ze sobą bardzo zżyte, wzajemnie się uzupełniają. Z tego powodu pani Zofia chciałaby, by trafiły w „dwupaku” do jednego domu. Na razie problemem jest Neo, a konkretnie dwa napady padaczkowe, które mu się przydarzyły. Być może miały one związek z chorymi oczami i miną samoistnie. Kociak będzie jeszcze diagnozowany.

- Ktoś, kto weźmie te koty, na pewno nie będzie żałował. Musi być to jednak osoba świadoma ich ograniczeń. One nie mogą wychodzić na zewnątrz, trzeba też odpowiednio zabezpieczyć balkon, żeby nie wypadły – dodaje Zofia Pawlak.

Osoby zainteresowane Trinity i Neo powinny kontaktować się z toruńskim schroniskiem, tel. 56 622 48 87.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto