W szkołach podstawowych w Toruniu jest obecnie 117 pierwszych klas, do których chodzi ponad 2,5 tys. dzieci. To wszystkie 6-latki z rocznika 2009 i 7-latki urodzone pomiędzy lipcem a grudniem 2008. Sytuacja jest komfortowa, a budynki pełne.
To jednak drastycznie zmieni się już od września. Edukację szkolną rozpocząć ma bowiem tylko 700 dzieci, których wystarczy na utworzenie zaledwie 28 oddziałów. To akurat po jednym na każdą prowadzoną przez toruński samorząd podstawówkę.
I choć do końca rekrutacji do szkół podstawowych pozostało jeszcze trochę czasu (trwa do 31 marca), to już widać, jak poważna jest sytuacja.
- Mamy teraz pięć pierwszych klas, na przyszły rok zaplanowaliśmy tylko jedną - mówi Iwona Fechner-Sędzicka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 7 przy ul. Bema.
- Złożyłam zapotrzebowanie na trzy pierwsze klasy, w tym jedną łyżwiarską. Wiem już na pewno, że jej nie utworzę, bo nabór do oddziałów sportowych się zakończył - usłyszeliśmy od Lidii Stupak-Komorowskiej, dyrektorki SP 3 przy ul. Legionów. W szkole jest w tej chwili 170 pierwszaków w siedmiu oddziałach. Przy dobrych wiatrach we wrześniu dzieci będzie 50.
Jeśli 6-latki masowo pozostaną w przedszkolach, to bardzo prawdopodobne, że zabraknie w nich miejsc dla dzieci 3-letnich. Te prawem do edukacji przedszkolnej zostaną objęte dopiero we wrześniu 2017.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?