Największe wpadki narkotykowych dilerów w Toruniu i okolicy regionie. Ile skonfiskowała im policja?
7. We wrześniu 2015 roku na jednym z pól w Nieszawie-Koloni pomiędzy Toruniem a Włocławkiem policjanci zlikwidowali plantację marihuany. - To Tomasz K. zimą na przełomie 2013-2014 roku wpadł na pomysł, aby uprawiać marihuanę. Głównie myślał o tym, aby plantacja służyła jego potrzebom, ale nie wykluczał też sprzedaży wyhodowanego środka odurzającego – mówił po sporządzeniu aktu oskarżenia w tej sprawie Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku, która prowadziła to postępowanie. Tomasz K. potrzebował wspólnika, dlatego też zaproponował Danielowi M., swemu koledze, aby pomógł mu w prowadzeniu plantacji i on się na to zgodził. Ci dwaj oskarżeni poszukiwali też miejsca, gdzie mogliby zlokalizować uprawę. Wtedy przypomnieli sobie o koledze, który posiada pole w Nieszawie-Kolonii. Wtajemniczyli go w swój plan i Tomasz K. zaproponował, aby właściciel pola użyczył im część ziemi w jakimś niezbyt widocznym miejscu. Wybór padł na dwa fragmenty ogrodzone zaroślami i drzewami. Za jego udostępnienie oraz uzyskanie dostępu do wody na podlewanie uprawy, właściciel pola miał otrzymać 2000 złotych. Przez kilka miesięcy oskarżeni zgłębiali tajniki hodowli marihuany w internecie. Wiosną zaczęli ją sadzić. Prokuratura na razie nie ustaliła skąd mieli jej nasiona. Plantacja zaczęła się rozwijać. We wrześniu, kiedy wkroczyli na nią policjanci rosło tam już ponad 190 krzaków marihuany, z których można było otrzymać prawie 2,5 kilograma tego narkotyku. Część plonów została już zebrana przez oskarżonych i wysuszona. Według śledczych, były to środki odurzające wysokiej jakości. [