Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadchodzi Toruńska Scena Burleski. Kiedy występ? [zdjęcia]

Sara Watrak
Sara Watrak
- Czym różni się performerka burleski od striptizerki? Kostium striptizerki mieści się w dłoni, a performerki w dwóch walizkach! - taki żart funkcjonuje w środowisku performerek burleski. Burleska to coś zdecydowanie więcej niż zdejmowanie kolejnych części garderoby. Ta wyjątkowa forma sztuki łączy ze sobą teatr, kabaret i taniec. 4 listopada w klubie Lizard King odbędzie się kolejna odsłona Toruńskiej Sceny Burleski.

Zobacz wideo. Anna Orłowska wykonuje makijaż sceniczny w stylu burleski

Toruńska Scena Burleski już niebawem w klubie Lizard King

Pearl Pepper, Lady AnnMart i Morticia von Black to toruńskie performerki burleski zrzeszone przy CaBaReT Szkole kreski i burleski. To jedyne takie miejsce w naszym województwie. - Popularyzując sztukę burleski, staramy się uzmysłowić przede wszystkim kobietom, jak istotna jest świadomość własnego ciała i jego samoakceptacja, dając jednocześnie show z kabaretowym i rozrywkowym sznytem - mówią. W czwartek, 4 listopada, o godz. 20:30, panie wystąpią w toruńskim klubie Lizard King.

Droga do burleski w przypadku każdej z performerek wyglądała inaczej. Pearl Pepper tańczyła od dziecka, a w podstawówce i gimnazjum prowadziła własny kabaret. Uczęszczała też do liceum o profilu artystycznym, a podczas studiów pracowała jako adeptka sztuki lalkarskiej w teatrze. - Przez pewien czas marzyłam nawet o zdawaniu do szkoły aktorskiej. Jednak cały czas nie mogłam znaleźć dziedziny sztuki, która pasowałaby do tego, co chcę robić - wspomina artystka. Wszystko zmieniło się, gdy odkryła burleskę. Ta forma wyrazu dała jej to, czego poszukiwała, czyli poczucie wolności.

- Sama decyduję o tym, w jaką postać się wcielam na scenie, sama projektuję i szyję kostiumy, dobieram muzykę, układam choreografię. Jestem reżyserką, scenarzystką i kostiumografką swojego mini-spektaklu - cieszy się Pearl Pepper.

Polecamy

O fascynacji wolnością wspomina też Lady AnnMart. - Burleska jest formą bez granic: nie zna płci, wieku ani kanonu piękna. Każde ciało jest warte sceny i może występować, w przeciwieństwie na przykład do sztuki tańca. W dobie presji "określonych ciał" burleska to wolność i kontrolowane szaleństwo spełniania swoich najskrytszych marzeń alter ego i person scenicznych - twierdzi Lady AnnMart, która burleską zajmuje się od lat, a na warsztatach i w swojej szkole pozwoliła setkom kobiet odnaleźć pewność siebie. O burlesce mówi: "Nie wyobrażam sobie życia bez tego. To mój tlen."

W przypadku Morticii von Black burleska stała się formą... rehabilitacji ruchowej.

- W pewnym momencie problemy osobiste i zdrowotne wywróciły mój świat do góry nogami. Rozglądając się za nieforsującą, a zarazem przyjemną formy rehabilitacji ruchowej, znalazłam burleskę. Szukając kursu burleski, omyłkowo trafiłam na casting do spektaklu teatralnego „RETRO SHOW Rewia Burleski” organizowanego przez Lady AnnMart - relacjonuje performerka.

Niedługo potem burleska, oprócz rehabilitacji ruchowej, stała się dla niej również rehabilitacją duchową.

Polecamy

Czym jest burleska?

Burleska wielu osobom kojarzy się przede wszystkim ze striptizem. Tymczasem rozbieranie się to tylko jeden z elementów spektaklu, tuż obok tańca, aktorstwa, muzyki, śpiewu czy pantomimy. Striptiz jest w burlesce raczej środkiem wyrazu, niż celem samym w sobie.
- Osobiście nie zgadzam się na "wywyższanie" burleski nad striptizem. W obu przypadkach potrzeba odwagi, by wystąpić przed ludźmi, numery muszą być dopracowane, a kostiumy przemyślane - twierdzi Pearl Pepper i dodaje, że każdej z kobiet, niezależnie od tego, czym się zajmuje i jak to nazywa, należy się szacunek. Dla niej samej burleska to "siostrzeństwo, girlpower i wzajemne wsparcie". - Poprzez burleskę możesz pokazać swoją wewnętrzną siłę, nawet jeśli na zewnątrz czujesz się słabo - uważa.

Może nam się wydawać, że tak erotyczną i zmysłową formę sztuki, jaką jest burleska, chętniej będą oglądać mężczyźni. Tymczasem większość widowni stanowią panie. - To kobiety zdecydowanie chętniej podchodzą do nas po występie. Gratulują nam, pytają gdzie można uczyć się burleski, chcą znać datę kolejnego show. To jeszcze bardziej nadaje sens naszemu działaniu - twierdzi Morticia von Black. Potwierdza to Lady AnnMart.

- Zajmuję się burleską od 2014 roku i tylko raz podczas show widziałam stolik, przy którym siedzieli sami mężczyźni. Co więcej, kobiety są bardziej spontaniczne w swoich reakcjach na nasze występy, głośniej krzyczą, dopingują. Mężczyźni bywają... onieśmieleni? - twierdzi artystka.

Dodaje jednak, że w ostatnim czasie proporcje nieco uległy zmianie. O ile kiedyś mężczyźni stanowili 20 proc. publiczności, o tyle teraz jest to ok. 40 proc. widzów.

Zobaczcie zdjęcia performerek burleski!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto