- Kiedy w końcu znikną ostatnie plakaty wyborcze? - pytają w telefonach do „Nowości” mieszkańcy, słusznie wytykając komitetom wyborczym i służbom porządkowym w mieście, że czas na powyborcze porządki już się skończył.
30 dni miały komitety wyborcze na sprzątnięcie z publicznych miejsc wyborczych plakatów.
Zgodnie z prawem wyborczym, prezydenci miast mogą zdecydować o usunięciu plakatów i haseł wyborczych wiszących po terminie, a kosztami tych prac obciążyć komitety wyborcze.
Nadal patrzą ze słupów
Tylko wczoraj „ustrzeliliśmy” na zdjęciach plakaty w dwóch miejscach - przy Szosie Chełmińskiej i ul. Łąkowej, kolejne jak donoszą torunianie są przy ul. Pałuckiej, to plakaty byłej posłanki PiS, Anny Sobeckiej i wiceprezydenta Torunia (także z PiS), Zbigniewa Rasielewskiego, kandydata na senatora. Do byłej pani poseł nie udało nam się dodzwonić, zaś wiceprezydent nie zechciał odpowiedzieć nam na SMS-a. Co mówi w tej sprawie rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu, która dba o porządek w mieście?
Polecamy
- Do dnia dzisiejszego dyżurny Straży Miejskiej nie otrzymał żadnego zgłoszenia telefonicznego z informacją o plakacie, zlokalizowanym w przestrzeni publicznej, który nie został usunięty po wyborach - jak stwierdza rzecznik Jarosław Paralusz strażnicy ustalili 7 takich afiszy.
- Informacja o ich lokalizacji została przekazana pełnomocnikom wyborczym. Przesłane przez redakcję „Nowości” kolejne 3 lokalizacje zostały przekazane do kontroli, a następnie zostaną poinformowani o nich pełnomocnicy - jak informuje w e-mailu rzecznik problem jest marginalny, dotyczy pojedynczych sztuk plakatów.
Apeluje też do mieszkańców. - Proszę o informowanie o ich lokalizacji dyżurnego Straży Miejskiej pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego 986. Dzięki wspólnym działaniom znikną one szybciej z przestrzeni miejskiej - stwierdza rzecznik Straży Miejskiej.
Nie wiadomo, które konkretnie komitety i jakiej partii „nie zdążyły” ze sprzątaniem po wyborach i czy Straż sięgnęła po dyscyplinujące grzywny (do 500 zł), bo dopytywany rzecznik na to już nie odpowiedział.
Nie każdy musi zniknąć
Trzydziestodniowy obowiązek sprzątnięcia po kampanii nie obowiązuje, jeśli plakaty lub wyborcze banery wiszą w miejscach niebędących własnością Skarbu Państwa, państwowych i komunalnych firm czy samorządów.
W miejscach będących prywatną własnością mogą wisieć tak długo jak zechce właściciel.
Dla przykładu baner z Michałem Korolko, kandydatem Koalicji Europejskiej w majowych wyborach do europarlamentu od miesięcy wisi przy skrzyżowaniu ulic Mohna i Długiej, na prywatnym terenie.
Zobacz także:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?