Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na tej stacji już nie stoi lokomotywa, czyli śladem zapomnianych linii kolejowych

Kamil Pik
Linia kolejowa 281 Chojnice - Oleśnica. Jezioro Mochel koło Kamienia Krajeńskiego
Linia kolejowa 281 Chojnice - Oleśnica. Jezioro Mochel koło Kamienia Krajeńskiego Kamil Pik
Z Tomaszem Stochmalem, autorem książki "Zapomniane linie kolejowe Kujawsko-Pomorskiego" rozmawiamy o tym, wzdłuż których z dawnych linii warto dziś wybrać się na wycieczkę.

Skąd pociąg do pociągów?
Tak naprawdę to wpłynęło na to kilka czynników. Po pierwsze, pochodzę z rodziny kolejarskiej, po drugie, pracuję w firmie kształcącej i wynajmującej osoby związane z prowadzeniem ruchu kolejowego, no i po trzecie, to zainteresowanie zabytkami i tym, co jest gdzieś obok nas, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego obecności i ciekawej historii.

Ta świadomość obecności to w przypadku opisanych przez pana linii kolejowych może być szczególnie istotna dla czytelnika. Wielu z tych z młodego pokolenia może dopiero z tej książki dowiedzieć się, że w okolicy, w której mieszka, kiedyś biegł szlak kolejowy.
Biegły albo biegną. W książce opisuję zarówno linie kolejowe, z którymi nadal mamy do czynienia i ruch na nich może być przywrócony, jak i te, które zostały zlikwidowane kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. W tym drugim przypadku czasami trzeba trochę poszukać śladów, aby przekonać się, że w danym miejscu biegł kolejowy szlak.

W ubiegłym roku wziąłem udział w przejeździe okazjonalnym pociągiem z Chojnic przez Sępólno Krajeńskie, Więcbork do Nakła nad Notecią. Po drodze można było zobaczyć przystanki kolejowe z dala od drogi i zabudowań, o których przypominała jedynie stara tablica z nazwą przystanku. Z perspektywy kierowcy auta nie bylibyśmy w stanie ich zauważyć i dowiedzieć się o ich istnieniu.
Tak jak pan mówi, w wielu miejscach z perspektywy drogi samochodowej trudno byłoby dowiedzieć się o istnieniu dawniej w danym miejscu jakiegoś przystanku kolejowego czy nawet stacji. Tak naprawdę również mi w pracy nad książką trudno było dotrzeć do niektórych przystanków. Bywały one ukryte czasami w lesie, czasami za jakimiś gospodarstwami. Były takie przystanki czy ładownie, co do których miałem początkowo wątpliwości, czy znajdowały się w danym miejscu. Na szczęście znajdowałem jakieś drobne ślady ich obecności. Na przykład ruiny po budynku dworca w Buszkowie koło Koronowa na linii 241 Tuchola-Koronowo. Z kolei w innych miejscowościach, jeśli stacja była w sąsiedztwie szosy czy ulicy, to nawet jeśli nie przetrwały żadne tablice czy tory, łatwo zauważyć budynek, który jej służył. Budynki dawnych stacji zazwyczaj są do siebie bardzo zbliżone architekturą i wyróżniają się spośród pozostałych zabudowań w miasteczku czy wsi.

Biorąc pod uwagę, że trasa wzdłuż tych dawnych linii może liczyć kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów, to może to być ciekawe wyzwanie dla fanów wycieczek rowerowych. Wycieczka ze starą mapą w poszukiwaniu dawnych linii kolejowych może być atrakcją zarówno dla grupy znajomych, jak i na rodzinny wypad.
Zdecydowanie tak. W mojej książce-przewodniku oprócz opisu historii linii i jej stanu obecnego staram się także udzielać wskazówek, jak do niej dotrzeć. Czytając te opisy myślę, że rowerem dość łatwo da się dotrzeć w najciekawsze miejsca.

Da się rowerem crossowym przejechać śladem takiej linii, czy jednak trzeba jechać szosą lub drogami leśnymi i polnymi, co jakiś czas „doskakując” do linii kolejowej?
Jeśli są to linie nadal istniejące, to po torowisku ciężko byłoby nam przejechać. W tych przypadkach trzeba też zwrócić szczególną uwagę, ponieważ na niektórych odcinkach nadal odbywa się jakiś sporadyczny ruch towarowy lub drezynowy. Ale mamy też np. linię 209 z Brodnicy do stacji Bydgoszcz Wschód, która w części została zlikwidowana, w części jest nieczynna, a na odcinku Bydgoszcz-Chełmża nadal prowadzone są przewozy pasażerskie. W przypadku tych linii, które zostały zlikwidowane, zapewne po części szklaków uda się przejechać, choć musimy liczyć się z tym, że mogą być one już zarośnięte krzakami, trawami czy nawet drzewkami.

Oprócz ciekawego wyzwania i przygody taka wycieczka gwarantuje widoki, których często nie doświadczymy z perspektywy dróg kołowych.
Ależ oczywiście. Dlatego warto zwrócić uwagę, że choć to niewielkie na razie odcinki, ale trasy rozebranych szlaków kolejowych zaczynają być adaptowane na ścieżki rowerowe, np. po dawnej linii Toruń Wschodni - Chełmno na odcinku od Olka aż do Unisławia.

Czy słyszał pan o pomysłach na kolejne ścieżki rowerowe szlakiem kolejowym w naszym województwie?
W naszym nie. Nie słyszałem o takich projektach. Są jednak takie zapowiedzi w innych województwach. I choć są to dobre informacje dla rowerzystów, to dla miłośników kolei i pasażerów pociągów już nie, bo oznaczają, że tą trasą już żaden pociąg nie pojedzie. Problemem dla budowy takich ścieżek jest często fakt, że linia kolejowa biegła przez kilka powiatów i gmin i dzisiaj nie wszystkie z nich włączają się w budowę ścieżki. W efekcie te są fragmentaryczne.

Są regiony, w których pasjonaci i samorządy odtwarzają częściowy ruch na niektórych liniach np. w formie sezonowych przejazdów turystycznych. Które z nieczynnych linii kolejowych w naszym województwie miałyby w pana opinii taki potencjał?
Na pewno wspomniana linia Tuchola - Koronowo. Na pewnym odcinku ona nie jest przejezdna, nie istnieje tor. Obecnie prowadzony jest od dwóch stron, od Tucholi i od Koronowa, ruch drezynowy przez miłośników kolei. Można tam zresztą taki przejazd zamówić sobie i wybrać się z rodziną czy grupą znajomych. Na tej trasie znajduje się bardzo efektowny wiadukt kolejowy w Buszkowie.
Szkoda, że do skutku nie doszła rewitalizacja malowniczo położonej linii 209 Brodnica-Bydgoszcz Wschód i uruchomienia pociągu turystycznego z parowozem. Część tej linii została już rozebrana. W fazie likwidacji jest też linia Inowrocław Rąbinek - Mogilno przez Kruszwicę. Do Kruszwicy tylko czasami zajrzy pociąg turystyczny, a linia jest także położona pięknie krajobrazowo.
Piękne widoki można też zobaczyć udając się śladem linii 251 Tama Brodzka-Iława Główna. Kiedyś kursowały nią pociągi dalekobieżne, np. z Łodzi na Warmię i Mazury. Linia rozebrana została jednak już kilka lat temu.

Czy poza Koronowską Koleją Drezynową i Chojnickim Stowarzyszeniem Miłośników Kolei ktoś jeszcze w naszym regionie organizuje okazjonalne przejazdy nieczynnymi liniami kolejowymi?
Były organizowane takie przejazdy także na linii 239 Mogilno-Orchowo. Chodzą plotki, że miałby zostać przywrócony na niej ruch towarowy. Jednak obecnie poza grupami, które pan wspomniał, nie słyszałem, aby inne stowarzyszenia planowały w najbliższym czasie jakieś przejazdy specjalne. Wracając do linii 239 warto wspomnieć, że budowana była jako linia bezkolizyjna z drogami kołowymi, więc w jej ciągu jest mnóstwo wiaduktów i mostów, co dodaje jej atrakcyjności. Znalazłem jedną krzyżówkę z drogą. Taką polną, typowo rolniczą, więc prawdopodobnie powstałą później niż linia.

Jest jakaś nadzieja na uruchomienie takich przejazdów?
Dla uruchamiania sezonowych przejazdów turystycznych czy przywracania regularnego ruchu na linii jak zawsze największą przeszkodą są pieniądze, a w przypadku regularnych pociągów pasażerskich także decyzje urzędników. W przypadku linii przebiegających przez kilka powiatów brak jest czasami zgody władz poszczególnych powiatów co do sensu takiej inwestycji. Nasze władze wojewódzkie także nie widzą też specjalnego potencjału w inwestowaniu pieniędzy w połączenia kolejowe.
Wielkim paradoksem w kwestii uruchomienia połączeń jest linia Aleksandrów Kujawski-Ciechocinek. Ponieważ cała długość tej linii leży w granicach jednego powiatu, nie może być dotowana przez Urząd Marszałkowski. Na szczęście zainteresował się tą linią prywatny przewoźnik SKPL (Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych), który organizuje już przewozy np. na trasie Bytów-Kościerzyna, Węgorzewo-Kętrzyn czy Jasło-Zagórz. Czy uruchomią pociągi i na tej linii, czas pokaże.

Linia z Brodnicy do Bydgoszczy wiodła przez Golub-Dobrzyń, linia Toruń-Chełmno przez Zamek Bierzgłowski. Może pan polecić więcej atrakcji turystycznych, które spotkamy wzdłuż szlaków kolejowych?
Zależy jeszcze, jakich atrakcji szukamy. Przy każdej linii kolejowej znajdziemy ciekawe obiekty. Dla niektórych będą to już same budynki kolejowe z ich wyjątkową architekturą. Warto zajrzeć też do wcześniej napisanej przeze mnie książki „Zapomniane miejsca. Kujawsko-Pomorskie”. Opisałem tam 120 miejsc zapomnianych, dziś nieznanych, a wartych odwiedzenia, np. dawne dworki, pałace, stare cmentarze czy stare fabryki będące dziś zabytkami przemysłowymi. Poza tymi najbardziej znanymi obiektami, jak wspomniane przez pana zamki, czy również zamek w Brodnicy, warto poszperać w internecie, w książkach czy na starych mapach, a każdy znajdzie wiele ciekawych obiektów. Np. wybierając się na północ od Torunia możemy w pobliżu linii kolejowej 246 poszukać śladów twierdzy Chełmno.

Bliżej Torunia co by pan polecił zobaczyć?
Na przykład dawną stację Wrocki na trasie linii 209. Spotkamy tam kolejową miniaturkę, na którą składają się budynek dworca, wieża ciśnień i budynek mieszkalny. Troszeczkę dalej w okolicach Jabłonowa Pomorskiego poleciłbym zajrzeć na dawną stację Szarnoś. Dworzec jest w rękach prywatnych, pasjonata kolei i etnografa, który wyremontował ten budynek i ulokował w nim gospodarstwo agroturystyczne.

Wycieczka wzdłuż linii kolejowej to również dobry pomysł dla fanów fotografii, prawda?
Jak najbardziej. Na trasie napotkają oni zarówno atrakcyjne fotograficznie obiekty architektury, przemysłu, inżynieryjne (mosty, wiadukty), jak i piękne pejzaże. Mogą wykonać ujęcia często unikatowe, bo w miejscach, które są dziś zapomniane i nieodwiedzane przez niemal nikogo. Zdecydowana większość wspomnianych obiektów pochodzi sprzed około stu lat, dzięki czemu charakteryzuje się dodatkowym urokiem. Większość z nich jest zazwyczaj zaniedbana lub zniszczona, ale dla fotografa może to być dodatkowy argument do ich sfotografowania. Ciekawym obiektem fotograficznym mogą też być pojedyncze ślady po liniach. Tabliczka przystanku kolejowego stojąca pośród pól. Jeszcze w języku niemieckim wydobywające się napisy na budynkach stacji. Semafory kształtowe, które coraz trudniej spotkać, a znajdziemy takie np. na stacji Pruszcz-Bagienica łączącej linie 240 (Świecie nad Wisłą-Złotów) i 241 (Tuchola-Koronowo). Na stacji Pruszcz-Bagienica zobaczymy też lokomotywownię, wielką wieżę ciśnień, budynki dworcowe.

Po jak starą mapę powinniśmy sięgnąć, aby mieć na niej te wszystkie zapomniane linie kolejowe?
Zdecydowaną większość linii kolejowych, które opisałem, zobaczymy jeszcze na mapach samochodowych z początku lat 90. XX wieku, które zapewne znajdą się w niejednym domu. Choć np. linia Toruń Wschodni (dawniej: Mokre)- Lubicz została zlikwidowana jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Na tych mapach nie znajdziemy też linii Toruń Północny-Czarnowo zlikwidowanej w latach 70. XX wieku. Swoją drogą szkoda, że ta linia nie istnieje już, bo byłaby ciekawym alternatywnym połączeniem z Bydgoszczą po północnej stronie Wisły. Z opisanych przeze mnie linii przed latami 90. zlikwidowane zostały jeszcze Chełmża-Mełno oraz Gardeja-Łasin. W moim przewodniku zamieściłem jedynie mapki-rysunki poglądowe, ale dla każdej ze stacji i przystanków podaję dane GPS.

Żałuje pan, że któreś linie nie zmieściły się w książce?
W tym kontekście możemy mówić w zasadzie o trzech liniach: Inowrocław Rąbinek-Drawski Młyn (206), czynna w części wielkopolskiej linia Poznań Wschód - Bydgoszcz Główna (356) przez Szubin i Kcynię. No i linia linia 281 Oleśnica - Chojnice, która częściowo przebiega przez nasze województwo, ale liczy sobie w sumie ponad 300 km. Przy założeniu, że opisuję linie w całości, to zabrakłoby chyba miejsca dla dokładnego opisu w przewodniku.

Tomasz Stochmal , „Zapomniane linie kolejowe Kujawsko-Pomorskiego” , Wyd. STOTOM, Toruń 2017.
Książka-przewodnik opisuje historię, stan obecny, przebieg i ciekawostki zlokalizowane wzdłuż 18 linii kolejowych w naszym regionie, m.in.: Brodnica-Bydgoszcz Wschód, Jabłonowo Pomorskie-Prabuty, Świecie n. Wisłą-Złotów, Tuchola-Koronowo, Aleksandrów Kuj.-Ciechocinek, Toruń Wsch.-Chełmno, Tama Brodzka-Iława, Chełmża-Mełno, Toruń Pn.-Czarnowo, Toruń Wsch.-Lubicz, Kornatowo-Chełmno, Inowroclaw Rąbinek-Mogilno.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto