Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderca żony z Golubia szybciej wyjdzie na wolność! Sąd złagodził mu wyrok. Dlaczego?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Marcin K. zamordował nożem żonę Beatę zaledwie rok po ślubie. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał go na 16 lat więzienia, ale w apelacji karę właśnie mu złagodzono. To porażka prokuratury, która walczyła o ćwierć wieku za kratami dla zabójcy.

Tej zbrodni mieszkańcy Golubia-Dobrzynia długo nie zapomną. Doszło do niej 15 maja 2018 roku w kamienicy przy ul. Katarzyńskiej. Tutaj budowlaniec Marcin K. podstępem zwabił żonę Beatę. Małżeństwem byli zaledwie przez rok. Kobieta szybko rozstała się z mężczyzną, bo ją bił. Krytycznego dnia pijany agresor dosłownie zaszlachtował ofiarę nożem. Beata przyjęła osiem ciosów w piersi, szyję i głowę. Wykrwawiła się na śmierć.

Polecamy

Marcin K. miał proces w Toruniu. Uznany został winnym zabójstwa żony, stosowania wobec niej wcześniej przemocy oraz grożenia jej siostrze. Wyrokiem Sądu Okręgowego w grudniu ub.r skazany został na 16 lat więzienia. Co ważne, z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie najwcześniej po 12 latach. Do tego zobowiązany został do zapłacenia 40 tys. zł częściowego zadośćuczynienia małoletniej córce zamordowanej Beaty (z poprzedniego związku).

Zabójstwo w Golubiu - zaważyła dobra opinia z więzienia

Od tego wyroku odwołała się po pierwsze prokuratura, która karę za zabójstwo uznała za rażąco łagodną. Żądała 25 lat więzienia. Poza tym, śledczy w apelacji wnieśli o podwyższenie zadośćuczynienia dla córki Beaty do kwoty 100 tysięcy zł. Żadnego z tych wniosków jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie uznał za słuszny i apelację prokuratury oddalił w całości.

Prawomocny wyrok w tej sprawie SA w Gdańsku ogłosił 16 lipca 2020 roku. Przychylił się do argumentacji obrońcy Marcina K. i złagodził zabójcy wyrok. Na jego mocy nie lat 16, a 15 i pół spędzić ma za kratami. Do tego o przedterminowe zwolnienie z wiezienia będzie mógł się starać już po odbyciu połowy kary. - Na decyzji gdańskiego sądu zaważyła postawa Marcina K., który w zakładzie karnym przebywa od połowy maja 2018 roku jako tymczasowo aresztowany. Zakład wystawił mu bardzo dobrą opinię. Przez ponad dwa lata nie dostał nawet żadnego upomnienia dyscyplinarnego, za to na koncie ma 6 wniosków nagrodowych. Pracuje. Żałuje tego, co zrobił i krytycznie ocenia swoje czyny - mówi adwokat Mariusz Lewandowski, obrońca.

Dodajmy, że córka zamordowanej Beaty nadal ma szanse na wyższe zadośćuczynienie niż przyznane dotąd po procesie karnym 40 tys. zł. O kilkukrotnie nawet większą sumę może starać się na drodze cywilnej.

"Zasługuje na najwyższe potępienie"

Złagodzenie wyroku to sukces obrońcy Marcina K., ale i porażka prokuratury. Przed nią zawsze jest jeszcze perspektywa wystąpienia o kasację wyroku do Sądu Najwyższego, ale prawnie obwarowana licznymi warunkami. Trudno prognozować, czy śledczy się na ten scenariusz odważą.

W toruńskim sądzie linia obrony Marcina K. nie znalazła zrozumienia. Przypomnijmy, że budowlaniec tłumaczył, iż zabił żonę pod wpływem silnych, narastających w czasie emocji. Beata rzekomo miała być złą żoną: niewierną, zaniedbującą dom, pijącą. Te niepoparte dowodami argumenty nie przekonały sędziego.

Warto przeczytać

- Sprawca działał nie tylko z bezpośrednim zamiarem zabójstwa, ale i z wyrachowaniem. Podstępem zwabił żonę do mieszkania przy ul. Katarzyńskiej w Golubiu-Dobrzyniu. Jego czyn zasługuje na najwyższe potępienie - podkreślał sędzia Zbigniew Lewczyk, ogłaszając w grudniu ub.r wyrok.

Zwabił i zaszlachtował nożem

Jaki przebieg wypadków ustalił sąd? 15 maja 2018 roku Marcin K. podstępem zwabił swoją zonę do mieszkania w kamienicy przy ul. Katarzyńskiej w Golubiu-Dobrzyniu. Wcześniej poinformował ją, że wyjeżdża do pracy za granicę (jest budowlańcem), mieszkanie zostaje puste, a klucz do niego - pod wycieraczką. Beata ma natomiast do odebrania pieniądze. Kobieta przyszła tutaj w ten majowy dzień po godzinie 10.00, wraz z siostrą Żanetą. Klucza jednak nie było...

Gdy okazało się, że Marcin K. jest w mieszkaniu, jego żona - pod wpływem namowy - weszła do niego na rozmowę. Siostra została na korytarzu, Nagle usłyszała krzyki i wołanie pomocy. Gdy wtargnęła do lokalu, zobaczyła, jak Marcin K. zadaje ciosy nożem leżącej Beacie. Jej samej też groził nożem. Zszokowana uciekła, co widział sąsiad. Sprawca zbrodni natomiast ukrył się na strychu.

Polecamy

Marcin K. dosłownie zaszlachtował ofiarę nożem. Zadał jej 8 ciosów w newralgiczne miejsca: piersi, szyję, głowę. Kobieta wykrwawiła się na śmierć. Jej zgon odnotowano w szpitalu o godz. 11.10. Już natomiast o godz. 11.30 policjanci zatrzymali i przebadali alkomatem sprawcę. Mężczyzna miał we krwi blisko 3 promile alkoholu. Ustalenie stanu faktycznego było możliwe m.in. naocznemu świadkowi zbrodni, czyli siostrze zamordowanej kobiety.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto