Molestowanie w Bibliotece UMK? Rusza proces przed toruńskim sądem pracy
Ponad rok temu trzy pracownice biblioteki UMK zarzuciły koledze z pracy molestowanie seksualne. Miał je łapć za biust, kolano, składać propozycje seksualne, na jedną z nich miał się rzucić podczas inwentaryzacji w bibliotece. Oskarżany w tej sprawie jest również pracodawca – toruński uniwersytet, któremu kobiety zarzucają brak odpowiedniej reakcji i skutecznej ochrony przed takimi przypadkami, konkretnie brak procedur zapobiegających przypadkom molestowania oraz standardów gwarantujących należytą opiekę, gdy dojdzie do podobnych sytuacji. Proces dotyczący tego wątku sprawy ma ruszyć w środę, 11 grudnia przed toruńskim sądem pracy. Jak podkreśla reprezentujący pracownice mecenas Mariusz Lewandowski najistotniejsze są dwie okoliczności: - Panie czuły się zlekceważone, potraktowane z pobłażaniem przez bezpośredniego przełożonego, który mówił o „kradnięciu buziaka” przez mężczyznę, co można odczytać jako szowinizm. Druga to brak instrumentów zapewniającym szybką i skuteczną reakcję w tego typu sprawie - podkreśla mecenas Lewandowski. Polecamy: Nowe miejsca pracy w Toruniu. Nawet dla 100 osób!Sylwester w Toruniu. Czy będą fajerwerki?Muzeum Twierdzy Toruń. Zobacz zdjęcia wnętrz i z lotu ptaka