Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moda to sztuka w sztuce, a nie tylko sezonowy pochód istot zwanych modelkami

Janusz Milanowski
Kolczyki-waginki  stworzone przez Iwonę Demko
Kolczyki-waginki stworzone przez Iwonę Demko Jacek Smarz
- Lubię rozwalać ludziom głowy. Lubię im tam namieszać, zakłócić spokój. Na 20 minut zabrać ich do innego świata” - te słowa słynnego projektanta mody Alexandra McQueena są mottem najnowszej wystawy w CSW.

W istocie chyba nic tak bardzo nie miesza w ludzkich głowach i portfelach jak moda. Oszacowano, że na ubrania ludzie wydają 2 proc. PKB w skali całego świata. Te olbrzymie pieniądze świadczą najlepiej o stopniu egzaltacji tym odwiecznym mimetyzmem, który nazywamy modą.

Wystawa „ART Next to fashion” zaledwie sygnalizuje związki mody z owym mieszaniem w głowach, czyli z życiem jako takim. To raczej szkic opowieści o sztuce w sztuce, z pewnością wart rozwinięcia. - Prace projektantów traktowane są coraz częściej na równi z dziełami sztuki wysokiej, a kuratorzy wystaw, zestawiając kreacje haute couture z obiektami artystycznymi, budują nowe narracje i wyznaczają nowe, nieodkryte obszary kontekstów badań - uważa Mateusz Kozieradzki, kurator wystawy.

W dość kameralnej przestrzeni wystawienniczej widzimy prace czerpiące z mody i powstałe z myślą o niej takich artystów jak: Anna Halarewicz, Łukasz Biliński, Maciej Boryna, Bartosz Maria Chmielewski, Iwona Demko, Elżbieta Gądek, Hubert Kołodziejski, Katarzyna Konieczka, Szymon Kurpiewski, Anna Maria Adamczuk, Dawid Paweł Lewandowski, Michał Łojewski, Zvonko Markovic, Karol Miętkiewicz, Magdalena Moskwa, Katarzyna Smoczyńska, Katarzyna Widmańska, Paweł Zawiślak, Paweł Żukowski.

Formy przeróżne: od subtelnych, ilustracyjnych akwarel Anny Haralewicz z Warszawy po ciężkie, świetne rzeźby ubiorów Karola Miętkiewicza z Torunia, czy dające do myślenia fotografie madonn Katarzyny Widmańskiej.

Oczywiście są też instalacje wideo i filmy, słowem: wszelka stylistyka przekazu za sprawą, której mieszanie w głowach jest skuteczne również od strony estetycznej.

Jeżeli moda kojarzy się z błyskiem fleszy, to sam wernisaż był takim swoistym jej pokazem. Błyski smartfonów publiczności i muzyka dały niespodziewaną oprawę pracom artystów, które bynajmniej nie kuszą jakimiś atrybutami zmysłowości z wybiegu.

Modelki sfotografowane w kostiumach Karola Miętkiewicza są istotami ubranymi przez artystę. Należy w tym miejscu podkreślić, że robią wrażenie jego kostiumy z tkanin, odlewów łączonych z polimerami i materią organiczną. Przytroczone do nich czaszki zwierząt przywodzą na myśl stroje szamanów, dzikość i nierealność. Dużo w tym dobrego przekomarzania się z wyobraźnią widza i cytatów z Beksińskiego.

Zwyczajnie piękne są akwarele Anny Haralewicz z cyklu „Tribute to McQueen”, znakomitej ilustratorki wielu prestiżowych magazynów. W erze cyfryzacji dobrze jest zawiesić wzrok na zapominanym wdzięku wodnych farb i dobrego rysunku.

Wystawa odkrywa też przed nami Varvarę Frol, projektantkę z Iżewska, gdzie produkuje się automaty Kałasznikowa. Współpracowała m.in. z Vogue Italia i stylizuje Monikę Brodkę.

Moda to także nieodłączne dodatki i tu mamy także małą prezentację biżuterii.

Jest to parę drobiazgów Iwony Demko , którą grzeczniejsza prasa nazywa jedną z najbardziej kontrowersyjnych rzeźbiarek w Polsce z powodu prac, które artystka określała jako „afirmację waginy”. W CSW pokazała parę drobnych prac ze „sromowej oferty”. Naszyjniki, kolczyki, obroża powstały dla „kobiet, które charakteryzują się śmiałością w afirmacji swej kobiecości”. Jakkolwiek by spojrzeć, moda ma w końcu też swój cel ozdobny i seksualny i może właśnie w ten drobny sposób to podkreślono. Tę dość kameralną wystawę dobrze się ogląda nie tylko ze względu na autorów prac, ale także może dlatego, że w swym zamyśle nie rozprasza nas mnogość zjawisk związanych z modą, a tu pominiętych, jak: polityka, seks, sprzedawanie tożsamości, etc. Skupia się na tym, co moda może dać sztuce, a sztuka modzie.

Gdzieś wśród tych wszystkich prac rozświetlanych błyskami smartfonów, przemieszczało się dzieło zawsze modnej w swej niepowtarzalności natury: gęste, piękne włosy artystki Anny Haralewicz. „Nie tworzę mody, ja jestem modą” (I don’t do fashion, I am fashion)” - jak powiedziała nieśmiertelna ikona mody Coco Chanel.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto