Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młode mamy z Torunia nie są same

redakcja
redakcja
redakcja
- Dla Zosi to szansa na kontakt z rówieśnikami, dla mnie oderwanie od codziennych obowiązków - mówi Marta Karalus z Torunia, która od lipca wraz ze swoją dwuletnią córeczką uczestniczy w projekcie "Szczęśliwe dziecko, szczęśliwy rodzic”.

Oprócz pani Marty do programu przyłączyło się jeszcze siedem mam ze swoimi pociechami.
Idea przedsięwzięcia jest prosta: zintegrować ze sobą młodych rodziców, a ich pociechom dać możliwość zabawy i stawiania pierwszych kroków w grupie rówieśników. Na pomysł, by w formie cyklu spotkań, zajęć, warsztatów i wyjazdów pomóc mamom odnaleźć się w ich roli, wpadło stowarzyszenie "Serce i Umysł” z Torunia. Dzięki temu, że organizacja zyskała dofinansowanie ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, udział w projekcie jest bezpłatny.
 
Na czym to polega
Projekt został przygotowany dla szesnastu osób (ośmioro rodziców i ośmioro dzieci w wieku 1,5-3 lata). Żaden młody ojciec nie odważył się zgłosić, więc w ostatecznej grupie projektowej znalazły się tylko panie. Mają już za sobą cztery z dwunastu zaplanowanych spotkań. Widzą się dwa razy w miesiącu w czasie wolnym od pracy - popołudniami lub w weekendy. - Cieszę się, że dzięki projektowi Zosia ma kontakt z innymi dziećmi - mówi Marta Karalus. Jest bardzo zadowolona, zapamiętuje już imiona kolejnych dzieci i kojarzy grupę. Choć zgłosiłam się do programu głównie ze względu na Zosię, ja też bardzo na nim korzystam. Z pozostałymi mamami mamy te same zmartwienia i zarazem to samo szczęście. Rozmowy i wymiana doświadczeń z pierwszej ręki są bardzo cenne, zwłaszcza gdy ktoś nie ufa książkom o wychowaniu dzieci i radom "dobrych” ciotek.
 
Mali obserwatorzy
Jak na pomyśle stowarzyszenia "Serce i Umysł” korzystają najmłodsi? Nad morzem w czasie wyjazdu integracyjnego, okazało się, ze Zosia uwielbia wodę. Podczas innych zajęć syn pani Asi, kolejnej uczestniczki projektu, postawił krok milowy w życiu dwulatka - zaczął wołać siusiu. Inne dzieci, nawet jeśli na co dzień nieśmiałe i wstydliwe, w bydgoskim Myślęcinku nie wahały się wsiąść na kucyka.
- Dzieci obserwują się nawzajem i uczą się od siebie - mówi Marta Karalus. - Już teraz integrują się z grupa, myślę więc, że takie doświadczenie na pewno złagodzi szok, jaki maluch przeżywa idąc po raz pierwszy do przedszkola. Dla niektórych dzieci to trauma, z którą walczy się przez długie miesiące.
Przed szczęśliwą szesnastką z Torunia jeszcze wiele wrażeń i atrakcji. W programie na najbliższe miesiące znajdzie się m.in. wyjazd do płockiego zoo, wyjście do teatru czy zajęcia na basenie. Nie zabraknie także comiesięcznych warsztatów ogólnorozwojowych dla dzieci w Klubie Malucha.
 
Za rok dla innych?
Organizatorzy już myślą o kolejnej edycji projektu "Szczęśliwe dziecko, szczęśliwy rodzic”. Choć konkurencja w wyścigu o unijne dotacje jest bardzo duża, liczą na to, że doświadczenie z pierwszej edycji pomoże zdobyć środki. A potrzeba niewiele - projekt w tym roku kosztował zaledwie (jak na inicjatywy dotowane z Unii Europejskiej) 13,6 tys. zł.
 
Magdalena Janowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Młode mamy z Torunia nie są same - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto