Do wyboru było pięć lub dziesięć kilometrów. Można było biec lub przemaszerować z kijkami. Sygnałem do startu był... wystrzał z armaty Bractwa Kurkowego. Każdy zawodnik dostał pamiątkowy medal, najlepsi - puchary.
Ale nie o wyniki w tym biegu chodzi, tu idzie bardziej o zabawę, ale nade wszystko wsparcie dla Domu Kulejących Aniołów, który zajmuje się dziećmi niepełnosprawnymi i fizycznie, i umysłowo.
- Z Tomaszem Bratkiem dołożyliśmy swoją cegiełkę do budowy tego domu, organizując bale charytatywne, a kiedy Dom Kulejących Aniołów był już gotów, na inaugurację zorganizowaliśmy pierwszy bieg, teraz jest trzeci i zamierzamy organizować kolejne. Cel charytatywny tej imprezy jest znany nie tylko uczestnikom biegu, ale też środowisku przedsiębiorców, do których staramy się dotrzeć nie tylko na terenie gminy, ale w całym województwie śląskim i, jak dotąd, nigdy nie spotkaliśmy się z odmową - mówi Jacek Kotajny, podkreślając, że w organizacji imprez charytatywnych obaj panowie mogą zawsze liczyć na wsparcie władz gminy i powiatu. A te nie tylko pomagają w organizacji, ale też zawsze są fizycznie obecne.
Burmistrz Dariusz Skrobol ze swoją zastępczynią Barbarą Sopot-Zembok wzięli udział w biegu. Była też reprezentacja starostwa powiatowego, z sekretarzem, Szymonem Sektą na czele, natomiast starosta Barbara Bandoła wręczała puchary. Do gratulacji włączył się Piotr Kupicha.
Atrakcją był też udział Mikołajów z Łąki.
Sama impreza - bardzo energetyczna, bardzo miła. Cały dochód w tym roku pójdzie na zakup busa do przewozu podopiecznych Domu Kulejących Aniołów.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?