Mieszkańcy Osiedla Młodych protestują: ile można słuchać Zenka Martyniuka w środku nocy?

- To co się działo w ostatnią sobotę jest nie do opisania. Po raz kolejny byłem uczestnikiem czyjegoś wesela we własnym mieszkaniu, choć żadnej imprezy nie robiłem - opowiada mieszkaniec bloku przy ul. Aleja 700-lecia.

Problem powrócił

Mężczyzna w rozmowie z „Nowościami” mówi, że w osiedlowym klubie wesela odbywają się regularnie, choć wiele lat temu zakazał ich ówczesny prezes spółdzielni- Michał Zaleski. Po latach wesela powróciły i przeszkadzają mieszkańcom, choć ci nie chcą tego oficjalnie przyznać, bo w osiedlowym klubie odbywają się też inne uroczystości rodzinne.

- Sąsiadka powiedziała, że nie pójdzie ze mną do spółdzielni na skargę, bo jak umrze mąż, to nie będzie miała gdzie zrobić stypy - dodaje mężczyzna.

W jego ocenie w środku miasta nie powinny odbywać się tego typu imprezy.

Uczestnicy tych wesel otwierają okna w środku nocy. Słyszę wszystko, co się dzieje. Ile można słuchać Zenka Martyniuka w środku nocy? - pyta mężczyzna.

Skontaktowaliśmy się tej sprawie z Młodzieżową Spółdzielnią Mieszkaniową, której podlega osiedlowy klub „Kameleon”, ale ta zapewnia, że nikomu imprezy okolicznościowe, a właściwie rodzinne nie przeszkadzają.

Pracuję w tej spółdzielni od dwunastu lat i pierwszy raz słyszę, by komuś przeszkadzały wesela w klubie „Kameleon”. To miejsca dla mieszkańców i to oni najczęściej organizują imprezy po podpisaniu umowy, dlatego jeśli w sobotę coś się działo, to warto to do nas zgłosić, ale żadnego takiego sygnału od mieszkańców nie otrzymaliśmy - tłumaczy Sławomir Konieczka, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Toruniu.

Szef MSM w rozmowie z „Nowościami” mówi, że imprezy w klubie osiedlowym są organizowane zgodnie z prawem i wszystkimi obowiązującymi standardami. Widnieją nawet na stronie internetowej klubu.

Prezes Konieczka dodaje, że trudno je nazwać weselami z prawdziwego zdarzenia, ponieważ sala nie jest duża.