Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matka z ul. Podgórnej chciała zabić syna? Za jeden cios grozi jej dożywocie. Jej los zależy od zeznań syna

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Barbara G. ma 63 lata i dotąd nigdy nie była karana. Mieszkanka ulicy Podgórnej w Toruniu od blisko roku przebywa w areszcie. Przed sądem odpowiada za usiłowanie zabójstwa własnego syna nożem podczas domowej awantury. Grozi jej nawet dożywocie. Kolejna rozprawa w listopadzie; zeznawać będzie syn.
Barbara G. ma 63 lata i dotąd nigdy nie była karana. Mieszkanka ulicy Podgórnej w Toruniu od blisko roku przebywa w areszcie. Przed sądem odpowiada za usiłowanie zabójstwa własnego syna nożem podczas domowej awantury. Grozi jej nawet dożywocie. Kolejna rozprawa w listopadzie; zeznawać będzie syn. Polska Press archiwum
63-letnia Barbara G. z ulicy Podgórnej w Toruniu napiła się piwa z koleżanką, a potem pokłóciła z synem. Zadała mu jeden cios nożem. Przeżył, ma się dobrze. Teraz matka odpowiada przed sądem za próbę zabójstwa i grozi jej nawet dożywocie.

Zobacz wideo: Dramatyczne dane dotyczące zgonów w Polsce

od 16 lat

Do rodzinnej awantury przy ul. Podgórnej w Toruniu doszło 1 grudnia 2021 roku. -Jak wynika z wyjaśnień Barbary G., przed zdarzeniem kobieta wypiła dwa piwa u znajomej i dwa kolejne przyniosła do domu - przekazuje prokurator rejonowy Marcin Licznerski.

Jeden cios nożem w okolice żeber

Co było dalej? Awantura, w trakcie której 63-letnia torunianka chwyciła za kuchenny nóż. Zadała nim swojemu 42-letniemu synowi jeden cios. Szczęśliwie, nie okazał się on w skutkach tragiczny. Był to cios w okolicę żeber. "Spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci rany kłutej klatki piersiowej po stronie lewej, zlokalizowanej w linii pachowej środkowej, o długości kanału 8-9 cm, penetrującego do jamy opłucnowej i miąższu płuc, prostopadle do ściany klatki piersiowej, odmy i krwiaka jamy opłucnowej lewej oraz odmy podskórnej z obrzękiem okolicy rany"- tak to szczegółowo odnotowano w akcie oskarżenia.

Polecamy

Mężczyznę pogotowie zabrało do szpitala, a tutaj skutecznie udzielono mu pomocy. Ostatecznie odniesione przez niego obrażenia zakwalifikowano jako trwające krócej niż 7 dni. Jego matka natomiast została tymczasowo aresztowana. W areszcie przebywa do dziś - od prawie roku. Oskarżona została o usiłowanie zabójstwa. Za czyn ten grozi kara od 8 do 15 lat więzienia, kara 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.

- Barbara G. nie była dotychczas karana. W toku postępowania przygotowawczego nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Nie było bezpośrednich świadków opisywanego zdarzenia - informuje prokurator rejonowy.

Matka przed sądem też się nie przyznaje. W listopadzie zeznawać będzie syn

Proces Barbary G. ruszył przed Sądem Okręgowym w Toruniu we wrześniu. Na pierwszej rozprawie kobiecie odczytano akt oskarżenia. Potem 63-latka złożyła obszerne wyjaśnienia, które zaprotokołowano na dziesięciu stronach. Zaczynały się od słów:

"Nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów..."

Na kolejnej rozprawie, w październiku, sąd przesłuchał 9 świadków - głównie policjantów i medyków. Najbliższa rozprawa - w listopadzie - może okazać się kluczowa dla procesu. Na ten termin wezwano pokrzywdzonego. Od zeznań syna będzie teraz zależał los matki.

Polecamy

Oskarżająca Barbarę G. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód przyjęła, że zadając synowi cios matka działała z bezpośrednim zamiarem pozbawienia go życia. Celu nie osiągnęła tylko dlatego, że szybko i skutecznie udzielono mu pomocy medycznej. Tak czyn opisano w akcie oskarżenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto