Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malowane koszulki z Radomska robią furorę

mk
Chciałam mieć koszulkę, której nie mogłam znaleźć w sklepie. Tak się zaczęło malowanie... Beata i Monika, pasjonatki z Radomska, na tkaninach mogą namalować wszystko.

Co zrobić, żeby wyglądać niepowtarzalnie, podczas gdy w sieciówkach można znaleźć tylko tysiące jednakowych koszulek, bluz i sukienek? Od kilku lat coraz bardziej popularne stają się handmade'y, czyli nic innego jak artystyczne rękodzieło wykorzystywane do celów użytkowych. Dziś niewiele trzeba, by samemu zrobić np. biżuterię. Nieco więcej wysiłku wymaga stworzenie oryginalnej torby czy koszulki, ale tutaj z pomocą przychodzą dwie radomszczanki.

Beata i Monika mają po 26 lat, jedna pracuje, a druga studiuje, ale ich wspólną pasją jest właśnie malowanie koszulek. Dzięki poczcie pantoflowej i stronom internetowym ich wyroby cieszą się zainteresowaniem także wśród odbiorców mieszkających z dala od Radomska.

- Zaczęło się trzy lata temu od potrzeby znalezienia pasji, robienia czegoś innego niż wszyscy. Ze mną było tak... wymarzyłam sobie koszulkę, ale w sklepach jej nie było. Poszukałam więc farb do tkanin. Znalazłam, namalowałam, pokazałam znajomym. Spodobało się i zrobiłam więcej - opowiada Beata.

Beata zaczęła malować koszulki dla znajomych i znajomych znajomych. Swoje prace pod pseudonimem "Binolka" pokazuje na blogu i facebookowym fanpage'u. Po jakimś czasie zaczęła jej pomagać Monika. - W moim przypadku zaczęło się od pasji fotograficznej. Z zawodu jestem plastykiem, a swoje grafiki chciałam przelać na koszulki - tłumaczy Monika.

Ona też prowadzi swoją stronę internetową. Na www.martwestudio.pl oprócz wzorów koszulek można znaleźć grafiki i fotografie jej autorstwa.

Koszulki są kolorowe i niepowtarzalne, a wzory - bardzo różne, w zależności od inwencji młodych twórczyń, jak i pomysłów potencjalnych klientów. Można zdobyć np. koszulkę i Małą Mi, postaciami Disney'a, zwierzętami i dowolnymi napisami.
- Maluję to, co mi się podoba, uniwersalne koszulki dla każdego, również dla dzieci. Monika preferuje raczej surrealistyczne obrazy - mówi "Binolka".

Dziewczyny tłumaczą, że zainteresowaniem malowanymi koszulkami jest różnie. Wielu ludzi woli pójść do sklepu i kupić coś, co mogą mieć setki innych osób. Tak jest łatwiej. Ale są i tacy, którzy szukają czegoś wyjątkowego, czegoś, czego nie może mieć druga osoba.
- Wśród malowanych koszulek nie ma przecież dwóch identycznych egzemplarzy - dodaje "Binolka".

Klienci są różni. Nastolatki, mamy, które zamawiają malowidła nie tylko dla siebie, ale także dla swoich maluchów, np. na śpioszkach. Koszulkę można zamówić przez internet. - Ludzie piszą, że chcieliby mieć jakąś grafikę i po uzgodnieniu z nami, o ile jesteśmy w stanie spełnić życzenie klienta, powstaje koszulka - tłumaczy Monika.

Binolka pojawia się także od czasu do czasu na organizowanych w Radomsku imprezach. Swoje koszulki pokazywała i sprzedawała m. in. podczas dwóch ostatnich edycji "Fest w Porę". Ostatnio też razem z koleżanką prowadziła warsztaty malowania koszulek. Jak przyznaje, ma coraz mniej czasu na swoje hobby, ale zawsze znajduje chwilkę, szczególnie gdy ktoś czeka na jakiś wzór i ponagla.

O poszerzeniu działalności na razie nie ma mowy.
- Tego się nie da zrobić na szerszą skalę. W przypadku koszulek drukowanych dziennie można ich wyprodukować nawet sto, ale w naszym przypadku - to maksymalnie trzy-cztery koszulki, które i tak nie są jeszcze skończone, bo na drugi dzień trzeba je dopracować. Przeciętnie jedna koszulka powstaje przez dwa dni - wyjaśnia Beata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto