Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Pierwsza Rada Miasta została wybrana 30 lat temu. Tamte czasy wspomina Mirosław Czapla, jeden z radnych I kadencji

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Archiwum prywatne
W środę (27 maja 2020 r.) mija 30 lat od pierwszych wyborów samorządowych. Z tej okazji rozmawiamy z Mirosławem Czaplą, jednym z 29 radnych Rady Miasta Malborka pierwszej kadencji, która funkcjonowała w latach 1990-1994. Z samorządem lokalnym jest związany nieprzerwanie do dziś, obecnie z powiatowym, po raz czwarty zasiada w fotelu starosty.

Będziecie jako władze powiatu obchodzić jubileusz 30-lecia samorządu?
Wywieszamy flagi, bo tak wypada, choć jako samorząd powiatowy nie świętujemy. Wspieramy kolegów, ale bez organizowania wielkich uroczystości.

Pamięta Pan tamte dni? Ma Pan przecież swój wkład w lokalną historię samorządu.
Patrząc przez pryzmat 30 lat, które upłynęły od tych pierwszych wolnych po drugiej wojnie światowej wyborów, można porównać je do dzisiejszych trudnych czasów. Dzisiaj, choć problemy są niewspółmierne, też jest bardzo trudno. Samorząd na początku nie miał wielkich oręży, nie było środków zewnętrznych, nie byliśmy ani w NATO, ani w Unii Europejskiej.

Co się wówczas działo? Mieliście dużo chęci i…?
Na początku trudne było nawet zgrywanie się poszczególnych osób. Rada Miasta była wówczas liczniejsza, składała się z 29 radnych. Nie mieliśmy absolutnie żadnego doświadczenia w sprawach związanych z funkcjonowaniem miasta. Trzeba było się z tym zmierzyć. Analizowaliśmy wszystko na sesjach, na komisjach, konsultowaliśmy ze związkami zawodowymi.

Byliście pionierami, więc wiadomo, nie mogło być lekko i przyjemnie.
To nie były ani łatwe czasy, ani łatwe tematy. Zajmowaliśmy się budowaniem wszystkiego od nowa. Nie istniało wiele firm. Nie było zakładów komunalnych, choćby PWiK, a także takiej jak obecnie oczyszczalni ścieków. Tworzyliśmy wszystko od podstaw. To wszystko spadło na osoby, które gdzieś tam pracowały, miały swój dorobek zawodowy, ale miasta dopiero się uczyliśmy. Chylę czoła przed wszystkimi, z którymi wówczas rozpoczynaliśmy ten trudny okres.

Znał Pan miejski organizm od wewnątrz. Co wówczas traktowaliście jak największą przeszkodę?
Największym problemem, który dosięgał samorządów, podobnie jak dzisiaj, były pieniądze. Właściwie każdego dnia trzeba było stoczyć o nie ciężki bój.

Obecnie początek lat 90. kojarzy się nie tylko z kryzysem, ale też z boomem gospodarczym.
Wtedy, gdy zostaliśmy radnymi, jeszcze nie było pracy. Wielu zakładom trzeba było pomóc, wielu ludziom pomóc, podjąć się wielu społecznych zadań. Wszystko spadało na miasto. Wtedy nie było jeszcze powiatów, istniały za to urzędy rejonowe.

No tak, 55 lat temu, 1 czerwca 1975 r., przestał istnieć powiat malborski, a Malbork trafił do województwa elbląskiego...
...i nastały urzędy rejonowe. Budynek obecnego Starostwa Powiatowego to pamięta.

W takim razie na początku bardziej towarzyszył wam strach, czy udźwigniecie tę odpowiedzialność za całe miasto niż euforia z odzyskanej przez obywateli władzy?
Na początku wszyscy przeżywali same wybory. Wygrał Komitet Obywatelski "Solidarność", prawie wszyscy radni się z niego wywodzili. Ale potem okazało się, że wszystko wokół było może nie w ruinie, ale wymagało naprawdę dużo czasu i pracy, by nabrać ogłady technicznej czy organizacyjnej.

Największy sukces samorządu?
To, że w ogóle w 1990 r. odbyły się wybory, że zaczęła się decentralizacja władzy, że to od początku szło w dobrym kierunku. Ludzie to widzieli, bo zmiany były zauważalne wszędzie. W firmach, w infrastrukturze. Wszystko trzeba było zlepić i nam się to stopniowo udawało.

Reforma samorządowa od początku była uznawana za przełomową.
Fakty przemawiają za tym, że to był doskonały kurs, bo samorządy w końcu mogły same za siebie odpowiadać. Przyczyniło się to do rozwoju samorządności. Polska zaczęła się zmieniać. Dzięki temu zaczęto nas inaczej postrzegać w świecie. Uważam, że innej drogi nie było. Dzięki niej zostaliśmy zaproszeni do NATO, później wstąpiliśmy do UE.

Czemu właściwie Mirosław Czapla, nieznany wówczas powszechnie trzydziestoparolatek, wystartował w pierwszych wyborach samorządowych?
- Byłem wtedy wiceprzewodniczącym „Solidarności” w Organice. To właśnie NSZZ „S” zaproponował mi start w wyborach. Stanąłem więc do tej rywalizacji.

Wtedy nie było banerów na każdym rogu ulicy, internetu, mediów społecznościowych. Jak walczyliście o mandaty radnych? Młodszym to pewnie wyda się prawie niemożliwe.
Kampania wyborcza 30 lat temu wyglądała zupełnie inaczej. Chodziliśmy, rozmawialiśmy z ludźmi. Mieliśmy nawet jakieś ulotki, ale na pewno nie tak profesjonalne jak teraz. Odbywały się też spotkania przedwyborcze, organizowaliśmy je wspólnie, z innymi kandydatami.

Czyli najbardziej liczył się bezpośredni kontakt.
Tak, to było ważne. Nigdy nie zapomnę, że nawet wynajmowaliśmy przyczepę i stając na niej przemawialiśmy do mieszkańców (śmiech). Takie były czasy, że i kampania wyglądała zupełnie inaczej. Nie było lokalnego radia, nie było tylu stacji telewizyjnych, nawet telefonów w mieście prawie nie było, najwyżej w zakładach pracy.

No tak, to jeszcze era czterocyfrowych numerów telefonów stacjonarnych.
Dopiero później zrodził się piękny pomysł telefonizacji miasta. Zresztą to radni rozpoczęli tę inicjatywę. Ludzie się na to składali, powstał potężny budynek przy ul. Targowej, gdzie mieściła się nowa centrala telefoniczna. Teraz nawet nie wiem dokładnie w czyich jest rękach.

Nie da się ukryć, że Malbork z tamtych lat wydaje się trochę siermiężny.
To były niełatwe czasy. Wielkim problemem była kładka na Nogacie. Teraz mało kto pamięta, ale przez pewien czas jej nie było. Trzeba było ją zaprojektować, znaleźć pieniądze na wybudowanie. Ale jednocześnie wtedy Rada Miasta miała wpływ praktycznie na wszystko. Teraz opłaty za wodę, ścieki, gaz, ciepło nie są już w jej gestii. A wtedy wszystko uchwalali radni. Wiadomo, trzeba było te decyzje zderzać z panującym bezrobociem. Dlatego konsultowaliśmy je najpierw z innymi gremiami, omawialiśmy ze związkowcami.

Wydaje się, że wówczas władze były bliżej mieszkańców.
Wszystko wyglądało inaczej niż w dzisiejszych czasach. Radni też przez to byli pod większą presją, pod większym społecznym osądem.

Z pierwszej Rady Miasta aktywnie działacie we władzach samorządowych tylko Pan, choć od kilku kadencji w powiecie, i Tadeusz Woźny.
Jeszcze Tadeusz Cymański.

Ale on już nie jest we władzach samorządowych.
No tak, to prawda. Bardzo ciepło wspominam wszystkie osoby, które były w pierwszym składzie Rady Miasta. Cieszę się, że mogłem wraz z nimi rozpoczynać samorządność 30 lat temu. Niewielu z nas z tego pierwszego składu zostało w życiu publicznym, część zajęła się zupełnie innymi dziedzinami, część odeszła na zawsze.

Jakie życzenia składa Pan na te 30 urodziny samorządu swoim kolegom?
Życzę władzom samorządowym, by stawiły czoła nowym wyzwaniom, by ominęły je kłopoty związane z koronawirusem. By radni podejmowali jak najlepsze decyzje, do czego zostali powołani.

***
W pierwszych wyborach samorządowych w Malborku frekwencja nie była rewelacyjna. Jak podaje Wiesław Jedliński w "Kronice Malborka XX wieku", wynosiła 39,84 proc. Uprawnionych do głosowania było 23 307 osób, a lokale wyborcze odwiedziło 10 881 wyborców. Największą liczbę głosów, bo 7249, oddano na kandydatów Komitetu Obywatelskiego "Solidarność". Uzyskał on poparcie aż 72,1 proc. wszystkich głosujących.

Oto skład Rady Miasta Malborka I kadencji:

  • Mirosław Apanowicz
  • Stanisława Bernacka
  • Jan Borkowski
  • Andrzej Ciszkiewicz
  • Mirosław Czapla
  • Tadeusz Cymański
  • Piotr Fidali
  • Sławomir Grudziński
  • Lech Grygierzec
  • Władysław Krawczyk
  • Czesław Kuczewski
  • Krzysztof Lipiec
  • Lech Madrak
  • Zbigniew Mleczek
  • Antoni Pawłowski
  • Jerzy Preuss
  • Rogacki Kazimierz
  • Grzegorz Rosłaniec
  • Witalis Roszkowski
  • Wanda Sikora
  • Jerzy Skonieczny
  • Józef Suchomski
  • Małgorzata Szarek
  • Stanisław Kropornicki (do 30 sierpnia 1991 r. mandat sprawował Henryk Szuryński)
  • Kazimierz Traczyk
  • Roman Wrzesiński
  • Andrzej Woźnicki
  • Tadeusz Woźny
  • Wanda Zielińska
od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto