Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Okradziono organizatorkę spontanicznej imprezy dla dzieciaków w centrum miasta [AKTUALIZACJA]. Złodziej podrzucił torebkę

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Maria Skalana-Czeszejko w ciągu jednego dnia zyskała wiarę w ludzi i… ją straciła. Od czterech lat organizuje w centrum miasta akcję „I Ty możesz zostać świętym Mikołajem”, podczas której wszystkie chętne dzieci są obdarowywane zebranymi przez nią zabawkami i słodyczami. Gdy sobotnia zabawa się skończyła, okazało się, że ktoś... ukradł pani Marii torebkę.

W sobotę (7 grudnia) na placu Jagiellończyka przez kilka godzin trwała impreza dla wszystkich malborskich dzieci. Jej dobrymi duchami były Maria Skalana-Czeszejko i jej córka, Aleksandra Czaban. Przygotowywały się do tego dnia przez wiele miesięcy, gromadząc upominki dla dzieciaków. Robią to z potrzeby serca, by nieść radość, by żaden maluch nie został w mikołajki bez prezentu.
- Uważam, że spotkanie było udane – podsumowuje Maria Skalana-Czeszejko na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Ale jedno zdanie dalej już tak różowo nie jest.
- Niestety, pod koniec pakowania skradziono moją torebkę z dokumentami, portfelem, kluczami. Była też biżuteria, którą dostałam w prezencie od moich dzieci – wylicza pani Maria.

W skradzionej torebce były także dokumenty jej drugiej córki, niepełnosprawnej Ani Czaban, to przede wszystkim jej legitymacja, a także inne dokumenty, niezbędne do normalnego funkcjonowania. Wszystko przepadło.

Pani Maria jest załamana, bo swoją akcję organizuje z potrzeby serca, bez wielkich fanfar, wsparcia instytucji.
- Jest mi przykro, bo tyle pracy, tyle serca w to wszystko włożyłam, a w zamian otrzymałam takie podziękowanie… Zawsze powtarzałam dzieciom, że dobro wraca. Myliłam się… - mówi z goryczą Maria Skalana-Czeszejko.

Kradzież została już zgłoszona na policję. Pisaliśmy o tym w niedzielę rano. W jakimś sensie ta historia skończyła się dobrze. Czyżby złodzieja ruszyło sumienie? Około południa w niedzielę Marię Skalaną-Czeszejko coś tknęło i poszła na pl. Kazimierza Jagiellończyka. Na ławce zauważyła karton. Zajrzała do środka, a tam… była jej torebka. Ktoś ją podrzucił.

- Wszystko było poprzewracane, brakowało tylko pieniędzy, ale to nie jest ważne – przyznaje Maria Skalana-Czeszejko.

Kilka godzin później, gdy emocje już nieco opadły, napisała na swoim profilu, zwracając się bezpośrednio do złodzieja: - Dziękuję właśnie Tobie, jeśli to czytasz. Najważniejszą rzeczą dla mnie było odzyskanie dokumentów, kluczy, telefonu i biżuterii, która była prezentem od dzieci. Wszystko jest. Co do pieniędzy, niech ci służą. Ja nie zbiednieję, a ty się nie wzbogacisz.

Malbork. Paczki od Mikołaja na placu Jagiellończyka [ZDJĘCIA...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto