Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magia Kujawsko- Pomorskich wysp. Sam zobacz jak bardzo są niezwykłe! [zdjęcia]

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Maleńka Wyspa św. Barbary znajduje się na bydgoskim odcinku Brdy na wysokości gotyckiej fary, dziś katedry
Maleńka Wyspa św. Barbary znajduje się na bydgoskim odcinku Brdy na wysokości gotyckiej fary, dziś katedry Marek Weckwerth
Kto nie zna Wyspy Młyńskiej w Bydgoszczy? Zapewne są tacy, ale ta właśnie wyspa jest niewątpliwie najbardziej rozpoznawalną na Kujawach i Pomorzu. Są też inne – tak w samej Bydgoszczy opływanej nurtem Brdy, jak i w innych miastach naszego regionu, na przykład w Łabiszynie. Większość to jednak bezludne skrawki ziemi pośród wody.

Zobacz wideo: Casting do filmu "Negatyw" Roberta Wichrowskiego w Bydgoszczy

Zapraszam w romantyczną podróż, bo wyspy od zawsze kojarzyły się z czymś tajemniczym, gdzie trudno dotrzeć i gdzie – kto wie – może ukryto cenne precjoza. Skojarzenie z piracką Wyspą Skarbów z powieści Roberta Louisa Stevensona wskazane, choć w naszym przypadku niekoniecznie w wydaniu korsarskim i raczej w mniejszej skali, skoro morza w regionie nie mamy.

Magia Kujawsko- Pomorskich wysp. Sam zobacz jak bardzo są niezwykłe. Mnóstwo zdjęć znajdą Państwo w poniższej galerii.

Wyspa Młyńska w Bydgoszczy

W centrum Bydgoszczy znajduje się Wyspa Młyńska, od młynów już od średniowiecza tu pracujących nazwana. Początkowo wszakże, z uwagi na to, że była królewszczyzną, nazywała się Wyspą Królewską. Od roku 1594, na postawie przywileju króla Zygmunta III Wazy, działała tu mennica, początkowo prywatna, zaś od roku 1613 królewska. W latach 1627–1644 była jedyną mennicą w Koronie. W roku 1621 roku wybito tu 100-dukatową złotą monetę (348,2 g) dla Zygmunta III Wazy, na której uwieczniono zwycięstwo nad Turkami pod Chocimiem. W roku 2018 podczas ponownej aukcji na CNG (Classical Numismatic Gropup) Triton XXI Auction jedną z tych monet sprzedano za 2,16 mln dolarów.

Wyspa Młyńska została w ostatnich latach zrewitalizowana – jej młyny, budynki i tzw. Międzywodzie. Powstały też Ogrody Wody przy Młynach Rothera. Na wyspie odbywają wielkie plenerowe imprezy. Chętnie przychodzą tu bydgoszczanie, odpoczywają, bawią się ze swymi dziećmi.

Wyspa św. Barbary

Na bydgoskim odcinku Brdy są także inne wyspy, mniejsze, niezabudowane, ale także godne wzmianki.
W samym centrum miasta znajduje się maleńka (45 na 13 m) Wyspa św. Barbary, na którą nie można dojść suchą stopą, bo nie prowadzi tam żaden mostek czy kładka. Nosi imię patronki szyprów, sterników i flisaków. Wyspa została utworzona w drugiej połowie XIX w. z materiału pozyskanego podczas regulacji Brdy.

To też może Cię zainteresować

Wyspa Wisielca

Na styku dzielnic Bartodzieje (lewy brzeg) i Kapuściska (prawy) znajduje się gęsto zalesiona wyspa (o wymiarach 180 na 80 m) utworzona w czasie regulacji Brdy w roku 1897, gdy przekopem wyprostowano jej meander. Teraz nazywa się Wyspą na Kapuściskach lub Wyspą Wisielca.

Złowroga nazwa ma nawiązywać do wieszanych tu jakoby za zbrodnie dokonane na wodzie przestępców. To tylko wymysły, nigdzie nie potwierdzone, bowiem – jak wiadomo - ten skrawek ziemi jest wyspą dopiero od końca XIX wieku.
W minionych latach na wyspie funkcjonował sezonowy bar dla wodniaków, urządzano wystawy fotograficzne związane z żeglugą śródlądową. Szlak żeglowny wiedzie prawym przekopem, zaś dawny meander, mocno zamulony, jest możliwy do przepłynięcia tylko przez jednostki o bardzo małym zanurzeniu. Przy meandrze znajduje się wąskie wejście na staw, w którym dawniej cumowały tratwy. Pierwotnie staw był meandrem rzeki, zaadaptowanym na cele gospodarcze, gdy rzeka znalazła sobie nowe koryto.

Wyspa Portowa

Na wysokości ul. Spornej i Mostu nad Brdą im. Żeglugi Bydgoskiej znajduje się kolejna wyspa – dawniej zwana Portową, a obecnie wyspą „na Spornej” lub „na Zimnych Wodach”.

Tak naprawdę jest to półwysep, bowiem ulica Sporna opuszcza go - włączając się do ul. Fordońskiej – po nasypie ziemnym. Dawnej w tym miejscu był most, a zatem była to prawdziwa wyspa. Ta powstała w roku 1897 dzięki przekopaniu 600-metrowego kanału żeglugowego, którym odtąd pływały statki, barki i tratwy (nie musiały już płynąć meandrem rzeki). Stalowe mosty na przekopie i nad starorzeczem (meandrem) wykonano w roku 1901. Po zniszczeniach wojennych odbudowano tylko most nad szlakiem żeglownym, a ten nad starorzeczem zastąpiono nasypem (nie ma tu nawet przepustu wodnego. Współczesny kratownicowy most nad przekopem wykonano w roku 2010.

Wyspy u ujścia Brdy

Między utworzonym na Brdzie Torem Regatowym (dawnym Portem Drzewnym) a Wisłą znajdują się jeszcze dwie sztucznie ukształtowane wyspy. Pierwsza z nich zawiera się między Torem Regatowym a torem wodnym prowadzącym do i ze śluzy Czersko Polskie. Druga, większa, opiera się lewym brzegiem o Tor Regatowy i wspomniany tor żeglugowy oraz śluzę Czersko Polskie, zaś prawym brzegiem o ujściowy odcinek Brdy, który sprawia wrażenie (choć nie do końca tak jest) naturalnego.

W ujściu Brdy do Wisły istniała od wieków i wyżej opisane wyspy mogą być jej reliktem (po raz pierwszy wzmiankowana w 1431 r.) duża wyspa zwana Starą Dbrzycą (czasem Łachą), która rozdzielała nurt Brdy. Stara Dbrzyca to inaczej Stara Brdyca, bo w czasach staropolskich Brdę nazywano Dbrą. Wyspa zapisała się w historii jako ufortyfikowana baza 300 szwedzkich rajtarów, którzy w roku 1656 nadzorowali stąd ruch w ujściu Brdy i na Wiśle. Szwedzi zostali z wyspy „wykurzeni” przez wojska polskie po długim ostrzale artyleryjskim. Wyspa widniała jeszcze na mapie Samuela Pufendorfa wykonanej w roku 1697, ale już na mapie Schultzego z roku 1772 był to tylko długi półwysep.

* Długo można pisać o bydgoskich wyspach, bo w jej najstarszej historii było ich jeszcze więcej. Dość przypomnieć, że całe miasto w swych lokacyjnych granicach (od XIV w.) opływała Brda i jej odnoga – opływająca mury obronne fosa. Także zamek bydgoski znajdował się na osobnej wyspie.

Kępa Bazarowa w Toruniu

Drugą najsłynniejszą wyspą w naszym regionie jest Kępa Bazarowa w Toruniu. To wyspa na wysokości Starówki między szeroką Wisłą a jej lewą odnogą - Małą Wisłą.

Gdy spogląda się z Bulwaru Filadelfijskiego przez rzekę, wydaje się, że to zwykły brzeg, ale tak naprawdę jest to wydłużona wyspa o pow. 70 ha i rozmiarach 2,65 km na 438 m. Porasta ją chroniony jako rezerwat gęsty las łęgowy wierzbowo- topolowy. Jest tu też kilka zabudowań, w tym Dom Sportowca „Budowlani”.

Wyspę przecinają dwa wielkie mosty – kolejowy im. Ernesta Malinowskiego i drogowy im. Józefa Piłsudskiego. Oba są dziełem pruskich inżynierów – pierwszy skonstruowany w roku 1873 jako kolejowo-drogowy. W roku 1934 r. (za międzywojennej Polski) zlikwidowano przeprawę drogową i dobudowano drugi tor kolejowy. Drugi most otwarto w roku 1934 jako drogowy, przenosząc kratownicową konstrukcję z Opalenia koło Kwidzyna, gdzie pierwotnie (od 1909 r.) pełniła rolę przeprawy kolejowej. Rozebrana została w roku 1928 przez Polaków, jako że po odzyskaniu niepodległości i zmianie granic, nie miała już dla naszego kraju żadnego znaczenia – prowadziła z lewego (polskiego) brzegu Wisły na prawy, który też był w granicach Polski, ale tylko w wąskim pasie. W efekcie linia kolejowa prowadziła do niemieckiego Kwidzyna.

Kępa Bazarowa zawdzięcza nazwę kupcom, którzy podróżowali z nurtem Wisły oraz odwiecznym traktem lądowym z Kujaw na ziemię Prusów i nad Bałtyk, i zatrzymywali się na niej na odpoczynek i dla interesów. Nazwa pojawiła się już w XIII wieku, gdy prawy brzeg rzeki (toruński) należał do państwa krzyżackiego, zaś lewy (ten, do którego przylegała Kępa Bazarowa) do Polski. W dawnych czasach kępa nie była jedyną na tym odcinku Wisły – w sumie było ich 16 i większość wtopiona została ostatecznie w Bazarową.

Jan Długosz w swej słynnej Kronice nazywał ją Wyspą Toruńską i podawał, że po bitwie grunwaldzkiej, dokładniej w roku 1411 roku, zwycięski król Władysław Jagiełło podpisał tu pierwszy pokój toruński. Na wyspie rozbudowała się pełniąca rolę rzemieślniczo-handlową osada Majdan, nad którą administrację sprawował starosta dybowski (rezydujący w pobliskim zamku dybowskim należącym do Polski). Dziś nazwę Majdany nosi ulica prowadząca na wyspę z Dworca Głównego PKP, przedłużenie ulicy Dybowskiej.

Łabiszyn pobudował się w odnogach Noteci

Mało kto wie, oczywiście oprócz samych mieszkańców i znawców regionu, że historyczna część Łabiszyna (pow. żniński) niemal w całości znajduje się na wyspie utworzonej w odnogach Noteci.

W pobliżu wielkiej wyspy znajduje się mniejsza – Parkowa (2,58 ha), w ostatnich latach pięknie zrewitalizowana, gdzie zachowano XIX-wieczne założenie w stylu angielskiego parku krajobrazowego. Znajdują się tu piwnice gotyckiego zamku. To ulubione miejsce spacerów, rekreacji i wypoczynku mieszkańców miasteczka. Odbywają się tu także imprezy kulturalne i rozrywkowe. Jest także przystań wodna (marina). Ze względu na pełnioną funkcję, Wyspę Parkową można porównać do bydgoskiej Wyspy Młyńskiej, tyle że ta łabiszyńska jest zdecydowanie bardziej zielona, zalesiona.

Funkcjonujący dawniej na wyspie gród wzmiankowany był po raz pierwszy w 1247 r. jako własność rycerska. W 1376 r. Andrzej z Łabiszyna, herbu Prawdzic, zbudował tu zamek, odcinając go fosą od podgrodzia, czyli większej wyspy. Pierwotnie była to zapewne murowana wieża obronna, otoczona później przez czworoboczne mury obwodowe.

Zamek od początku był głównym ośrodkiem administracyjnym panujących Prawdziców. Dzięki ich staraniom w 1369 r. Łabiszyn otrzymał prawa miejskie. Podczas wojny północnej w latach 1700-1721 za zapanowania Augusta II Mocnego, gdy terytorium Rzeczpospolitej ponownie pustoszyły wojska szwedzkie, w łabiszyńskim zamku bronił się i zginął dziedzic dóbr łabiszyńskich, Gembicki. Nie przeciw Szwedom wszakże, a Sasom - jak dowodzi Edward Raczyński we "Wspomnieniach Wielkopolskich". Gembicki musiał zatem sympatyzować ze szlachtą przeciwną królowi Augustowi, który ostatecznie został zdetronizowany. Po śmierci dziedzica warownia, widocznie mocno naruszona ogniem artylerii, chyliła się ku ruinie.

W XVIII wieku na jej miejscu wzniesiono dworek, wozownię i pomieszczenia wypoczynku dla rekonwalescentów szpitala miejskiego. W 1889 r. zbudowano tu Oazę Milczenia.

Gród Raciąż na jeziorze Śpierewnik

Na jeziorze Śpierewnik na południowo-zachodnim skraju Borów Tucholskich, znajduje się wyspa, dziś raczej półwysep, na której wznoszą się drewniane zabudowania zrekonstruowanego wczesnośredniowiecznego grodu Raciąż. Mocno ucierpiały podczas sierpniowej nawałnicy 2017 roku, ale ostatnio zostały odbudowane przez gminę Raciąż, przy wsparciu finansowym sąsiedniej – Chojnice.

Na wyspie funkcjonował pierwotnie pomorski gród, zdobyty w roku 1256 przez wojska wielkopolskie i kujawskie, i spalony, a potem odbudowany. Ostatecznie trafił w ręce Piotra Święcy, księcia rezydującego w Świeciu n. Wisłą i w roku 1313 przekazany Krzyżakom. Ci nie byli zainteresowani wyspą, bo była za mała i ośrodki władzy komturskiej na tych ternach ulokowali w Tucholi i Człuchowie, budując tam zamki. W roku 1349 nastąpiła lokacja na prawie chełmińskim wsi chłopskiej Raciąż.

* W kontekście historycznym i to znacznie bardziej osadzonym w przeszłości (ok. 2700 lat temu) można też mówić o wyspie na Jeziorze Biskupińskim koło Żnina, na której funkcjonował gród kultury łużyckiej, a potem Polski piastowskiej. Poziom wody obniżył się jednak tak znacząco, że dziś zrekonstruowana osada biskupińska znajduje się na półwyspie. Podobnie rzecz miała się z wyspą na Gople, gdzie wznosił się pierwotny gród kruszwicki. Teraz teren ten jest półwyspem (Rzępowskim).

Jelenia Wyspa

Sława tej wyspy sięga daleko - przyjeżdżają tu turyści z całego regionu, a nawet z głębi kraju, najczęściej przy okazji wypoczynku w Borach Tucholskich.

Jelenią Wyspę oblewają wody maleńkiej rzeczki Stążki płynącej równolegle do Brdy i wpadającej do niej w osadzie Świt. Tu, na wysokości Gołąbka (gdzie znajduje się siedziba Nadleśnictwa Tuchola), to jeszcze jej górny bieg. Na wyspę wiedzie 3,5-kilometrowa ścieżka edukacyjna, a tajemnice wyspy, rosnącego na niej lasu i żyjących w nim zwierząt, odkrywają tablice informacyjne (jest ich 10). Wyruszając z parkingu przy drodze powiatowej, najpierw idziemy lewym brzegiem czystej jak kryształ Stążki. Ze stałego lądu na wyspę przechodzi się nad Stążką drewnianym mostkiem, a potem wraca drugim. Wokół wyspy rozpościerają się, oprócz wspomnianej Stążki, bagna i torfowiska. Wyspa jest wysoka, pofałdowana, więc fragmentami przypomina okolice podgórskie.

Największe wrażenie robi południowy brzeg, z którego roztacza się daleki widok na bagna nad Stążką. Warto wejść na wieżę widokową, by podziwiać największe w Borach Tucholskich torfowisko niskie (turzycowe typu rzeczno-jeziornego). Torfowisko wypełnia szeroką dolinę Stążki, polodowcową nieckę. Rzeczkę też widać. Ta wije się niczym wstążka, znika za kolejnymi warstwami trzcin.

Pływające wyspy na Jeziorkach Kozich

Chyba najsłynniejsze, a na pewno niezwykle ciekawe, są pływające wyspy na Jeziorkach Kozich w Nadleśnictwie Woziwoda (Bory Tucholskie).

Wspomniane jeziorka to zespół oczek wodnych, które stanowią rezerwat przyrody. W ich pobliże można dojechać lokalną drogą asfaltową w kierunku Gutowca, zjeżdżając z drogi wojewódzkiej 237 Woziwoda - Czersk, zaraz po wyjeździe z Woziwody. Jeziorka Kozie są trzy, ale w sumie mamy tu cztery charakterystyczne niecki wytopiskowe (12,3 ha). Ta czwarta pozbawiona jest lustra wody, bo całkowicie znikło, zarosła je roślinność torfowiskowa. Jeziorka z mają charakter dystroficzny, co oznacza, że woda jest w nich kwaśna, pozbawiona składników odżywczych, a zatem nie sprzyja rozwojowi planktonu.

Charakterystyczne dla Jeziorek Kozich są pływające wyspy, czyli tak naprawdę unoszące się na wodzie dywany roślinności bagiennej, oderwane od brzegów. Środowisko biologiczne tworzące wyspy jest na tyle stabilne, że porastają je karłowate sosny. Te działają jak żagle, dzięki czemu, w zależności od kierunku wiatru, wyspy dryfują po tafli wody.

Pływające wyspy w gminie Lubiewo

Niezwykłe, bo także pływające, są wyspy na jeziorach w pobliżu Lubiewa, Klonowa i Zamrzenicy (Bory Tucholskie). Tyle, że te – w odróżnieniu od Jeziorek Kozich – nie zostały jeszcze odkryte dla turystyki.

Wyspy znajdują się na jeziorach wschodniej rynny polodowcowej w gminie Lubiewo (powiat tucholski). Pływające wyspy układają się zgodnie z kształtem jezior, długich i wąskich. Same są więc długie i wąskie, a jedna z nich tak wąska, że można ją zmierzyć długością kajakowego wiosła. Jednak z nich jest absolutnie niezwykła – to owalna wyspa, w środku której znajduje się osobna, duża tafla wody. Mamy więc niejako dwa jeziora w jednym.

Podobnie jak w okolicach Woziwody, także te wyspy zmieniają położenie zależnie od kierunku wiatru. Jeziora są polodowcowe, zatem naturalne, stare, ale poziom wody niewątpliwie podniósł się po utworzeniu w roku 1960 Zalewu Koronowskiego.

Wyspa Skarbów na Jeziorach Brodnickich

Ciekawe wyspy wyrastają również z toni Jezior Brodnickich. Najsłynniejszą jest ta, którą zwą Wyspą Skarbów. Jest jedyną na jeziorze Bachotek, całkiem dużą, o podłużnym kształcie. Zachowały się na niej ślady średniowiecznego grodziska.
Na jeziorze Bachotek i Niskie Brodno pojawiają się także pływające, dryfujące z wiatrem wyspy, co nasuwa analogię do w Borach Tucholskich - Jeziorek Kozich i wysp w gminie Lubiewo.

Na jeziorze Partęczyny Wielkie, największym akwenie Pojezierza Brodnickiego, znajdują się dwie niewielkie wyspy. Na jednej z nich zwanej Wielką Syberią urządzono ścisły rezerwat przyrody storczyka obuwika. Na drzewach gnieżdżą się tu kormorany.

Gródek pośród ramion Wdy

Miejscowość Gródek w gminie Drzycim leży w ramionach rzeki Wdy – kanału (o długości 1240 m), którym woda dostarczana jest prosto do turbin elektrowni Gródek i starorzecza Wdy, które opływa wyspę szerokim łukiem (6 km) od północy, zachodu i południa. Gdyby nie mosty na drodze wojewódzkiej 239, trudno byłoby się w ogóle zorientować, że wieś położona jest na wyspie – sztucznej, skoro kanał prowadzący do hydroelektrowni to przekop.

Nazwa miejscowości i hydroelektrowni wywodzi się najpewniej od warownego grodu, który znajdował się na prawym brzegu Wdy na wyniosłym wzgórzu. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z Kroniki Galla Anonima, w której opisana jest bitwa stoczona 5 kwietnia 1091 roku między wojskami Pomorzan a atakującymi zastępami władcy Polski – Władysława Hermana.
Gdy na Pomorzu pojawili się Krzyżacy, na wzgórzu zbudowali niewielki zamek strzegący przeprawy przez rzekę. W ruinę popadł w XV wieku, już w czasach polskich, ale w jakich okolicznościach, tego nie wiadomo.

Hydroelektrownię Gródek na Wdzie zaprojektowano już za władzy niemieckiej – w roku 1912, zaś pierwsze prace rozpoczęto w przededniu wybuchu I wojny światowej - w lipcu 1914 roku. Później na budowie zatrudniono 200 robotników, a także 350 jeńców rosyjskich i francuskich. W roku 1920, gdy ta część Pomorza wróciła w granice odrodzonej Polski, prace przyspieszyły i już w roku 1923 elektrownia został uruchomiona. W roku 1927 uruchomiono trzecią turbinę i wtedy była to największa hydroelektrownia w Polsce (osiągała moc 4,0 MW).

Kępa Dzikowska w Ciechocinku

To wiślana wyspa na wysokości Ciechocinka i Słońska Dolnego. Jest charakterystyczna dla odcinka Wisły, który nie był regulowany (poza późniejszą budową wiślanych ostróg) od czasów zaboru rosyjskiego. Właśnie dlatego cały odcinek rzeki od Warszawy do ujścia Tążyny (gdzie była granica z Prusami) nazywany jest czasem do dziś Ruską Wisłą lub po prostu dziką. Dzięki temu zachowały się m.in. Kępa Dzikowska, sąsiednia Zielona Kępa (bliżej prawego brzegu Wisły) oraz Kozia Kępa (między Siarzewem a Nieszawą przy lewym brzegu).

Nurt wielkiej rzeki zmieniał przez wieki ich kształty, ale te zawsze były podłużne – długie i wąskie. Kępa Dzikowska widniała już na średniowiecznych mapach, na których zaznaczany był także gród kasztelański Słońsk i funkcjonująca przy nim osada. Początki grodu datują się już na XI wiek, ale więcej o jego znaczeniu wiemy z czasów rządów Konrada Mazowieckiego (XIII w.), dla którego niezwykle ważne były tutejsze warzelnie soli. Gdy na Kujawy sprowadził Krzyżaków, wydzierżawił im je. W starych kronikach są też wzmianki o XIII-wiecznych powodziach pustoszących osadę.

Od XVI – XVII stulecia nad Wisłą osiedlali się przybysze z Niderlandów i Fryzji – menonici zwani u nas Olędrami. Swoje domy budowali także na Kępie Dzikowskiej, tak zmyślnie, aby fala powodziowa ich nie zmyła – na sztucznie usypanych pagórkach, terpach. Do naszych czasów zachowały się tylko ślady owych pagórków.

Olędrzy osuszali okolicę, bagna, odwadniali tereny przeznaczone pod uprawę, karczowali lasy. Dziś kępa porośnięta jest dziką roślinnością. Od Ciechocinka oddzielona jest lewą odnogą Wisły, zwaną czasem Łachą oraz wybudowanym w roku 1872 wałem przeciwpowodziowym.

Kępa Dzikowska wystąpiła też w literaturze – w wydanej w roku 1963 książce Zbigniewa Nienackiego „Wyspa Złoczyńców”. Pan Samochodzik poszukuje na niej ukrytych podczas wojny zbiorów muzealnych.

* Rzecz jasna przedstawione wyspy nie wyczerpują tematu – w naszym regionie jest ich znacznie więcej. Wymienić można Maderę na Zalewie Żurskim, Wyspę Miłości na Jeziorze Charzykowskim, czy tę na wysokości Bachorza i Kopernicy na tym samym polodowcowym akwenie. Na jeziorach regionu znajduje się znacznie więcej wysp, z którymi niekiedy wiążą się ciekawe zdarzenia i legendy.

To też może Cię zainteresować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto