Centralny Cmentarz Komunalny przy ul. Grudziądzkiej już około godz. 9 we wtorek odwiedziła pani Dagmara. Ma tam oboje rodziców i siostrę bliźniaczkę, która przed laty zginęła w wypadku drogowym. Jest jedyną ich krewną w Toruniu.
Zobacz wideo: Kto może dorabiać do emerytury i renty bez ograniczeń?
- Wiadomość o tym, że rząd zamyka cmentarze dotarła do mnie zaraz po jej ogłoszeniu. Nie mogłam nic zrobić, bo do godz. 22 byłam w pracy – opowiada rozżalona kobieta. - Nie miałam ani kwiatów, ani zniczy. Wszystko zamierzałam załatwić w sobotę rano, ale to już była musztarda po obiedzie. Przez cały weekend serce mi się krajało, że oni tam leżą sami, nawet znicza im nikt nie zapalił. To naprawdę było nie do zniesienia. Czułam ogromny żal i wyrzuty sumienia.
Na cmentarz przy ul. Łódzkiej we wtorek przed południem przyjechali małżonkowie Karolina i Tomasz. On ma tam tatę i dziadków.
- Moja mama miała jakieś przeczucie i groby uporządkowała na tydzień przed Wszystkimi Świętymi. W piątek, kiedy jechała zawieść na cmentarz chryzantemy w doniczkach i zapalić znicze, w radiu usłyszała premiera, który ogłaszał zamknięcie cmentarzy. Zdążyła niemal w ostatniej chwili – opowiada pan Tomasz. - Z cmentarza na Łódzkiej pojechała zaraz na Antczaka, gdzie ma swoich rodziców, choć pierwotnie planowała tam dotrzeć w sobotę. My natomiast nie daliśmy rady. Nie zdołaliśmy dotrzeć z Poznania, gdzie mieszkamy i pracujemy. Dlatego przyjechaliśmy zaraz, kiedy tylko otwarto cmentarze.
Jak wynika z informacji od toruńskich municypalnych, nie wszyscy respektowali zakaz wstępu na cmentarze. W mieście podjęto 10 interwencji.
- Za nami wyjątkowo spokojny weekend związany z dniem Wszystkich Świętych. W tym roku w związku z utrzymującą się pandemią koronawirusa została podjęta rządowa decyzja o zamknięciu cmentarzy w całej Polsce od soboty do poniedziałku włącznie. Pomimo nowych zasad toruńskie nekropolie od dnia 30 października 2020 roku były pod specjalnym nadzorem Straży Miejskiej. Z uwagi na trwający stan epidemiologiczny strażnicy szczególną uwagę zwracali na osoby łamiące zakaz wejścia na cmentarz, niestosujące się do obowiązku zakrywania ust i nosa oraz niezachowujące dystansu społecznego. Ponadto funkcjonariusze tradycyjnie czuwali nad bezpieczeństwem mieszkańców oraz zwracali uwagę na osoby zakłócające ład i porządek publiczny, dopuszczające się nieobyczajnych wybryków czy dewastacji – informuje Anna Wiśniewska ze Straży Miejskiej w Toruniu.
Zamknięcie cmentarzy spowodowało duże straty u przedsiębiorców handlujących zniczami i kwiatami. Tych wspiera m.in. miasto odkupując od nich towar i ozdabiając miejsca pamięci i pomniki. Z pomocą przychodzi im też Miejski Zarząd Dróg. Wszyscy, którzy opłacili miejsca handlowe przy toruńskich cmentarzach otrzymają zwrot wniesionych należności za zajęcie pasa drogowego. Muszą jednak wystąpić do MZD ze specjalnym wnioskiem.
- Wiele samorządów zapowiedziało pomoc sprzedawcom. Toruń również przyłączył się do wsparcia. Jedną z form jest zwrot opłat za zajęcie pasa drogowego przy cmentarzu – mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka MZD w Toruniu. - Przedsiębiorcy, którzy uzyskali wcześniej decyzje na zajęcie pasa drogowego, aby prowadzić handel pod cmentarzami i z nich nie skorzystali, mogą wnioskować o zwrot wniesionej opłaty. Aby otrzymać zwrot środków, należy wypełnić i podpisać specjalny wniosek. Następnie należy go do nas dostarczyć tradycyjną pocztą lub za pośrednictwem e-maila na adres: [email protected], przy czym wniosek musi być zeskanowany, tak aby był widoczny podpis wnioskodawcy.
Wniosek można pobrać ze strony interentowej http://www.mzd.torun.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
