Zobacz wideo: Jak wybrać najlepszego arbuza w czasie wakacji?
Poszukiwacze z „Przedmościa” penetrowali staw nieopodal ulicy Dobrzyńskiej, tuż przy Piachogrze. Staw skrywa wiele historii, które chcą wyjaśnić. Już trafili na kilka artefaktów, ale nadal nie wiadomo, czy w stawie zatopiono armatę.
Panowie z Golubia-Dobrzynia w 2016 roku na terenie gminy Chrostkowo odkryli elementy niemieckiego czołgu Pantera. Poszukiwania prowadzone były także na terenie motocrossu, gdzie wkroczyli wraz z filmową ekipą. Znaleźli tam kilka pocisków i elementów wojskowego wyposażenia. Lipno skrywa jednak wiele ciekawych historii.
- Poszukiwania prowadzone były także na terenie parku miejskiego w Lipnie. Usłyszeliśmy historię o zatopionej armacie w stawie przy parku. Postanowiliśmy sprawdzić opowieści - powiedział Tomasz Stefański, prezes „Przedmościa”
.
Oczywiście, wszystkie poszukiwania prowadzone są za zgodą właścicieli terenów, ale i tym razem wzbudziły zainteresowanie mieszkańców.
O stawie przy parku krążą legendy. Staw podobno jest bardzo głęboki i miały być tam topione skradzione pojazdy - motorowery, a nawet samochody. Utonęła tu też ciężarna kobieta, która ratowała swoją córeczkę. W czasie wojny do stawu miało jednak wpaść niemieckie działa.
- Staw przed wojną i w czasie jej trwania, wyglądał inaczej. Później został przysypany ziemią, którą zwożoną z góry. Obok parku miał kiedyś powstać basen i kort tenisowy - opowiada Piotr Pniewski członek golubsko-dobrzyńskiego stowarzyszenia. - To, co zostało, to tylko fragment ogromnego stawu.
Panowie jednak nie zrezygnowali. Weszli do wody ze specjalnym sprzętem. Udało się trafić na kilka artefaktów, które mogą potwierdzać historię o zatopionym wojskowym sprzęcie, ale nie tylko.
Na pierwszy rzut poszła opona z 1985 roku i stara, jeszcze zielona tablica, od motocykla. Czy zatopiono tu skradzione pojazdy?
Później poszukiwacze znaleźli fragment spinki od wojskowego munduru i niemiecką szpilkę do przytrzymywania np. namiotów.
- Poszukiwania będziemy prowadzić dalej. Podczas ostrzału armii rosyjskiej, która wkraczała do Lipna, Niemcy w pośpiechu musieli zostawić działo przy stawie. Może uciekając, zepchnęli je z góry, gdzie stało. Być może zostało przysypane przez spychy, które pracowały na tym terenie po wojnie - opowiada pan Tomasz Stefański.
- Poczekamy na sprzęt, który pomoże nam sprawdzić, co jest pod wodą i czy zostało coś przysypane ziemią. Jednak bujna roślinność uniemożliwia poszukiwania. Musimy poczekać do jesieni - dodaje pan Piotr.
Jeżeli słyszeli Państwo inną, ciekawą wojenną historię prosimy o kontakt z naszą redakcją. Przekażemy ją historykom z „Przedmościa”, którzy wyjaśnią wszystkie zagwozdki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?