Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryzys w neurologii w Kujawsko-Pomorskiem. Do bydgoskich szpitali trafiają pacjenci z udarami z całego województwa

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Teraz, gdy niektóre oddziały neurologiczne w województwie kujawsko-pomorskim zawiesiły działalność, zdecydowanie więcej pacjentów z udarami trafia do bydgoskiego szpitala Biziela.
Teraz, gdy niektóre oddziały neurologiczne w województwie kujawsko-pomorskim zawiesiły działalność, zdecydowanie więcej pacjentów z udarami trafia do bydgoskiego szpitala Biziela. Szpital Biziela
Zawieszenie w kilku miastach regionu funkcjonowania oddziałów neurologicznych odbiło się rykoszetem na bydgoskich lecznicach, które są coraz bardziej przeciążone, bo trafiają do nich pacjenci z udarami mózgu z całego województwa.

Zobacz wideo: Nowa jadłodzielnia WSG w Bydgoszczy.

Na Kujawach i Pomorzu jest 13 oddziałów neurologicznych. Wciąż nie działają chociażby te w szpitalach miejskim i wojewódzkim w Toruniu, ale nie tylko. Sytuacja jest trudna. Już w tym tygodniu pacjenci udarowi np. z Włocławka i Lipna kierowani byli do Płocka (woj. mazowieckie).

Jedyną placówką w województwie kujawsko-pomorskim, która przeprowadza trombektomię, czyli zabieg udrożniający tętnice mózgu, jest szpital Biziela w Bydgoszczy.

- Najtrudniejszą sytuację mieliśmy 4 października. Po weekendzie zaczynaliśmy dyżur z 8 pacjentami udarowymi na korytarzu, a i tak było jeszcze 6 przyjęć - mówi dr Violetta Palacz-Duda, ordynator Centrum Interwencyjnego Leczenia Udarów Mózgu w Klinice Neurochirurgii i Neurologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Biziela.

Tu na oddziale są 34 łóżka, w tym 20 dla pacjentów z udarami, ale zawsze takich osób jest więcej.

Spadła liczba trombektomii, co martwi lekarzy ze szpitala Biziela

- Aktualnie wszyscy pacjenci mają miejsca w salach, jednak sytuacja jest dynamiczna - mówi dr Violetta Palacz-Duda. - W środę (13 października) mieliśmy aż 10 przyjęć, z czego 6 osób z udarem mogłoby trafić do najbliższego szpitala, czyli do Torunia i Inowrocławia, gdyby oddziały neurologiczne tam działały. Z kolei w czwartek (14 października) na oddziale było 31 pacjentów, tylko 5 z nich to byli pacjenci nieudarowi. Na razie udaje się nam obsadzić dyżury, bo mamy 8 lekarzy specjalistów i 9 rezydentów.

To, co szczególnie martwi lekarzy ze szpitala Biziela, to spadek liczby trombektomii.

- Były miesiące, że wykonywaliśmy ich nawet 30 w miesiącu - mówi dr Violetta Palacz-Duda. - Dotychczas w październiku, a mamy już połowę miesiąca za sobą, przeprowadziliśmy zaledwie 6 takich zabiegów. To właśnie efekt tego, że pacjenci nie trafiają do najbliższego oddziału i są później diagnozowani, a w przypadku trombektomii liczy się czas. Zabieg można wykonać w ciągu 6 godzin od wystąpienia udaru. Każda minuta opóźnienia działa na niekorzyść pacjenta. Tymczasem zamknięcie tętnicy grozi trwałym inwalidztwem, a nawet zgonem.

W szpitalu Juraszu wszystkie miejsca intensywnego nadzoru zajęte

Spore obłożenie ma też Klinika Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza, która dysponuje 40 miejscami, w tym 24 łóżka przeznaczone są dla pacjentów z udarem.

- W piątek (15 października) z tych 24 łóżek 19 było zajętych, a dzień wcześniej w czwartek obłożenie było jeszcze większe, bo 23 łóżka były zajęte - mówi Marta Laska, rzeczniczka lecznicy. - Warto dodać, że pacjent z udarem trafia w pierwszej kolejności na specjalny 8-łóżkowy intensywny nadzór udarów mózgu (obecnie w 100 procentach jest zajęty), który może opuścić dopiero po 24-godzinnej stałej obserwacji. Nie mając wolnych miejsc intensywnego nadzoru nie możemy przyjąć kolejnego pacjenta z udarem. W kwestii kadrowej, mamy pełne zabezpieczenie zarówno lekarskie, jak i pielęgniarskie.

Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. dr. Emila Warmińskiego dysponuje 8 łóżkami na Oddziale Neurologii. Łóżek typowo udarowych jednak nie posiada.

- Zapadła decyzja, że będziemy przyjmowali pacjentów po udarach na Oddział Rehabilitacji Neurologicznej w trybie bezpośrednim z oddziałów neurologicznych/udarowych ze szpitala Biziela, aby odciążyć bazę łóżkową dla pacjentów z udarami mózgu w tej placówce - mówi Anna Siwiec, rzeczniczka szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kryzys w neurologii w Kujawsko-Pomorskiem. Do bydgoskich szpitali trafiają pacjenci z udarami z całego województwa - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto