Koszmarne wypadki przy pracy w Głogowie i Toruniu! Maszyny wciągnęły pracownikom ręce
Koszmarne wypadki przy pracy w Głogowie i Toruniu!
Wypadki przy pracy zdarzają się nawet w najlepszych firmach. Niedawno do dramatu doszło w znanej piekarni Rumińskich w Głogowie pod Toruniem. To był piątek, 24 stycznia, okolice godziny 9.50. Jak podaje w swoim raporcie Okręgowy Inspektorat Pracy, mężczyzna czyścił lej magazynowy przy automatycznym dozowniku ciasta. Robił to jednak bez wyłączenia napędu maszyny. Prawdopodobnie dla wygody i zaoszczędzenia czasu. Wyjaśnienia jednak wymaga, czy z własnej inicjatywy, czy też była to przyjęta i akceptowana przez kierownictwo piekarni praktyka. - Doszło do pochwycenia palców prawej dłoni przez obracające się walce. W wyniku tego zdarzenia doszło do zmiażdżenia palców pracownika - przekazuje inspekcja pracy. Dodając, że o wypadku powiadomiona została przez policję. PIP wszczęła swoje postępowanie wyjaśniające, by ustalić przyczynę i okoliczności wypadku. Zobacz też:Areszt za nocny atak na obcokrajowców w ToruniuStraż Miejska w Toruniu rekrutuje. Zobacz wymagania i zarobkiUtrudnienia na drogach w Toruniu. To trzeba wiedzieć Krzysztof Rumiński, właściciel piekarni, ubolewa nad wypadkiem. Tym bardziej że poszkodowany pracownik to młodociany. W rozmowie z "Nowościami" przedsiębiorca podkreśla jednak, że prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy dopiero zaczęły badać zdarzenie i jest zdecydowanie za wcześnie, by cokolwiek mówić o jego przyczynach. - Jestem zdania, że wina zawsze leży po dwóch stronach. Tyle na razie mogę powiedzieć - kończy Krzysztof Rumiński.