Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Toruń w czerwonej strefie. Jak działa miasto w obliczu rygorów i ograniczeń?

Justyna Wojciechowska-Narloch
Justyna Wojciechowska-Narloch
Zamknięte wyższe uczelnie i szkoły średnie, odwołane imprezy kulturalne, wydarzenia sportowe bez kibiców – w taką rzeczywistość od soboty wchodzi Toruń. Miasto znalazło się w czerwonej strefie z powodu gwałtownie rosnącej liczby zakażeń koronawirusem. Władze już przygotowują dodatkowe kursy autobusów i organizują pomoc dla seniorów. Szpital przy ul Batorego – na polecenie wojewody – szykuje dodatkowe łóżka dla chorych na Covid-19.

Władze miasta już od kilku dni przygotowywały się do wejścia do czerwonej strefy. Ten czarny scenariusz z każdym dniem wydawał się prawdopodobniejszy ze względu na rosnącą liczbę zakażeń. Prezydent Michał Zaleski przy każdej okazji apelował o rozsądek i rozwagę, ze łzami w oczach przestrzegał, że wirus zabija. Niestety, to wszystko okazało się za mało. W piątek w Toruniu chorych na Covid-19 było aż 381 osób. Od początku pandemii zmarło 20 mieszkańców.

Polecamy

Pandemia trwa od 7 miesięcy, a do ponad 50 procent zakażeń, które odnotowaliśmy w mieście doszło przez 16 dni października. To smutne, ale sami dajemy wirusowi okazję do przenoszenia się z człowieka na człowieka - mówi prezydent Michał Zaleski.

Komendant wojewódzki policji potwierdził w piątek, że nie będzie żadnego pobłażania dla tych, którzy nie stosują się do nakazów, łamią zasady kwarantanny bądź izolacji. Policjanci wystawiają dziesiątki mandatów, wiele spraw kierują do sądu.
W piątek chorzy na Covid-19 byli m.in. w miejskich żłobkach, przedszkolach, ZGM, MZK, PUP, urzędach skarbowych i w 13 szkołach. Wirus nie omija też placówek służby zdrowia: kolejne przypadki zakażeń odnotowano w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, nowe w Citomedzie.

Chorują pracownicy laboratorium Miejskiej Przychodni Specjalistycznej i DPS-u na Wrzosach. Wojewoda nakazał szpitalom w regionie tworzenie nowych miejsc dla chorych z koronawirusem. Istnieje obawa, że tych, które są dostępne w regonie zabraknie. Specjalistyczny Szpital Miejski przy ul. Batorego już przygotowuje 10 covidowych łóżek.

Obostrzenia, które obowiązują w czerwonej strefie, dotyczą wielu sfer życia. To ograniczenie liczby osób w placówkach handlowych do pięciu na jedną kasę, w kościołach na jedną osobę przypadać musi co najmniej 7 mkw, a zgromadzenia dopuszczalne są dla nie więcej niż 10 uczestników. Lokale gastronomiczne będą działać w godz. 6-21 przestrzegając zasady, że zajęty może być co drugi stolik. W transporcie publicznym zajętych będzie mogło być tylko 50 procent miejsc siedzących bądź 30 procent wszystkich dostępnych miejsc.

Zobacz wideo: Bezpieczeństwo na drogach jesienią. O tym trzeba pamiętać

Tu na pewno będą perturbacje. Od poniedziałku uruchamiamy dodatkowe kursy linii numer 14 i 33, które umożliwią bezpieczny dojazd do pracy i powrót z niej. Będziemy obserwować ruch pasażerów i korygować rozkłady jazdy – zapowiada prezydent Michał Zaleski. - W komunikacji miejskiej ubędzie nam 10,6 tys. uczniów szkół średnich, którzy dojeżdżali na zajęcia. Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży.

Strefa czerwona oznacza, że szkoły wyższe oraz średnie przeszły na zdalne nauczanie. Co to w praktyce oznacza? Sytuacja będzie podobna do tej, którą uczniowie i nauczyciele znają z wiosny. Ma być jednak lepiej, bo wszyscy uczestnicy procesu dydaktycznego są bogatsi o zdobyte wówczas doświadczenia. Szkoły mają też wypracowane narzędzia, by uczyć na odległość. Korzystają z internetowych platform, e-dzienników czy portali społecznościowych.

- To nie będzie nic nowego. Już w ostatnich tygodniach dwoje nauczycieli, którzy przebywali w domowej izolacji, przesyłało nam zagadnienia na platformie Moodle. Robiliśmy co było zadane, a oni to potem sprawdzali – opowiada licealistka z „trójki” na toruńskiej Skarpie.

Wielu rodziców, których dzieci chodzą do podstawówek, odczuwa duże rozczarowanie, że rząd zdecydował się na naukę zdalną tylko w przypadku szkół średnich i wyższych. Argumentują, że przecież nie ma żadnych dowodów na to, że na wcześniejszych etapach edukacji dzieci się od siebie mniej zarażają.

Uważam, że w strefach czerwonych powinny być zamknięte wszystkie szkoły przynajmniej przez okres dwóch tygodni. Zamknięcie dzieciaków w domach na pewno poprawiłoby sytuację. Rozumiem, że rząd się na to nie zdecydował ze względu na to, że nie ma pieniędzy, żeby płacić rodzicom, których dzieci nie miałyby lekcji – mówi ojciec 7-letniej Amelii.

Miasto już zapowiedziało, że doposaży szkoły w brakujący sprzęt komputerowy. Teraz mają one zgłaszać swoje zapotrzebowania. Prezydent poinformował też, że w przyszłym tygodniu odbędą się zdalne spotkania z dyrektorami na temat zabezpieczenia budynków i wykorzystania pracowników administracji i obsługi, którzy mimo braku uczniów będą na miejscu.

Czerwona strefa uderza też w wydarzenia sportowe i kulturalne. Te pierwsze odbywają się bez udziału publiczności, drugie - z 25-procentowym obłożeniem. Już poinformowano o odwołaniu wielu imprez sportowych oraz koncertów m.in. w ramach festiwalu Probaltica. Na czas na razie nieokreślony zawieszona została działalność 12 toruńskich basenów oraz wszystkich siłowni. Miasto – ze względu na pandemiczne obostrzenia - rozważa przesunięcie terminu otwarcia zmodernizowanego basenu przy ul. Bażyńskich. Zawieszona będzie też działalność Dziennego Domu Pomocy Społecznej, którego placówki działają na Rubinkowie i przy ul. Gagarina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto