Pierwsza cześć spotkania była bardzo wyrównana. Oba zespoły skupiły się przede wszystkim na defensywie, przez co widowisko utraciło na atrakcyjności. Najbliżej zdobycia bramki był Łukasz Sobański, ale minutę przed końcem połowy trafił w słupek.
Tuż po zmianie stron fatalny błąd w obronie popełnili gracze Marwitu. Akcję przeprowadził Patryk Brzószczyk, który świetnie podał do ustawionego na piątym metrze Witalija Koleśniaka, natomiast niepilnowany przez nikogo Ukrainiec umieścił piłkę w siatce. Torunianie odpowiedzieli 5 minut później, kiedy Dmitrij Korecki z lewej strony dograł futbolówkę w pole karne, gdzie Oleksander Szamotij dołożył tylko nogę, doprowadzając do wyrównania.
Minęła minuta i chojniczanie ponownie byli na prowadzeniu. Po świetniej indywidualnej akcji Macieja Foltyna pokonał Łukasz Sobański. Marchewkowi próbowali jak najszybciej odrobić straty, jednak w 32. minucie po kontrze wynik podwyższył Mariusz Kaźmierczak. Trener Roman Smirnow chciał wycofać bramkarza, lecz wtedy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną ujrzał Denis Demiszew. „Czerwone Diabły” wykorzystały grę w przewadze i kolejną bramkę zdobył Kaźmierczak.
Goście do końca grali już bez bramkarza, mimo to nie odmienili już losów spotkania.
Red Devils Chojnice - Marwit Toruń 4:1 (0:0)
Witalij Koleśnik 22, Łukasz Sobański 28, Mariusz Kaźmierczak 32, 35 - Oleksandr Szamotij 27
Marwit: Foltyn - Lebiedziński, Wojciechowski, Korecki, Szamotij - Morozow, Szczepaniak, Demiszew, Kieper oraz Sekretarski - Maciąg, Kończalski, Matusiak
Żółte kartki: Lebiedziński, Demiszew
Czerwona kartka: Demiszew
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?