Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy w Toruniu skarżą się na nowe rozwiązania przy Placu Rapackiego. Nie chcą stać w korkach

Justyna Wojciechowska-Narloch
Justyna Wojciechowska-Narloch
Większości pasażerów nowe rozwiązanie się podoba
Większości pasażerów nowe rozwiązanie się podoba Fot. Grzegorz Olkowski
Cztery sygnalizatory świetlne sterują ruchem w kierunku mostu im. Piłsudskiego w Toruniu, co powoduje jeszcze większe korki – alarmują nas mieszkańcy Torunia. Na lewą stronę Wisły ciężko się było przedostać nawet w sobotę po południu. Czy winne tej sytuacji jest uruchomienie nowej platformy przesiadkowej?

Zobacz wideo: Więcej radarów na polskich drogach. Zapłaci za to Unia.

Torunianie szeroko komentują otwarcie nowego węzła przesiadkowego na Placu Rapackiego. Opinie jak to zwykle bywa, są podzielone. Jedni uważają platformę za piękną i nowoczesną, inni krytykują szklano-betonową konstrukcję i wątpią w wytrzymałość zamontowanych barierek. Co do jednego jednak internauci są zgodni - zamontowanie kolejnych świateł spowolniło jeszcze ruch, który i tak - z powodu remontu przeprawy - odbywał się w żółwim tempie.

Utrudnienia dla kierowców przy placu Rapackiego? Za dużo tych świateł

Wybraliśmy kilka opinii mieszkańców Torunia, którzy widzieli węzeł przesiadkowy i jechali przez Plac Rapackiego w sobotę bądź niedzielę.

- Nie potrafię zrozumieć dlaczego przy takiej ogromnej inwestycji nie zrobiono podziemnego przejścia lub kładki dla pieszych? Tak mamy światła na światłach i w efekcie jest jeszcze gorzej niż było – pisze na jednym z portali społecznościowych Mateusz, mieszkaniec Torunia.

- Węzełek spoko. Nie ma co narzekać. Tylko te dodatkowe światła są niepotrzebne – komentuje Artur, inny torunianin. - Za dużo świateł i za mało zielonej fali. To frustrujące, jak co kilkaset metrów się stoi. Różnica w czasie przejazdu z przepisowymi prędkościami w dzień i w nocy, gdy sygnalizacja w większości nie działa, jest kolosalna.

Na korki skarży się też Anna, która przez Plac Rapackiego przejeżdżała w sobotę około godziny 15. Jechała z Wrzosów na cmentarz przy ul. Łódzkiej.

- Normalnie nie byłoby problemu, a po zmianach stałam w korku od ul. Krasińskiego aż do wjazdu na most. Po drodze były aż cztery światła, a kierowcy poruszali się po kilka metrów do przodu. Musieli przy tym uważać, żeby nie blokować przejść dla pieszych – pisze torunianka. - Zupełnie nie mogę pojąć po co tyle sygnalizatorów na tak krótkim odcinku. To wygląda jakby drogowcy mieli jakieś natręctwo z tym stawianiem świateł.

Światła - bezpieczeństwo pieszych

Nowy węzeł przesiadkowy to jedna platforma przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych, przejęła funkcję wszystkich dotychczasowych przystanków komunikacji miejskiej w rejonie Placu Rapackiego. Jego zadaniem jest zintegrowanie ruchu autobusowego z tramwajowym. Zmiana środka transportu – jak zapewnia miasto – jest teraz nie tylko łatwiejsza, ale przede wszystkim bezpieczniejsza.

Wcześniej pasażerowie by, np. przesiąść się z autobusu jadącego od strony mostu im. J. Piłsudskiego do tramwaju, musieli pokonać ruchliwą ulicę około 20-metrowej szerokości i dopiero dojść na przystanek tramwajowy na ul. Chopina. Dzięki nowemu węzłowi stało się to znacznie prostsze, gdyż został on zaprojektowany tak, by zmieniając środek transportu pasażer nie musiał przekraczać jezdni. Przejść przez ulicę trzeba tylko, by dotrzeć na platformę, ale nad bezpieczeństwem przechodniów czuwa sygnalizacja świetlna. Została ona zaprogramowana w taki sposób, aby każdy zdążył bezpiecznie przejść przez ulicę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto