Jennifer Batten: - Co jest najważniejsze dla młodego gitarzysty, marzącego o karierze? Pasja!

Jak to jest być w zespole króla popu? To był najlepszy okres w karierze? Jak go wspominasz?
To było niczym płatne wakacje. Znakomita zabawa. Był to też ciężki okres, bo byliśmy w ciągłej podróży, ale zarabiając dobre pieniądze, mogłam jednocześnie zobaczyć niemal cały świat. W niektórych miastach, gdy mieliśmy po dwa występy, spędzaliśmy kilka dni. Mogliśmy wówczas zwiedzić najciekawsze miejsca np. w Rzymie czy Tokio. To był niezwykły okres.

Grałaś w swojej karierze z wieloma znakomitymi muzykami. Który wywarł na Tobie największe wrażenie?
Zdecydowanie moim muzycznym bohaterem jest Jeff Beck. Był nim, gdy byłam nastolatką i jest nim do dzisiaj. Jako muzyk on ciągle się zmienia, rozwija i odkrywa nowe elementy. Ciągle mnie inspiruje.

Opowiedz nam o swoich muzycznych korzeniach. Od jakiej muzyki zaczynałaś, a jaką grasz dzisiaj?
Zaczęłam grać na gitarze w wieku ośmiu lat, więc na samym początku były to melodie z prostych podręczników muzycznych. Jako nastolatka weszłam w blues. Blues grałam też w momencie, gdy zaczęłam improwizować. Wśród granych przeze mnie brzmień pojawiał się również rock, worldbeat, metal, no i oczywiście muzyka pop.

Dzisiaj grasz w małych klubach. Wcześniej miałaś okazję grać na wielkich stadionach. Na których scenach czułaś się lepiej?
Występy z Michaelem Jacksonem na wielkich stadionach to było coś niesamowitego. Nie mogłam tam jednak w pełni wyrażać siebie. Wszystko było dokładnie wyreżyserowane i trzeba było się dostosować. Nawet solówki były dokładnie zaplanowane. Zaś na solowych koncertach w małych klubach mogę w pełni być sobą, a do tego jest na nich niesamowity kontakt z publicznością. To wspaniałe doświadczenie.

Zaczynałaś karierę w latach 80. Od tego czasu muzyka pop mocno się zmieniła. Nie sądzisz, że dzisiaj muzyka częściej polega na samplowaniu niż tworzeniu oryginalnych utworów?
To normalne, że muzyka ciągle się zmienia. Gdy pojawia się w niej nowa era, zawsze na początku trochę tęsknimy za poprzednią. Muzyka popularna poddana jest ciągłym zmianom w szczególności. Rzeczywiście, dzisiaj mamy do czynienia z dużą popularnością przerabiania gotowych utworów lub ich fragmentów. Jeśli ktoś jest w tym dobry, to w jego wykonaniu, również samplowanie może prowadzić do powstania oryginalnych muzycznych kolaży.

Oprócz koncertu, poprowadziłaś w Toruniu warsztaty gitarowe. Czy są w naszym mieście utalentowani gitarzyści?
Na moich warsztatach nie było okazji, żeby wykazać się umiejętnościami gry na gitarze. Starałam się przede wszystkim podzielić swoją wiedzą i doświadczeniem w rozmowie z tymi młodymi gitarzystami, którzy przyszli na spotkanie. Wśród nich na pewno są utalentowani gitarzyści.

Co jest najważniejsze dla młodego gitarzysty, marzącego o wielkiej karierze? Czy jest coś, co decyduje o sukcesie?
Pasja. Jeśli ktoś ja ma i będzie konsekwentny, to będzie miał szansę na sukces. Oczywiście niezbędne będzie też poświęcenie dużej ilości czasu na ćwiczenie i podnoszenie umiejętności.

Byłaś w Polsce wiele razy. W Toruniu jesteś trzeci raz. Jak Ci się podoba Toruń i Polska? Jest coś, co u nas polubiłaś?
Będąc w trasie, niestety nie ma czasu na zwiedzanie. Dlatego nie miałam okazji bliżej poznać Torunia. W Polsce, a konkretnie w Krakowie, pierwszy raz byłam na początku lat dziewięćdziesiątych. Wówczas wydało mi się, że to bardzo posępny kraj. Pewnie dlatego, że dopiero co upadł komunizm. W kolejnych latach odwiedziłam wiele innych miast i mogę powiedzieć, że wasz kraj jest piękny. Szczególnie urocze są te niewielkie miasta.