Jedzenie na dowóz w Toruniu i okolicy. Ile to kosztuje? Jak restauratorzy chcą przyciągnąć klientów?
Jedzenie na dowóz w Toruniu i okolicy. Ile to kosztuje? Jak restauratorzy chcą przyciągnąć klientów?
- My przyjmujemy zamówienia spoza miasta np. z Łysomic, Grzybny, czy Chełmży. Czasem rozwozimy nasze dania za darmo. W tych miejscowościach pod Toruniem mamy wielu naszych gości, dlatego wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom i gdy zawozimy nasze pierogi, to bierzemy ich więcej, by inni też mogli je kupić na miejscu. Poza tym każdy może do nas zadzwonić i poprosić o zamówienie z dowozem do wskazanego miejsca. Dowozimy nasze potrawy także poza miastem - opowiada pani Oksana z pierogarni "Stary Toruń". Problem z logistyką By móc rozwozić jedzenie do okolicznych miejscowości restauracja musi mieć własnego kierowcę. Tymczasem wiele lokali w naszym mieście postawiło w pandemii na współpracę z firmami, które rozwożą posiłki tylko na terenie miasta. Wielu pracowników np. z Ubereats wozi jedzenie na rowerach. Trudno oczekiwać, by jechali kilkanaście kilometrów np. do Łysomic. Polecamy: Liczba dzieci w Polsce najniższa od 15 lat! 500 plus nie pomogło? Jak wygląda sytuacja demograficzna w Toruniu? Tymczasem na profilach toruńskich restauracji w mediach społecznościowych widać wiele zapytań o dowóz poza miasto np. do Grębocina. - Nie korzystam z wynosów, bo musiałabym po nie specjalnie jechać do Torunia i odebrać osobiści. Innej możliwości nie ma, dlatego w pandemii gotujemy w domu - czytamy w jednej z opinii.