Wideo. Dodatek osłonowy. Można już składać wnioski
Basia Kawa w Chełmży zaprezentuje ogniste oblicze skrzypiec
Skrzypce wielu z nas kojarzą się z czymś smętnym, grzecznym, a może nawet nudnym. - Chcę je odczarować, pokazać ich ogniste oblicze - mówi Basia Kawa, która gra na elektrycznych skrzypcach nie z czterema, lecz z pięcioma strunami.
Pięciostrunowe skrzypce można niekiedy spotkać w sklepach muzycznych. Egzemplarz Basi jest jednak unikatowy. Instrument stworzono w Kalifornii, specjalnie dla gdańskiej artystki. Cały proces trwał pół roku. Teraz Basia Kawa jeździ po całej Polsce, by pokazać, co potrafią jej wyjątkowe skrzypce. Bilety na koncerty wyprzedają się w mgnieniu oka.
14 stycznia artystka wystąpi w Chełmży, w Cuma Klub. Podczas koncertu usłyszymy głównie autorskie piosenki Basi Kawy z jej drugiej płyty pt. "Zdobyłeś". Jak jednak zapewnia artystka, pojawią się także utwory z pierwszej płyty oraz covery takich wykonawców jak:
- Bovska,
- Kwiat Jabłoni,
- Lindsey Stirling,
- Mrozu,
- czy Ed Sheeran.
Będą zarówno kawałki instrumentalne, jak i wokalne. - Koncert charakteryzuje się ogromną różnorodnością muzyczną, myślę, że w tej muzyce i historiach, które opowiadam, każdy może znaleźć coś dla siebie. To taka sporo dawka muzycznej kofeiny - zapewnia Basia Kawa.
Zamiast altówki Basia Kawa wybrała skrzypce prosto z Kalifornii
Przygoda artystki ze skrzypcami pięciostrunowymi i to w dodatku elektrycznymi zaczęła się od... marzenia. - Klasyczne skrzypce mają cztery struny, ale mi się marzyło ciepłe, niskie brzmienie, takie jak w przypadku altówki. Mam jednak zbyt małą dłoń, żeby móc grać na altówce, stąd pomysł na skrzypce pięciostrunowe - wyjaśnia artystka. Stworzenie takiego instrumentu nie było proste. Należało zwęzić gryf i dopasować go do dłoni. Skrzypaczka potrzebowała również środkowego podbródka, a większość modeli posiada podbródek po lewej stronie.
- Na szczęście znalazł się John Jordan z Kalifornii, który zgodził się stworzyć spersonalizowany specjalnie dla mnie instrument. Mogłam nawet wybrać kawałek drewna, z którego został zrobiony - wspomina Basia Kawa.
Skrzypce elektryczne nie mają pudła rezonansowego i wymają podłączenia do prądu. Dzięki temu możemy dowolnie modyfikować brzmienie instrumentu. Wcale nie musi być słodko i lirycznie! - Ja bardzo lubię to bardziej rockowe brzmienie - przyznaje artystka, która podczas występów zamienia się - jak sama mówi - w niepohamowany żywioł. - Wybucham wulkanem emocji i czuję, że to właśnie na scenie jestem prawdziwą sobą, najlepszą wersją siebie.
Basia Kawa prywatnie. Jak łączy tworzenie z opieką nad dziećmi?
Basia Kawa prywatnie jest mamą trójki maluchów.
- Moje dzieci kochają muzykę i lubią moje piosenki. Najmłodszy od razu zaczyna tańczyć, jak tylko usłyszy mój najnowszy singiel "Violin Fire", chyba dlatego, że ten kawałek zaczynałam tworzyć, gdy jeszcze siedział w moim brzuchu. Zatem w swoim krótkim życiu słyszał go już miliony razy - mówi skrzypaczka.
Przyznaje jednak, że nie jest łatwo jednocześnie zajmować się domem i dziećmi, a przy tym tworzyć i grać. - Wiąże się to z częstym siedzeniem po nocach, z potężnym wysiłkiem i ogromnym zmęczeniem. Na szczęście ta praca ma nieregularny rytm, zatem przeważnie po ciężkim okresie przychodzi czas, w którym mogę trochę więcej pobyć z dziećmi w domu - mówi artystka. Podkreśla, że najważniejsze jest dla niej wsparcie męża i jego rodziców, którzy chętnie opiekują się wnukami. Jeśli już w zabieganym życiu artystki zdarzą się wolne chwile, idzie pobiegać. - Mam wtedy wrażenie, że wyrastają mi skrzydła, czuję wolność, wiatr we włosach. Wtedy też przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły, także na piosenki - mówi. Koncert Basi Kawy w Chełmży już w najbliższy piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?