Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się miewa pomnik przyrody z poparzonymi korzeniami? Czy dąb z ulicy Głowackiego w Toruniu przetrwał zimę?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak dziś prezentuje się dąb przy ul. Dekerta i Głowackiego.
Tak dziś prezentuje się dąb przy ul. Dekerta i Głowackiego. Szymon Spandowski
Wygląda na to, że poparzony podczas awarii ciepłociągu dąb, który rośnie na terenie przedszkola przy ul. Dekerta w Toruniu, się odrodził. Jak się natomiast mają sprawy z zarządzeniem prezydenta miasta niezbędnym do tego, aby można było zacząć stosować przyjęty osiem miesięcy temu program ochrony środowiska, w tym roślin na placach budów? Nadal go nie ma. Dlaczego?

Obejrzyj: Remont ulicy Długiej w Toruniu

od 16 lat

Wiosna w pełni. W Toruniu zielenią się lipy - oczywiście tam, gdzie jeszcze są. Zdążyły też zakwitnąć kasztany. Dęby do tego zielonego wyścigu dołączają później, na nich dopiero niedawno zaczęły się pojawiać pierwsze liście. Zieleń jest symbolem nadziei, na Mokrem w ten sposób można ją traktować bardzo dosłownie.

Na terenie przedszkola przy ulicy Dekerta stoi potężny dąb, jedno z pierwszych drzew wpisanych w Toruniu na listę pomników przyrody. Latem ubiegłego roku w jego sąsiedztwie doszło do awarii sieci ciepłowniczej. Gorąca woda zalała korzenie, od poparzonej strony drzewo zaczęło tracić liście i umierać. Sprawę nagłośniliśmy — skutecznie.

- Tuż po tym, gdy okazało się, że pomnikowy dąb ucierpiał w wyniku awarii sieci ciepłowniczej w rejonie ul. Głowackiego, prezydent Torunia zwrócił się do prezesa PGE Toruń z wnioskiem o włączenie się spółki we wsparcie badań i ewentualnych działań ratowniczych dotyczących tego cennego okazu przyrodniczego. Kilka dni temu takie zapewnienie o gotowości firmy do współpracy i pomocy uzyskał — mówiła nam pod koniec sierpnia Małgorzata Litwin z Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Torunia. - Niezależnie od tego Biuro Ogrodnika Miejskiego prowadziło z firmą PGE rozmowy dotyczące szczegółowego ustalenia okoliczności zdarzenia: czasu awarii i naprawy ciepłociągu, temperatury wody, używanego barwnika i sposobu uwolnienia się wody do gruntu. Obecnie dąb jest stale obserwowany.

Czy dąb nadal jest pod kontrolą?

Drzewo szczęśliwie przetrwało wiosenne wichury, chociaż wiatr wyrywał drzewa z korzeniami, dąb nie stracił ani jednej gałęzi. Odpowiedź na pytanie, czy udało mu się wrócić do zdrowia, przynieść miała jednak dopiero wiosna. Wreszcie przyszła, w jakiej formie jest drzewo?

- W piątek 6 maja Wydział Środowiska i Ekologii sprawdzał stan dębu przy ul. Głowackiego — mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego. - Na ostateczną opinię trzeba jeszcze poczekać, ale po wstępnych oględzinach widać, że zagrożona jest prawdopodobnie jedna gałąź drzewa.

Polecamy

Ostatnio liście zaczęły się pojawiać także na tej zagrożonej gałęzi, zatem wygląda na to, że dąb przetrwał w całości.
Wypadek z pomnikiem przyrody przy ul. Dekerta i Głowackiego miał jeszcze inne konsekwencje. Pracownicy BOM przeprowadzili kontrole na innych placach budów. W wyniku tych kontroli wstrzymano prace przy ul. Mickiewicza do czasu uzgodnienia projektu, a w rejonie ulic Gałczyńskiego, 700-lecia i Tuwima poinstruowano wykonawców prac o sposobach ochrony drzew oraz terenów zieleni, oraz o konsekwencjach nieprzestrzegania związanych z tym przepisów.

Z czego składa się zielona konstytucja Torunia?

We wrześniu Rada Miasta Torunia przyjęła program ochrony środowiska zawierający m.in. szczegółowe wytyczne dotyczące ochrony zieleni na placach budów.

- Mamy do czynienia z zieloną konstytucją Torunia — mówił wtedy wiceprezydent Paweł Gulewski. - Ważnym elementem uzupełniającym ten dokument są trzy załączniki, które ustanawiają nowy standard ochrony zieleni miejskiej. Jest w nich mowa m.in. o tym, jak należy przygotować plac budowy, jakie kroki powinni podjąć inwestorzy i wykonawcy. Dokument reguluje współpracę między nimi i Biurem Ogrodnika Miejskiego. Jest to instrukcja obsługi, która będzie przekazywana wszystkim prowadzącym na terenie miasta prace ziemne.

Wytyczne są rzeczywiście jasne i konkretne, jednak już podczas dyskusji nad przyjmowanym programem radni wyrazili obawę, czy program nie trafi na półkę. Władze miasta zapewniały, że tak się nie stanie, aby jednak program mógł zacząć działać, potrzebne jeszcze było zarządzenie prezydenta miasta regulujące zasady ochrony roślinności. We wrześniu była mowa, że pojawi się ono niebawem, później, że na początku roku. Mamy już maj, a rozporządzenia nie ma. Jest za to kilka postępowań, jakie prowadzą różne służby w związku z wykraczającą poza ramy pozwoleń wycinką drzew na Kępie Bazarowej. Gdyby uchwalony we wrześniu program działał, zapewne tej afery by nie było. Co się dzieje, dlaczego zapowiadanego rozporządzenia prezydenta miasta jeszcze nie ma?

Dlaczego wciąż jeszcze nie ma zarządzenia prezydenta?

- Powodem opóźnienia są trwające jeszcze końcowe prace nad standardami dotyczącymi zieleni — wyjaśnia rzeczniczka prezydenta Zaleskiego.

Polecamy

No dobrze, ale przecież standardy są opisane w przyjętym osiem miesięcy temu programie, czego więc te prace dotyczą?

- Załączniki mają formę opisową, natomiast standardy muszą być opisane zdecydowanie dokładniej, przy czym trzeba je podzielić na zalecenia obligatoryjne oraz obowiązkowe — tłumaczy Anna Kulbicka-Tondel. - Aktualnie trwają ustalenia co do tych zapisów w zarządzeniu z poszczególnymi wydziałami, po czym całość zostanie przedłożona prezydentowi miasta. Całość powinna zostać przyjęta w ciągu kilku tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto