Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

...I nagle zjawia się pan z teczką na tle pochmurnego nieba i powstaje metafora

Janusz Milanowski
Jedno z ulubionych zdjęć Jacka Smarza: inspektor nadzoru budowlanego
Jedno z ulubionych zdjęć Jacka Smarza: inspektor nadzoru budowlanego Jacek Smarz
Toruński fotoreporter Jacek Smarz opowiada o inspiracjach przy okazji wystawy swoich prac.

Jesteś fotoreporterem, czyli kimś, kto robi m.in. zdjęcia do tekstów. A ty potrafisz stworzyć z nich osobną opowieść, tworząc kadry z metaforą?
Kiedyś na warsztatach z Tomaszem Tomaszewskim usłyszałem, że fotografia spowszedniała, bo wszyscy fotografują. Dlatego musisz spróbować pokazać coś inaczej, żeby widza przytrzymać dłużej przy zdjęciu.

Innymi słowy fotografuje się mózgiem, a aparatem robi zdjęcia.
Zdecydowanie tak. Zauważ, że zdjęcia które powstały w międzywojniu, były zrobione beznadziejnym sprzętem - patrząc na to z dzisiejszej perspektywy. A jednak wiele z nich zapamiętaliśmy, bo są wybitne.

A kto jest dla ciebie wybitnym fotografem?
Henri Cartier Bresson, Donald Miralle w fotografii sportowej czy Salgado - słynny fotograf „pięknej biedy”.

Czy tak, jak pierwszy z wymienionych szukasz zawsze „odpowiedniego momentu”. Fotoreporter raczej nie ma na to czasu.
Zawsze się go poszukuje. Jednak ten „odpowiedni moment” zacierają galerie internetowe. Gdy nie istniała sieć, to musiałeś wybrać maksium trzy klatki do publikacji, ale najbardziej wartościowe. W sytuacji, gdy trzeba wrzucić dziesiątki zdjęć do internetu, to ta jedna jedyna klatka będącą opowieścią wszystkiego ginie w masie.

Wiem, że służyłeś w wojsku...
W „janosikach” w Grudziądzu, czyli w batalionie walki radioelektronicznej.

I co ci to dało jako fotografowi?
Jako człowiekowi, raczej. Zmieniło mój charakter. Wcześniej często rezygnowałem z wielu rzeczy, a wojsko nauczyło mnie, że tak nie wolno, że nie można trzasnąć drzwiami, bo coś ci się nie podoba.

A które swoje zdjęcie najbardziej kochasz?
Są takie dwa. Pierwsze to zdjęcie Antoniego Szymkowskiego - legendy „Solidarności”. Pan Antoni tyle wysiedział w więzieniach, że nie zdążył wyrobić normalnej emerytury, więc starość spędził w Zakładzie Opiekuńczo -Leczniczym i tam właśnie go sfotografowałem. A drugie ulubione, to zdjęcie inspektora budowlanego wśród ruin Tormięsu. Pamiętam, że byłem tak sceptycznie nastawiony do tematu, że nawet aparat ustawiłem na najniższą jakość. I nagle pan z teczką na tle pochmurnego nieba wchodzi na ruiny, no i niespodziewanie wyszło z tego to, co ty nazwałeś metaforą.

Gdy wygrasz w totolotka, to będziesz mógł wyłącznie szukać metafor.
A właśnie, że nie. Pracowałbym dalej w gazecie, bo to było przecież moje marzenie, bo podoba mi się ta różnorodność. Jako fotoreporter czuję się czasami częścią historii miasta i mogę być wszędzie.

#wystawa__
Zdjęcia toruńskiego fotoreportera Jacka Smarza, laureata wielu ważnych konkursów fotograficznych, można oglądać w pubie HRP Pamela przy ul. Legionów 36.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto