Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Holender, ale szybki! To jest tajemnica fenomenalnej formy Emila Sajfutdinowa?

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Emil Sajfutdinow i Tomasz Suskiewicz
Emil Sajfutdinow i Tomasz Suskiewicz Agnieszka Bielecka
Tylko Bartosz Zmarzlik jest w tym sezonie PGE Ekstraligi skuteczniejszy od Emila Sajfutdinowa. Skłócony z topowymi tunerami Rosjanin z polskim paszportem postawił w tym roku m.in. na silniki holenderskiego debiutanta w żużlu Berta van Essena. To był strzał w dziesiątkę!

Emil Sajfutdinow jest dziś największą nadzieją toruńskich kibiców, że ich drużyna włączy się do walki o medale. Takiego lidera "Anioły" szukały od lat, takiego w ubiegłym sezonie zabrakło, aby wedrzeć się na podium Drużynowych Mistrzostw Polski.

Toruńska drużyna ma problemy na progu sezonu, ale byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie Rosjanin z polskim paszportem. Jest fenomenalny: pod względem średniej biegowej (2,52) ustępuje jedynie Bartoszowi Zmarzlikowi, z 27 wyścigów wygrał 14, a średnio na mecz zdobywa blisko 13 pkt (najlepszy wynik w PGE Ekstralidze). W takiej formie żużlowiec nie był od 2020 roku, gdy wygrywał indywidualną klasyfikację w polskiej lidze.

Przed sezonem nie brakowało jednak wątpliwości co do jego przygotowania sprzętowego. - Talentu i ambicji nigdy mu nie brakowało, ale różnie bywa w kwestiach sprzętowych. Rynek tunerów w żużlu jest trudny, a Emil i jego team mają jednak kłopoty z budowaniem trwałych relacji - analizował w rozmowie z nami Jacek Gajewski, były menedżer "Aniołów".

Sajfutdinow wraz z jego wieloletnim szefem teamu Tomaszem Suskiewiczem, mają długą historię konfliktów z topowymi tunerami. Najpierw żużlowiec rozstał się z Ryszardem Kowalskim, uznanym majstrem spod Torunia. Ten zarzucił teamowi Rosjanina, że zdradził tajemnice warsztatu innemu tunerowi.

Sajfutdinow potem stał się flagowym jeźdźcem urzędującego na co dzień w Bydgoszczy Ashleya Hollowaya, ale w 2021 znowu doszło do burzliwego "rozwodu". Brytyjczyk miał za złe zawodnikowi, że bez konsultacji skorzystał ze sprzętu jego konkurenta, Petera Johnsa. Współpraca z dnia na dzień została zerwana, a Sajfutdinow kończył sezon 2021 z jedną z najgorszych średnich w swojej seniorskiej karierze (1,95).

Dziś nie ma już wątpliwości, że Sajfutdinow uczciwie przepracował rok zawieszenia. Żużlowcy niechętnie dzielą się swoimi kontaktami z tunerami, ale niewykluczone, że tajemnicy szybkiej jazdy Rosjanina być może musimy szukać w Holandii. Tuner Bert van Essen dopiero wchodzi na rynek żużlowy, a Sajfutdinow jego silników próbował już w ubiegłym roku.

Bert van Essen to bardzo ciekawa postać. Tunerem jest od ponad 20 lat, ale specjalizował się w silnikach do wyścigów na długim torze i czy bardzo popularnych w Belgii i Holandii sidecarach.

- Przygotowywanie silników traktuję jako hobby, które, co najważniejsze, jednocześnie jest moją pracą. Nieliczni mają szczęście móc poświęcać się temu, co kochają - opowiadał Holender w rozmowie z portalem po-bandzie.com.

W ubiegłym roku Bert van Essen zaczął przygotować silniki do klasycznego żużla, na początek dla Kaia Huckenbecka, lidera I-ligowego Landshut Devils i okazał się w tym równie dobry. Oprócz Emila Sajfutdinowa z jednostek oznaczonych marką "BVE" korzystają także Fredrik Lindgren i Jason Doyle, a zaczynają do Holendra pukać Polacy, m.in. Przemysław Pawlicki czy Krzysztof Kasprzak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto