Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Pomorzanina rozpoczeli rundę od przegranej

redakcja
redakcja
fot. nadesłane
Pomorzanin, podobnie jak w zeszłym sezonie, źle rozpoczął rundę rewanżową. W pierwszym wiosennym spotkaniu torunianie ulegli poznańskiej Warcie 4:5. Na domiar złego kontuzji nabawił się Bartosz Żywiczka, który będzie wyłączony z gry przez najbliższych pięć tygodni.

To kolejne poważne osłabienie Pomorzanina w meczach, które decydować będą o miejscu w tabeli przed play-offami.- Po długim rogu dla Warty Artur Semonowicz starał się wbić piłkę do naszego półkola – opowiada o swej kontuzji Żywiczka. Niestety uczynił to w sposób niebezpieczny i lecąca zbyt wysoko piłka trafiła mnie w lewą rękę. Gdy tylko spojrzałem na palec wiedziałem, że nie jest dobrze. Od razu pojechałem do szpitala. Okazało się, że mam złamany z przemieszczeniem środkowy palec. Na szczęście udało się go nastawić bez operacji. Lekarz stwierdził, że czeka mnie pięć tygodni przerwy.Kontuzja reprezentacyjnego pomocnika jeszcze bardziej ograniczyła taktyczne manewry trenerowi Andrzejowi Makowskiemu. Do Poznania toruńska ekipa pojechała tylko w 14, na zbiórce przed wyjazdem nie pojawiło się dwóch zawodników. Pewnie zapomnieli o zmianie czasu na letni i tym, że noc z soboty na niedzielę była o godzinę krótsza. Mimo gry z zaledwie dwoma zmiennikami i niekorzystnego rezultatu toruńscy laskarze pokazali, że potrafią walczyć do końca. W 58 minucie Warta podwyższyła swe prowadzenie na 4:1, ale w ciągu kolejnych 10 minut Pomorzanin doprowadził do remisu.- I właśnie ten 10-minutowy okres gry to chyba jedyny pozytyw z tego meczu – stwierdził trener Makowski. Chłopacy zaczęli wreszcie grać agresywnie tak jak ich prosiłem przed spotkaniem. I taki styl przyniósł efekty w postaci goli. Szkoda, że nie udało się utrzymać remisu do końca i wywieźć z Poznania chociaż punkt.Dwie z trzech bramek zdobytych przez Pomorzanina w odstępie zaledwie pięciu minut padły łupem Filipa Sobczaka. Były to jego pierwsze trafienia w ekstraklasie, w której zadebiutował w zeszłym roku. Co ciekawe toruński junior pokonał swego wujka Pawła Sobczaka, który strzegł bramki Warty.- Nie da się ukryć, że pierwsza bramka była czymś nadzwyczajnym – mówił Filip Sobczak. Bardzo chciałem pokonać mojego wujka i cieszę się, że to się udało. Zaraz po tym jak sędziowie zaliczyli mojego gola podszedłem do wujka Pawła i poklepałem go po kasku. Nie pogniewał się za ten gest, a nawet mogę powiedzieć, że zareagował bardzo pozytywnie.Gdy 17-letni Sobczak pokonał po raz drugi 42-letniego Sobczaka zrobiło się 4:4 i zanosiło się na podział punktów w regulaminowym czasie i walkę o dodatkowy punkty w karnych zagrywkach. Niestety w końcówce Warta zdołała wywalczyć dwa krótkie rogi, z których jeden – wykonywany już po ostatniej syrenie – zamieniła na zwycięskiego gola.- Popełniliśmy w tym meczu za dużo błędów w obronie – posumował trener Pomorzanina. Dzięki nim rywale mieli mnóstwo okazji do strzelenia gola. Tak było w też w końcówce. Błąd w kryciu i niepotrzebne zatrzymanie przez mojego zawodnika piłki nogą w strefie 22 metrów za co słusznie podyktowano krótki róg. Warta w przekroju całego spotkania była lepszą drużyną i zasłużenie wygrała. Choć niewiele zabrakło nam do tego, by przeszkodzić jej w zainkasowaniu kompletu punktów.Mimo porażki Pomorzanin utrzymał drugie miejsce w tabeli. Tyle samo punktów ma jednak AZS Politechnika Poznańska Pocztowiec, a plasujący się na czwartej pozycji AZS AWF ma tylko punkt mniej. W najbliższą niedzielę torunianie podejmują MKS Siemianowice Śląskie, który zajmuje piątą pozycję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hokeiści Pomorzanina rozpoczeli rundę od przegranej - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto