– Nie miała hafciarka kłopotu, to wyszyła sobie "Grunwald" – komentują rozgoryczone twórczynie największego na świecie haftowanego dzieła. Jest ono wierną kopią Matejkowskiego obrazu, a powstało w związku z 600. rocznicą zwycięskiej bitwy z zakonem krzyżackim. Po tym, jak dzieło odniosło sukces na berlińskiej wystawie, obrazującej 1000 lat polsko-niemieckiego sąsiedztwa kulturowego, w gronie 35 hafciarek, głównie z powiatu pajęczańskiego, doszło do otwartego konfliktu. Panie zarzucają, że pomysłodawcy powstania kopii "Bitwy pod Grunwaldem", państwo Janina i Adam Pankowie, przywłaszczyli sobie nie tylko medialny sukces przedsięwzięcia, ale także czerpią zyski z wystawiania wspólnego dzieła.
- Już wcześniej zauważyliśmy pewne zmęczenie ze strony twórców, którzy coraz opieszalej garnęli się do pomocy przy transporcie i rozkładaniu obrazu, a nawet do spotkań z widzami - twierdzą tymczasem Pankowie. I zapowiadają, że nie chcą kontynuować współpracy z działoszyńskimi hafciarkami przy planowanym "Sobieskim pod Wiedniem" .
Trudno przewidzieć, jakie będą dalsze losy "Grunwaldu". Na szczęście można go jeszcze oglądać. Ogromny haft jest wystawiany w bazylice w Łowiczu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?