Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grudziądz, jako zamek wg przywileju chełmińskiego

Redakcja
Wydała K. Zielińska-Melkowska
Wydała K. Zielińska-Melkowska
Artykuł pokazuje warianty zgodności i konfliktu dokumentów, dot. Grudziądza z prawem chełmińskim. W zależności od przyjęcia terenu lokacji miasta w l. 1290-1291 jest konflikt lub jego brak z przywilejem chełmińskim z 1231 i 1251 r.

Po edycji artykułów dotyczących zamiany Grudziądza na Kwidzyn w 1255 r., ich czytelnicy w bezpośrednich rozmowach ze mną wrazili przekonanie, że bardzo potrzebna jest publikacja takich artykułów, zawierających też obszerne fragmenty dokumentów. W jakimś stopniu jest to nawrót do stylu pisania prac historycznych w XIX w. Publikacja artykułów w periodykach zmusza do cięć redakcyjnych i nie ma wiele miejsca na cytowanie tekstów źródłowych. Publikowanie tekstów źródłowych ogranicza ilość komentarzy, w tym złośliwych, cynicznych itp. Jeśli dokument jest wiarygodny, jego treść jest potwierdzona w innych dokumentach, to dyskusji nie ma. Nad faktami się nie dyskutuje, tylko przyjmuje do wiadomości.

Dlatego w tym artykule chciałbym pokazać Państwu, jakie są dokumenty mówiące o tym, że Grudziądz w obrębie murów nie był miastem a prawnie zamkiem.
 
Podstawowym dokumentem jest fundamentalny w tej kwestii przywilej chełmiński z 1233 i 1251 r., wydany dla Chełmna i Torunia. Zawiera on 24 artykuły.  Jest odpowiednik konstytucji, z którą musiały być zgodne przywileje na prawie chełmińskim, przyznane innym miastom, (1).
 
Czy Grudziądz w obrębie murów był zamkiem, czy miastem wskazuje artykuł 6. By pokazać, że Grudziądz był zamkiem, trzeba znaleźć dokumenty, dotyczące tego obszaru, wskazujące, że prawo nie zostało złamane.
Art. 6.
Przyobiecaliśmy również, że w tych miastach nie powinniśmy kupować żadnych domów. Jeśliby natomiast ktoś oddał dom albo swoją działkę  (parcelę) naszemu Zakonowi z powodu pobożności, nie powinniśmy ich przeznaczyć do innego celu jak tylko do tego, dla którego dom swój zbudował każdy [inny] obywatel i stąd [powinniśmy] zachować te same prawa i zwyczaje, których inni będą przestrzegać jako posiadacze domów. Chcemy jednak, aby tym warunkom nie podlegały nasze warownie, które już w tych miastach posiadamy.
 
 [Tekst za: K. Zielińska-Melkowska, Przywilej chełmiński 1233 i 1251, Toruń 1986, s.38-41]
 
Z tym artykułem nie kolidują następujące dokumenty.
Teksty źródłowe z opracowania X. Froelicha
   Miejski dokument  z 1365 r. o spichrzach,   morgach miejskich.
            Wszystkim do wiadomości, którzy teraz są i ich następcom, że znaleźliśmy w jednym liście, burmistrz Herman Meyn z swoją radą oddał morgi spadkobiercom Risch za morgę wartości jednej virdung (Vierdung = ¼ marki) pruskich pieniędzy każdego roku około św. Marcina płatne. W takim postanowieniu, że nie może tych morgów jedna osoba mieć lub kupićlecz dwie. Gdyby ktoś lub sąsiad naszego miasta ze swej woli kupił, musi płacić trzy marki. Nikomu nie wolno tych mórg kupić, chyba, że miałby w mieście pół dziedzińca lub całe wolne dziedziczne. Także, gdyby osoba wymienionego miasta była w długach miejskich i sobie dokupił morgę lub dwie, byłoby to ze szkodą dla miasta. Tej osobie nie można zezwolić i  nie udzielać mu żadnych praw. Jeżeli ktoś morgi odziedziczył, ten mógł tak robić, jak rozum jego uczył, aby czynsz przy naszym mieście Grudentz pozostał.
            To też robili w skromności, tak, że do miasta spichrzowego należało 24 stopy wzdłuż  po osiem skoków (1/24 marki), czynszu wiecznego, z tego zabrano spichrz bornwaldis, który wcześniej zbudowano. Także tego spichrza nikt nie miał kupić, kto nie miałby poważania  w Grudziądzu, przynajmniej musi posiadać pól dziedzińca lub całe dziedziczne gospodarstwo.  Gdyby umarł właściciel spichrza, może robić z tym co się podoba tak aby miasto nie zostało pokrzywdzone i swój czynsz otrzymało. Także, gdyby ktoś był zadłużony wobec miasta i miasto spichrz chciało kupić lub kupiło, aby dużych strat nie mieć. Tego rodzaju sprawy muszą być koniecznie omawiane na posiedzeniu rady miejskiej.
Uchwałę tę powzięliśmy i bez sprzecznych zdań uznaliśmy jako zdatną do przyjęcia  i odpowiada nam do serca. Spisana została po łacinie na wieczne czasy i zaopatrzona   w pieczęć naszego miasta Grudentz przywieszona.
Świadkami tych rzeczy są Michał Wrankinhayn w tym czasie burmistrz, Sidil Linou jego kompan, Heineke Sconebrucke, Nikil Lindenon von Bartholmäus,  Herbist członek rady, Petrus Meyn Altmanscöf (Altmannscöff, Schöppenmeister), Hannes Breslau, Claus Rencken i dość dobrych sąsiadów . Pisano w roku Pańskim i przypieczętowano 17 marca 1365 na posiedzeniu sesji rady.
  
Krzyżacki dokument z 1415 r.  o Sztuce Wodnej (Wasserkunst) w Grudziądzu.
 
My brat Michel Kochmeister, wielki mistrz Zakonu Braci Szpitala Najświętszej Marii Domu Niemieckiego w Jerozolimie, przyznajemy i ogłaszamy publicznie niniejszym listem wszystkim, którzy go widzą, słyszą lub czytają, że my za poradą i wolą naszych współrządzących pozwalamy i życzymy naszym kochanym, wiernym mieszczanom  i mieszkańcom naszego miasta Grudencz dla ich pożytku i wygody wodę poprowadzić  z naszego Rowu Młyńskiego do miasta lecz aby ochrony i wały tak  zrobić aby nie było to ze szkodą dla naszego domu i dolnego lub zamkowego młyna w Grudencz co uznać musi komtur grudziądzki i rzemieślnicy, którzy zaprowadzić wodę mają. Gdyby oni uznali, że takie wodociągi w przyszłości naszemu Zakonowi szkodę przyniosą, trzeba by tak wodę poprowadzić, aby dla naszego domu ani dla młynów strat nie było. Ze szczególną życzliwością zezwalamy na wybudowanie specjalnego budynku w miejscu, gdzie przystaje jest Rów Młyński, co zostało już zrozumiane i świadczy o tym, gdzie stać ma koło i inne przyrządy do tego urządzenia, aby dobrze działało. Powierzchnia, gdzie to koło ma stać, jest ogrodem o wymiarze jednej morgi i jednej czwartej i jest trzydzieści pięć prętów długi i osiem szeroki. Przez ten ogród  przeprowadzić ma się w górę rurociągi przez 1¼ z jednej morgi  i 2 pręty szeroki a 47 długi. Opuszczamy [rezygnujemy] z czynszu z powierzchni tego ogrodu, który po wieczne czasy do naszego domu należał.
 Dla większej pewności zawiesiliśmy do tego listu naszą pieczęć wewnętrzną naszego domu Grudencz w najbliższy piątek przed Świętą Trójcą 1415 r. Świadczą o tym  czcigodni nasi bracia: graf Friderich von Golz - wielki kom

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grudziądz, jako zamek wg przywileju chełmińskiego - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto